02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Jako że zbliża się Wielkanoc rozpoczynająca sezon intensywnych wyjazdów wiosenno-letnich, zdecydowałem się na kontynuację tematu rozpoczętego w poprzednim artykule. Nie wszyscy podróżujemy samolotami. Znacznie bardziej ekonomicznym środkiem transportu jest samochód, szczególnie w przypadku większych rodzin. Po właściwym przygotowaniu, nie znam powodu, dla którego nie mielibyśmy zabrać na samochodowy wyjazd naszego czworonożnego pupila. Podobnie jak w przypadku przelotu samolotem, także i w samochodzie musimy przestrzegać pewnych zasad, które podniosą wygodę i nade wszystko bezpieczeństwo podróży Maksa.

Po pierwsze, zawsze zabezpieczmy zwierzę. Tak jak my - ludzie potrzebujemy pasów, podobnie i psy muszą być zabezpieczone pasami bezpieczeństwa. Siatka lub barierka (pet barrier) uniemożliwiająca przechodzenie z tyłu samochodu na tylne siedzenie nie zapewni zwierzęciu ochrony na wypadek gwałtownego hamowania. Spełni tę funkcję właściwych rozmiarów klatka, zwłaszcza plastikowa. Pamiętajmy aby, o ile to możliwe, przymocować każdą mniejszą klatkę do podłoża samochodu, w przeciwnym razie przy ostrym hamowaniu pies poleci do przodu razem z kennelem. Na spodzie klatki powinniśmy umieścić coś wygodnego. O ile zimą polecałbym coś ciepłego, na przykład wełniany koc, czy sztuczny baranek, o tyle latem przeciwnie, coś chłodniejszego: zwykły, stary ręcznik powinien wystarczyć. Moim zdaniem, klatka jest optymalnym sposobem podróżowania psów w samochodzie. Jednak jeśli pies podróżuje na tylnym siedzeniu, powinien być przypięty specjalnymi pasami dla czworonogów. Uniemożliwi mu to chodzenie po całym pojeździe, co zabezpieczy na wypadek hamowania, a mogłoby odwracać uwagę osoby kierującej pojazdem. Powietrze powinno mieć swobodny dostęp do klatki, by zapewnić odpowiednią wentylację. Jednym słowem; nie powinno się przykryć całej klatki bagażem.

Czworonogi powinny być przypięte nie tylko w środku pojazdu, ale również kiedy wychodzą na zewnątrz. Osobiście przestrzegam złotej zasady aby zawsze przypiąć psu smycz zanim otworzymy drzwi pojazdu. Nawet dobrze wychowany pies może raz w roku próbować złamać zasady i wyskoczyć niespodziewanie z samochodu na przykład w pogoni za wiewiórką, a nie ma chyba nic gorszego dla właścicieli niż zgubienie własnego psa w podróży.

Półciężarówki są obecnie w modzie i psy bardzo lubią podróżować w nich z tylu. Jednakże ilekroć widzę psa stojącego na trucku-u jeżą mi się włosy na głowie. Bezmyślność właściciela jest w tym wypadku bezgraniczna. Rok w rok na terenie Stanów Zjednoczonych giną setki psów, które wypadły (lub wyskoczyły) z ciężarówki, często pod koła innego pojazdu. Według Humane Society of the United States nie ma smyczy czy pasów, które zapewniłyby 100% bezpieczeństwa psu przewożonemu w ten sposób. Jeśli ktoś planuje przewożenie Maxa na odkrytym tyle "pikapa", wówczas należy zamocować tam klatkę, a następnie umieścić w niej psa. Naturalnie, jest to dopuszczalne tylko w obrębie bezpiecznych temperatur, a więc w okresach cieplejszych pór roku z wyłączeniem gorącego lata.

Psy uwielbiają wystawiać głowę przez uchyloną szybę pojazdu oraz wdychać nadlatujące zapachy. Pomimo tego nam - właścicielom absolutnie pozwolić im na to nie wolno. Pęd powietrza niesie w sobie pyły, insekty i zanieczyszczenia, które dostając się do nosa i oczu spowodują podrażnienia, a nawet stany zapalne. Zdarza się, że pies nadeptując przypadkiem na przycisk zamykający elektrycznie szybę sam się niemal zadusi. Ostatnio taka historia doprowadziła do poważnego wypadku, kiedy kierowca usiłując pomóc psu stracił panowanie nad kierownicą. Nie uchylajmy także szyby, gdyż pęd wpadającego powietrza, choć zdecydowanie łagodniejszy niż w przypadku wystawionej głowy, może w dalszym ciągu spowodować podrażnienia oczu.

Niektóre czworonogi, podobnie jak my - ludzie, cierpią na chorobę lokomocyjną. Nie znam niestety "złotego środka" na wyeliminowanie tego problemu tuż przed podróżą. Leczenie to dość długi proces, który należy rozpocząć zaraz po dostrzeżeniu problemu. Można jednak dolegliwość tę wyeliminować. Proponuję bardzo krótkie przejażdżki zakończone czymś bardzo dla psa przyjemnym: na przykład regularne trzyminutowe wyjazdy do pobliskiego parku z nagradzaniem po drodze. Z czasem podróż samochodem powinna kojarzyć się Maksowi z czymś przyjemnym. Do klatki możemy włożyć kostki lodu, które dostarczą płynu i rozrywki. Psy z problemami tego typu należy karmić bardzo skromnie przed podróżą oraz w miarę możliwości starać się odwracać ich uwagę od okien samochodu. Częste postoje z pewnością nie zaszkodzą.

Uwaga na temperatury: nasz pies, niestety, nie może nam powiedzieć kiedy jest mu zimno lub gorąco. Tym bardziej powinniśmy nauczyć się zapobiegać skutkom ekstremalnych temperatur. Rzadko dochodzi do przemrożenia psa, zatem mam na myśli głównie wysokie temperatury. Pamiętajmy, że psy znoszą je gorzej od ludzi. Zamknięcie psa w samochodzie latem może w bardzo krótkim czasie doprowadzić do tragedii. Temperatury powyżej 80°F stają się już dolegliwe i męczące, a powyżej 85°F - niebezpieczne. Pamiętajmy, że czworonogi w kolorach ciemnych nagrzewają się na słońcu szybciej. Również psy tzw. krótkonose (buldog, pekińczyk, mops, bokser itd.) są wyjątkowo nieodporne na oddziaływanie wysokich temperatur. Podróż w klimatyzowanym samochodzie oraz regularny dostęp do zimnej wody są po prostu konieczne. Przed wpływem zimna należy natomiast szczególnie chronić rasy miniaturowe.

Podczas podróży łatwo o zatrucie psiaka. Płyn do mycia szyb jest silną trucizną, nawet w małych ilościach. Niestety, ma on słodkawy smak, więc może skusić czworonoga do lizania. Nie wolno do tego dopuścić. Idealnym rozwiązaniem jest używanie mniej toksycznej odmiany płynu do szyb. Również truciznami, choć o nieco łagodniejszym działaniu, są niektóre popularne przekąski spożywane przez nas w czasie jazdy: czekolada, orzechy macadamia, winogrona. Należy pamiętać o tym, by nie dzielić się nimi z Maksem. Polecam kawałki marchwi, jabłka lub innych owoców, lecz w umiarkowanych ilościach. Bardzo nieliczne przekąski nadają się do wspólnej konsumpcji.

George C. Urbański

jest specjalistą w dziedzinie kynologii

oraz hodowcą psów. Publikuje artykuły w magazynach kynologicznych w wielu krajach. Zajmuje się szkoleniem psów i konsultacjami.

Tel. 847 885 7946

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor