02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Niniejszy artykul stanowi kontynuacje wojennych opowiesci opublikowanych w poprzedniej edycji "Monitora".

Po wyladowaniu na sycylijskiej plazy John P. Rowell oraz Chips ponownie dostali sie pod ostrzal artylerii. W ciemnosciach nocy przewodnik psa dostrzegl w oddali ziejace ogniem, zakamuflowane "gniazdo" karabinow maszynowych. Dostrzegl je takze Chips. Po tym wypadki potoczyly sie lawinowo. Smycz wyslizgnela sie niespodziewanie z rak lezacego Johna i Chips zniknal w ciemnosciach. Zaskoczony zolnierz nie wiedzial co sie stalo, nie mogl jednak zawolac psa w obawie zdradzenia swojej pozycji. Kilkanascie sekund pozniej karabiny maszynowe umilkly, a z ukrytego "gniazda" dobiegly glosy przerazonych smiertelnie ludzi oraz warczenie rozwscieczonego psa. Kiedy korzystajac z zamieszania kompania podbiegla blizej, trzy wystraszone postacie staly juz nieruchomo z rekami podniesionymi do gory, czwarta lezala martwa. Rowell odwolal Chipsa, ktory usilowal terroryzowac zyjaca trojke Wlochow.

W trakcie akcji Chips doznal powaznych poparzen ocierajac sie o rozpalone lufy karabinow maszynowych.

Ponadto zostal zraniony lekko w glowe kiedy jeden z broniacych sie zolnierzy nieudolnie usilowal zastrzelic go z pistoletu. Opatrzony pospiesznie pies pozostal z oddzialem, by jeszcze tej samej nocy ostrzec na czas Amerykanow o zblizaniu sie cichego kontrataku Wlochow. Dowodca kompanii wystapil o przyznanie psu wysokiego odznaczenia wojskowego, a w uzasadnieniu swojej decyzji napisal:

- "Chips odwaznym aktem w pojedynke wyeliminowal niebezpieczne gniazdo karabinow maszynowych i spowodowal poddanie sie jego zalogi, przez co zasluguje on na najwyzsze uznanie."

Bohater z Pleasantville nagrodzony zostal Srebrna Gwiazda za mestwo w akcji oraz odznaka Purpurowego Serca za rany w walce. Dwight D. Eisenhower osobiscie przybyl by wreczyc psu odznaczenia.

Kiedy podczas dekoracji wzruszony general usilowal poklepac " Chipsa", zostal niespodziewanie ugryziony w reke, co potraktowal jednak z duzym poczuciem humoru. Nikt procz przewodnika nie mial prawa dotykac psa, dlatego general przyznal sie do zlamania regulaminu i pochwalil " Chipsa". Wiesci o przyznaniu psu ludzkiego odznaczenia rozeszly sie szerokim echem po Stanach Zjednoczonych, gdzie przeciwnicy psow rozpetali akcje zakonczona zakazem odznaczania zwierzat.

" Chips" odbyl dwie kampanie we Wloszech, nastepnie wraz ze swoja jednostka przeszedl szlak z poludniowej Francji do Niemiec. Lata spedzone na froncie sprawily, ze zaczal on odczuwac zmeczenie, totez pod koniec wojny przeniesiono go do sluzby w zandarmerii (Military Police) przy pilnowaniu jencow niemieckich. Wreszcie jesienia 1945 roku przewieziono go do Ameryki, by po "demilitaryzacji" w osrodku szkolenia dla psow wyslac go koleja do Pleasantville. Na stacji oczekiwalo na Chipsa obok rodziny Wrenow i licznych reporterow, takze wielu mieszkancow miasteczka. W cywilnym zyciu czworonozny weteran stal sie zdumiewajaco spokojny, co bylo przeciwienstwem jego zachowania sprzed wojny. Niestety, wieloletnie zycie na frontach, stresy, halas i rany pozostawily po sobie trwale slady na zdrowiu. Kilka miesiecy wypelnionych stalymi wizytami u weterynarza nie uchronily Chipsa. Cierpiac na chroniczne niedomaganie nerek, obok wielu innych dolegliwosci, zakonczyl on zycie w kwietniu 1946 roku i pochowany zostal z honorami w Pleasantville. Chips byl jedynym psem, ktory otrzymal odznaczenie wojskowe w USA.

Tymczasem w czerwcu 1943 roku drugi pies z batalionu majora Johnsona - PAL, po osiagnieciu sasiedniej plazy uporal sie z zaloga placowki kilku wloskich karabinow maszynowych. Tylko przypadek sprawil, ze wyczyn ten nie zostal nalezycie doceniony, pozostajac w cieniu osiagniec Chipsa.

Podobnie przeoczono wspaniale dokonania innego psa o imieniu LAD, ktory w Tunezji ostrzegl Amerykanow przed nocnym kontratakiem wroga. Kiedy po skutecznej obronie odparto atak, dystans z jakiego pies wyczul zblizajacego sie nieprzyjaciela oceniono na 800 yardow (ok. 720 metrow).

Jeszcze innym bohaterem byl pochodzacy z rejonu New Hampshire owczarek niemiecki - PEEFKA, ktory wielokrotnie ostrzegal zolnierzy amerykanskich o zastawionych pulapkach oraz minach podczas zdobywania Wloch, co przyplacil zyciem, ginac od wybuchu niemieckiego granatu. W taki sam sposob zginal inny owczarek niemiecki - SILVER, ktory absorbujac swym cialem sile wybuchu granatu, ocalil zycie stojacych obok zolnierzy.

Slawa owiany zostal rowniez 33 Pluton Psow Wojny. Jednostka ta wyszkolona zostala w Fort Royal w USA i przyslana do Wloch w sierpniu 1944 roku, stajac sie czescia 6-tej Poludniowoafrykanskiej Dywizji Pancernej. Wykonujac zadania zwiadowcze psy wykryly duza liczbe zasadzek niemieckich. Jeden z nich - CHUB, przeprowadzil zwiadowcow noca kilka kilometrow w glab terytorium wroga, celem zajecia opuszczonego domu jako stanowiska obserwacyjnego. Podczas jednej z nastepnych nocy dwa inne psy - AUFRA oraz MUFFY przeniosly po siedem meldunkow do stanowiska dowodzenia. W swym 7-mym biegu Aufra zostala ostrzelana przez Niemcow ogniem z granatnikow. Ranna, nie przerwala biegu i doniosla wiadomosc do celu. Kiedy po ataku czolgow 18 marca 1945 roku przerwana zostala lacznosc z dowodztwem, psy potrafily donosic nieustajaco rozkazy, az do chwili, gdy jeden z nich na swym grzbiecie przeniosl telefon polowy. Pod koniec wojny psy 33 Plutonu pilnowaly jencow wojennych. W pazdzierniku 1945 roku jednostka powrocila do Stanow wraz z 34-tym, 37-mym i 38-mym Plutonem Psow.

Stosunkowo malo znane sa dzieje amerykanskich psow w rejonie Chin, Birmy oraz Indii. Wysokie, nie do zniesienia temperatury na rowninach Indii oraz potworna wilgoc w dzunglach Birmy zebraly swoje zniwo. Liczne szczepienia oraz troskliwa opieka weterynaryjna nie uchronily psow przed roznorodnymi chorobami tropikalnymi, ktore zdziesiatkowaly liczbe czworonogow. Pomimo tego wiele psow zdolalo sie przystosowac i wslawilo sie chlubna sluzba. WOTAN oraz jego przewodnik - kapral Armstrong wykryli i unicestwili japonskiego zwiadowce noca w ulewnym tropikalnym deszczu podczas bitwy o Myatkita w Birmie. Zaledwie kilka dni pozniej Wotan warczeniem ostrzegl o zblizaniu sie kolejnego Japonczyka do obozu Amerykanow.

Dwa wysokiej klasy psy - zwiadowcy: KING oraz SAILOR zdolaly doprowadzic przez dzungle patrol do obozu odpoczywajacych Japonczykow na dystans pozwalajacy slyszec rozmowy tych ostatnich. Po wycofaniu sie Amerykanow pozycje Japonczykow przekazano dowodztwu. Morderczy ogien zmasowanej artylerii znajacej dokladnie polozenie celu sprawil, ze z japonskiej jednostki ocalalo bardzo niewielu. W raportach dowodcow wojsk amerykanskich tego rejonu znalezc mozna czeste wzmianki o wspanialych czynach psow. Niestety, za swe czyny zaplacily one straszliwa cene: z dziesiatek psow uzytych do dzialan w tej czesci Azji, zaledwie pietnascie powrocilo z powrotem do USA...

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor