02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Rozważając możliwość nabycia psa zadajemy sobie pytania: Pies czy suka? Jaka rasa? Rasowy lub mieszaniec? Rzadko natomiast pada tu wcale nie mniej istotne pytanie: Szczenię czy pies dorosły? Osoby poszukujące psa wydają się być na ogół zainteresowane wyłącznie szczeniętami, jakby nie istniała możliwość nabycia osobnika odchowanego. Tymczasem opcja taka istnieje i w tym artykule chciałbym przybliżyć nieco tę kwestię.

Moim zdaniem, możliwość pominięcia wieku szczenięcego byłaby rozwiązaniem idealnym, zaoszczędzającym mnóstwo wysiłku, czasu a nawet pieniędzy włożonych w proces wychowania. Problem polega jednak na tym, że dość trudnym wydaje się znalezienie odpowiedniego przedstawiciela rasy a także płci w wieku dorosłym. W przypadku ras rzadkich jest to istotnie zadanie niełatwe.

Generalnym "problemem" dla wielu właścicieli jest słyszana wielokrotnie przeze mnie obawa "czy on jeszcze się do mnie przywiąże?". Pytanie absolutnie bezpodstawne! Naturalnie, nie rekomenduję nikomu przekazywania z rąk do rąk starszych psów, lecz przypadki takie niekoniecznie są tragedią, o ile tylko nowy właściciel stoi na wysokości zadania w kwestii należytego wypełniania swoich obowiązków wobec czworonoga. Przywiązanie psa do właściciela jest faktem niepodważalnym i ani ja ani nikt inny prawdopodobnie nie będzie próbował wątpić w jego istnienie. Kwestia ta jednak jest drastycznie wyolbrzymiona przez romantyczne powieści, filmy a także sensacyjne opowieści przekazywane sobie z ust do ust. Oddając się przyjemności oglądania lub czytania filmów czy powieści nie bardzo zdajemy sobie sprawę, że ich autorzy niewiele na temat psów wiedzą. Wszyscy z pewnością podziwialiśmy wyczyny Saby opisanej przez Sienkiewicza w "W Pustyni i w Puszczy". Jako mały chłopiec uwielbiałem powieści Jacka Londona "Biały Kieł" czy "Włóczęgi Północy" oraz amerykański film "Wspaniały Red". Do tego mogę dodać popularne przed wielu laty w Polsce i wyświetlane nieskończoną ilość razy seriale "Czterej Pancerni i Pies" oraz "Przygody Psa Cywila", to także "Sto jeden Dalmatyńczyków" w USA i innych krajach. Przy moim ogromnym szacunku i głębokim podziwie dla niewątpliwie rewelacyjnych literackich zdolności zarówno Jacka Londona jak i Henryka Sienkiewicza, ośmielę się zauważyć, że wiedzieli oni bardzo niewiele na temat kynologii. W przypadku Pana Przymanowskiego, pomimo zupełnie przyzwoitego talentu pisarskiego, nie mógłbym w dodatku niestety polegać na jego uczciwości. Do nakręcania każdego filmu używa się kilku psów o podobnym wy-glądzie, z których jeden lepiej skacze, drugi pływa, trzeci aportuje, a czwarty jest piękny, zatem służy do zdjęć z bliska. W rezultacie, otrzymujemy obraz psa idealnego, będącego zlepkiem wszystkiego co najlepsze w kilku starannie wyselekcjonowanych osobnikach. Pies taki nie istnieje! Jednak literacka lub filmowa fikcja dociera do naszych umysłów lepiej i osiada głębiej, aniżeli sucha, pozbawiona akcji retoryka fachowców z dziedziny kynologii. Stąd nasze przekonanie o niesamowitym przywiązaniu psa do właściciela.

Wielokrotnie przechowywałem psy znajomych i często po upływie tygodnia czy dwóch, ku ich pełnemu osłupieniu, "Ciapek" zdawał się być bardziej przywiązany do mnie aniżeli do nich. Tak więc niekoniecznie jest prawdą, że starszy pies przywiąże się do nowego "pana" mniej aniżeli szczenię wychowane od wieku kilku tygodni. Kwestia przywiązania jest moim zdaniem związana znacznie bardziej z kwestią indywidualnego charakteru psa, aniżeli długością okresu posiadania zwierzaka. Generalnie jest również silnie uzależniona od płci, czyli suki są znacznie bardziej przywiązane aniżeli psy-samce.

Jeżeli udało mi się rozwiać wątpliwości dotyczące przywiązania, mogę przejść do korzyści płynących z nabycia starszego psa. Po piewsze, pomijamy długi niekiedy proces nauczania psiaka czystości. Po drugie, odpada kwestia wychowania. Tutaj wypada mi nadmienić, że nie jest to niestety regułą, gdyż nie jest łatwo znaleźć dorosłego psa, który byłby rownocześnie w pełni ułożony, choć nie jest to niemożliwe. Po trzecie, zaoszczędzamy mnóstwo czasu, pieniędzy a także, zwłaszcza w przypadku osób bez doświadczenia, i nerwów, które normalnie musielibyśmy stracić w procesie wychowania szczeniaka. Pomyślmy, kupujemy tylko jedną smycz, obrożę, szczotkę, miskę, zabawkę, klatkę, materac i.t.d. … gdyż rozmiar psa nie ulegnie już zmianie, a proces typowego dla młodego wieku destruktywnego gryzienia jest zakończony. Wyeliminowanie konieczności nauczania psa czystości jest szczególnie wartościowe dla właścicieli pracujących wiele godzin poza domem.

W wielu rasach, (Teriery, Setery, Border Collies, psy gończe oraz wiele innych) starsze psy przejawiają ochotę do zabawy oraz poziom energii równe tym, z okresu szczenięcego. Zatem odpada tu kolejna bezpodstawna obawa, którą wielokrotnie słyszałem: Czy on jeszcze będzie się ze mną bawił? W rzeczywistości repertuar zabaw oraz zajęć możliwych do zaoferowania starszemu psu jest sporo większy. Możemy na przykład pozwolić mu uczestniczyć w długich wycieczkach rowerowych lub aportować przez dłuższy czas w utrudnionych warunkach terenowych, na przyklad na zboczu wzgórza, co naturalnie nie może być formą zabawy dla szczeniaka.

Jedynym "orzechem do zgryzienia" jest znalezienie odpowiedniego czworonoga w wieku tzw. po-szczenięcym. Jeśli szukamy po prostu solidnego, zdrowego psa-przyjaciela bez wymagań dotyczących rasy, to wizyta w miejscowym schronisku może przy odrobinie szczęścia wystarczyć. Pamiętajmy, że normalny, należycie wychowany mieszaniec absolutnie nie gorzej spełni te funkcje, aniżeli pies rasowy. W dodatku jakość tzw. "psów rasowych" w schroniskach jest z reguły mierna, gdyż te wyhodowane przez prawdziwych hodowców nigdy nie trafiają do psich przytułków w przypadku utraty domu, lecz pod opiekę hodowcy, którego obowiązkiem jest zapewnienie im schronienia do czasu znalezienia odpowiedniego nowego właściciela. Często pracownicy schronisk nazywają "rasowymi" psy o wyglądzie przypominającym daną rasę, lecz nie będącymi jej przedstawicielami. Trudno ich o to winić, gdyż proces ten ma na celu zwiększenie szansy adopcji dla psiaka w obliczu większego zainteresowania psami rasowymi przez przeciętnego człowieka.

Innym dobrym źródłem do adopcji starszego psa są organizacje ratunkowe (rescue groups) działające w obrębie poszczególnych ras. Aby je znaleźć na internecie musimy dotrzeć do American Kennel Club, następnie do klubu rasy (n.p. Rottweiler Club of America, American Club of Basenji e.t.c.) i dalej do rescue. Często możemy odnaleźć organizację ratunkową rasy poprzez reputowanego hodowcę, gdyż wszyscy szanujący się hodowcy zrzeszeni są w klubach i na ogół znają wszystkie lub większosść zaangażowanych osób w rasie.

Mam głęboką nadzieję, że powyższy artykuł przekonał choćby część czytelników do pomysłu adopcji dorosłego psa, gdyż jest to naprawdę warte zachodu.

Autor artykułu, George C. Urbański jest specjalistą w dziedzinie kynologii oraz hodowcą psów. Publikuje artykuły w magazynach kynologicznych w wielu krajach.

Zajmuje się szkoleniem psów i konsultacjami.

Tel. 847-885-7946

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor