02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Motto:

Uzależnienie rodzi się z myśli,

że brakuje nam czegoś ważnego

i że nasze szczęście zależy od innych.

Istnieje wiele znaczeń terminu uzależnienie, lecz odnoszą się one zwykle do nadużywania środków chemicznych (tzw. psychoaktywnych, jak alkohol, mari­huana, amfetamina, heroina i inne). Na uzależnienia jednak można spojrzeć ze znacznie szerszej perspektywy i wtedy okaże się, że chociaż większość ludzi nie uważa się za uzależnionych, to problem uzależnienia dotyczy nas wszystkich i zachowania uzależnieniowe przeważają w naszym społeczeństwie.

Uzależnienie w szerszym znaczeniu to taki stan, w którym czujemy, że nasze poczucie szczęścia i satysfakcja z życia zależą od innych ludzi i sytuacji (lub czasem od różnych substancji). Jeśli czujesz, że Twoje dobre samopoczucie i równowaga psychiczna zależy od czyjegoś zachowania, zdobycia większej ilości dóbr, nawet jeśli nie palisz papierosów, nie pijesz alkoholu i nie używasz innych narkotyków, bez wątpienia jesteś osobą uzależnioną, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Najczęściej zależni jesteśmy od związków z innymi ludźmi: rodzicami, dziećmi, partnerami i z tymi wszystkimi, których darzymy miłością. Ponieważ ludzie ci zaspokajają nasze potrzeby, mają nad nami czasem wręcz nieograniczoną władzę. Zależy nam na ich opinii, od nich też uzależniamy nasze poczucie bezpieczeństwa, zadowolenia i szczęścia - od tego, jak postępują względem nas. Jeśli z jakichś powodów nie spełniają naszych oczekiwań i nie dają nam tego, czego oczekujemy, reagujemy złością, depresją, niepokojem - jednym słowem czujemy duży dyskomfort, a to stan bardzo odległy od zadowolenia.

Ważną sprawą w zwiazkach z innymi ludźmi jest poczucie akceptacji i także od niej bywamy uzależnieni. Czasem wystarczą nawet słabe sygnały z otoczenia np. brak uwagi czy dezaprobata partnera, abyśmy zaczęli odczuwać lęk przed odrzuceniem. Tak właśnie inne osoby wpływają bezpośrednio na nasze samopoczucie. W jakiś, trudny do wytłumaczenia sposób, powierzyliśmy naszym bliskim prawo do dawania albo odbierania nam szczęścia. I to właśnie jest uzależnienie. Na tym nie kończy się lista uzależnień. Niezmiernie często bywamy uzależnieni od naszych aspiracji lub naszego stanu posiadania. Nie możemy czuć się dobrze, jeśli nie mamy tego, czego pragniemy lub tracimy to, co dawało nam zadowolenie: "nie znoszę swojej pracy, bo tak chciałbym leczyć psy zamiast je strzyc, czy projektować domy, zamiast je malować". Także możemy uzależnić się od gromadzenia dóbr, bo, im więcej mamy, tym czujemy się bardziej wartościowi, ważni, lepsi niż inni, którzy mają mniej. I tak niepostrzeżenie uzależni­liśmy się od naszego konta, domu, czy samochodu. I nawet nie podejrzewamy, jakimi nieobliczalnymi konsekwencjami grozi nam utrata tych dóbr (depresja, gniew, lęk, poczucie klęski lub nieszczęścia). Też, w trudny do wytłumaczenia sposób, daliśmy okolicznościom zewnętrznym prawo do decydowania o naszym życiu, samopoczuciu i komforcie psychicznym. Taką władzę nad nami dajemy często naszym przyjemnościom, poglądom, celom życiowym, nawykom, stylowi życia czasem nawet krajowi w którym żyjemy, lub żyliśmy. To są więzi, które postrzegamy jako tak ważne, że nie uświadamiamy sobie, jak bardzo są one uciążliwe i odbierają nam szansę na szczęśliwe, satysfakcjonujące życie. Jesteśmy nimi zniewoleni, ale wciąż żyjemy w złudnym, niestety, przeświadczeniu, ze jesteśmy ludźmi wolnymi - lecz wciąż nieszczęśliwymi. Jak to się stało, że uwikłaliśmy się w te wszystkie przywiązania? Można sądzić, że przejęliśmy te wzorce od najbliższych członków rodziny, przede wszystkim od rodziców, ale także od dziadków, rodzeństwa i innych, ważnych dla nas osób. Wszystkie reakcje na postępowanie innych osób i różne okoliczności stały się dla nas tak naturalne, że nie potrafimy wyobrazić sobie, że mogłoby być inaczej. Dlatego reagujemy automatycznie i bez refleksji.

Czy można coś zmienić? Tak, ale nie stanie się to samoistnie, bez naszego udziału i bez wysiłku. Pierw­szym, niezmiernie ważnym etapem jest uświadomienie sobie od czego jestem uzależniony: czy może od współmałżonka, ktory jest ciągle niezadowolony i źle mnie traktuje, czy może od dziecka, które nie chce się uczyć i "przynosi wstyd całej rodzinie", czy od rodzica, który ciągle krytykuje, jest zimny i nieprzystępny, może też jestem uzależniony od moich dóbr, bo ciągle się boję, że je stracę, lub odczuwam zawiść, bo sąsiad mieszka w droższym domu, współpracownik więcej zarabia, a brat właśnie wrócił z Hawajów. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Wyznacznikiem naszego uzależnienia i jego nieuchronną konsekwencją jest cierpienie (depresja, lęk, niepokój, gniew, zawiść i wiele innych negatywnych odczuć). Uzależnienie zawsze zabiera nam wolność i radość życia i tylko wtedy, gdy mamy świadomość mechanizmów, które rządzą uzależnieniem, mamy szansę na zmianę, a w konsekwencji na czerpanie z życia więcej radości i satysfakcji. To jest, niestety, trudny proces, ponieważ uświadamianie sobie własnych uzależnień wiąże się ze zmianą widzenia świata i siebie samych. Takie zmiany bywają bolesne, bo jesteśmy przywiązani do swoich myśli, poglądów, nawyków, reakcji i mamy złudzenie bycia bezpiecznym w znajomym nam świecie. Bolesne jest też pozbywanie się złudzeń, np. odkrycie, że nie jestem lepszy od innych tylko dlatego, że stać mnie na większy dom, czy na wakacje w bardziej egzotycznym miejscu, że poczucie własnej wartości buduje się w inny sposób. Następne etapy to praca nad przywiązaniami, żeby nie miały nad nami takiej mocy - uniezależnienie się od partnera, który rani, od rodzica, który odrzuca, od dziecka, które ma nadmierne wymagania, lub od pracy, która jest nudna, poniżej kwalifikacji i nisko płatna. Nie jest to łatwe, ale możliwe.

Wszystkie te uzależnienia, o których była mowa do tej pory, co prawda odbierają nam radość życia, równowagę psychiczną i poczucie szczęścia, lecz najczęściej nie niszczą tego życia zupełnie. Są jednak takie uzależnienia, które potrafią szybko i całkowicie zdewastować nasze życie (emocjonalnie, finansowo i fizycznie). To uzależnienie od alkoholu, innych narkotyków, hazardu, pracy, seksu, także nikotyny (może wolniej, ale niewątpliwie). O uzależnieniach od pracy, seksu i hazardu zajmiemy się przy innej okazji. Teraz chciałabym dotknąć problemu alkoholizmu i narkomanii. Kto najczęściej popada w tego typu uzależnienie? Bo nie dotyczy ono wszystkich. Otóż najczęściej są to takie osoby, które mają problemy z przystosowaniem się do wymogów otaczającego świata i których reakcją na te trudności jest ucieczka. Uciekają więc od własnych emocji, z którymi nie potrafią sobie poradzić, uciekają od otoczenia, którego nie rozumieją (i które ich nie rozumie), które jest obce i przerażające. Uciekają od problemów, uciekają przed pustką i beznadziejnością własnego życia do złudnego świata sztucznie zmienionej świadomości, gdzie czeka ich (o czym mogą nie wiedzieć lub nie dowierzać) - śmierć. Wiele osób w naszym społeczeństwie uważa, że alkoholicy lub narkomani to osoby słabe i niemoralne, że bycie alkoholikiem to wstydliwa ułomność, której nigdy, przenigdy nie powinno się ujawniać, bo przynosi to złą sławę całej rodzinie, a lekceważenie, odrzucenie i wyobcowanie samemu uzależnionemu.

Warto chyba podjąć wysiłek, zeby zmienić tego typu poglądy, ponieważ są one w najwyższym stopniu nieprawdziwe i krzywdzące!!! Alkoholik lub narkoman to taka osoba, która z powodów przez siebie niezawi­nionych ma (według najnowszych badań nad przyczynami alkoholizmu) pewne defekty w procesach fizjologicznych, zachodzących w mózgu i z tego powodu odczuwa trudności w przystosowaniu się do wymogów życia - nie potrafi sobie z tymi trudnościami poradzić - podkreślam - z przyczyn przez siebie niezawinionych. A wszystko inne jest już tylko konsekwencją tego stanu. Alkohol lub inny narkotyk pełni w życiu takiej osoby rolę protezy, aby w ogóle przeżyć, bo czasem jest tylko jeden wybór: alkohol lub śmierć. To bardzo złożony problem i mam nadzieję, że będzie okazja, aby rozwiać pewne mity, dotyczące problemów alkoholizmu, bo chyba najwyższa pora, ażeby rozumieć chorobę alkoholową (i inne uzależnienia) i nie rozpatrywać ich w ka­te­goriach ocen moralnych, bo utrudnia to czy wręcz unie­­możliwia leczenie osób chorych z powodu uzależnień.

Program Pomocy Rodzinie to takie miejsce, gdzie możesz znaleźć zrozumienie, wsparcie i pomoc we wszystkich problemach emocjonalnych, także problemach wynikających z uzależnień - własnych lub bliskich członków rodziny.

Jeśli masz problem i czujesz, że sobie nie radzisz (także emocjonalnie):

- ‑z dzieckiem, ktore używa, nadużywa narkotyków (lub tylko podejrzewasz je o to),

- ‑ze wspołmałżonkiem, który zbyt dużo lub zbyt często pije albo używa przemocy wobec Ciebie (także przemocy psychicznej),

- ‑ze sobą, ponieważ obawiasz się, podejrzewasz, że masz problem z alkoholem,

- ‑z objawami depresyjnymi - ciągłym zmęczeniem lub rozdrażnieniem, odczuciem beznadziejności i zniechęcenia, bezsennością,

- ‑z dzieckiem niepełnosprawnym (porażenie mózgowe, autyzm, zespół Downa i inne),

- ‑z ciężką chorobą w rodzinie (nowotworową, wieku starczego, po wylewie, po zawale),

- ‑z chronicznym bólem różnego pochodzenia,

Warto żebyś wiedział(a), że nie musisz przecho­dzić przez to sam(a)!!!

Jesteśmy po to, aby pomóc Ci w Twoich problemach osobistych, małżeńskich i rodzinnych.

Oczekujemy na tych, którzy potrzebują informacji, a także na tych, którym potrzebne są sugestie, co robić lub wsparcie w podejmowaniu trudnych decyzji. Czekamy na tych, którzy jeszcze się wahają, bo stracili nadzieję i nie wierzą, że coś lub ktoś może im pomóc. Czekamy też na tych, którzy odczuwają lęk przed odkryciem prawdy i którzy wolą "nie wiedzieć", a także na tych, którzy tylko potrzebują z kimś porozmawiać, lub zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w ich życiu.

Chcę powtórzyć raz jeszcze: takie spotkanie do niczego Cię nie zobowiązuje. Niczym nie ryzykujesz, zawsze, jeśli nie spodoba Ci się osoba, u której szukasz pomocy, możesz w każdej chwili zmienić ją na inną, która potrafi wzbudzić Twoje zaufanie. Masz pełną dowolność i wybór. Pamiętaj: nie musisz być sam (sama), nie musisz sam (sama) walczyć z czymś, czego, być może, nie rozumiesz i co jest dla Ciebie zbyt trudne. Kontakt z nami może być początkiem procesu zmian, który uczyni Twoje życie mniej bolesnym i trudnym, a bardziej świadomym i satysfakcjonującym.

Spotkanie grupowe odbywa się w piątek o 6.30 pm. Aby umówić się na spotkanie indywidualne, możesz dzwonić 6 dni w tygodniu:

Pon., Śr., Pt. 10 - 8 pm, Wt., Cz. 12 - 6 pm, So. 9 - 11 am.

Tel. 800 652 0005 (bezpłatny), 773 685 8482

Family Counseling & Rehabilitation Center

5820 W. Irving Park Road, Chicago, IL

Można też posłuchać audycji pt. "Na Serio", prowadzonej przez p. Ewę Milde i p. Bogusia Łańko na falach Radia 1490 AM, gdzie rozmawiamy o różnych problemach życiowych i jak sobie z nimi radzić (w każdą środę między 9 a 11 pm).

Autorka artykułu, Grażyna Sobiczewska, jest terapeutą rodzinnym i małżeńskim, absolwentką Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego ze specjalnością Psychologia Dewiacji.

Obecnie jest zaangażowana w Program Pomocy Rodzinie przy Family Counseling & Rehabilitation Center jako Family Counselor. Ma osobiste doświadczenia jako współuzależniony rodzic - syn Kamil po czteroletnim kontakcie z narkotykami odbył roczną kurację w stacjonarnym ośrodku.

Obecnie studiuje psychologię w Warszawie.

Od ponad pięciu lat nie bierze narkotyków.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor