02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Kolejny już raz zdałem sobie sprawę, ze często spóźniam się z moimi artykułami. Kiedy na przykład przestrzegam przed skutkami letnich upałów oraz zamykaniem psów w samochodach, to jest już niemal jesień i moje rady mają, co najwyżej, zastosowanie na następny rok. Tym razem postanowiłem się poprawić. Ten artykuł zostanie opublikowany w marcu, a zatem przed podróżami świątecznymi w okresie Wielkanocy oraz przed sezonem wyjazdów wiosennych.

Wszystkie moje rady będą po prostu podsumowaniem tego, co ja sam robię od lat aby przygotować siebie oraz moje psy do podróży.

1. Pierwszym logicznym krokiem byłaby wizyta u weterynarza. Nawet posiadając najzdrowszego psa na świecie powinniśmy odwiedzać weterynarza przynajmniej raz

w roku. Oprócz standardowego badania szczepimy psa przeciwko wściekliźnie, co jest wymagane przez prawo, a okres poprzedzający dłuższą podróż jest idealnym do tego celu. Pamiętajmy, że certyfikat szczepienia na wściekliznę jest wymagany we wszystkich stanach USA. Podróż do innych krajów świata wymaga jeszcze innych dokumentów. Jeśli pies jest bardzo nerwowy, weterynarz może polecić środek uspokajający. Lekarz weterynarii będzie również doskonałym źródłem informacji o potencjalnych lokalnych zagrożeniach na określonych terenach np. pasożyty, pchły, choroby, itp.

2. Upewnij się, że pies posiada adres oraz telefon właściciela na obroży. Kosztuje to jedyne $6-$8, a daje niemal pełną gwarancję powrotu psa w przypadku zagubienia. O ile istnieje szansa odnalezienia czworonoga zgubionego wokół miejsca zamieszkania, o tyle zagubienie psa (bez numeru telefonu na obroży) w podróży obniża szansę odnalezienia niemal do zera. Przyczepiony medalik z imieniem oraz telefonem jest jedną z najlepszych możliwych inwestycji. W sprzedaży są również obroże z wyszytym adresem i numerem telefonu. To doskonałe rozwiązanie, choć nieco droższe. Jeszcze innym, równie dobrym sposobem jest microchip pod skórą. Rzecz jasna, zastosowanie obydwu naraz nie może zaszkodzić.

3. Szczegółowo zaplanuj podróż z pełnym uwzględnieniem interesów włochatego pupila. Sprawdź czy hotel, do którego jedziesz, przyjmuje czworonogi, a jeśli tak, to czy wszystkich rozmiarów. Często hotele posiadają ograniczenie wagowe: na przykład 40 lbs.

Pakując się, nie zapomnij kilkunastu pustych torebek plastikowych do sprzątania po psie w trakcie podróży samochodem. Osobiście zawsze umieszczam je w drzwiach kierowcy, zaś smycz - dla odmiany w drzwiach od strony pasażera. Pies powinien podróżować w klatce z tyłu samochodu. Czworonogi o wielkich rozmiarach mogą być (z konieczności) przewożone z tyłu pojazdu, jeśli posiadamy mini-vana, jeepa lub wagon. Bardzo nie lubię widoku psa na tylnym siedzeniu, lecz czasami nie ma wyjścia. W obu przypadkach powinniśmy pamiętać o zabraniu posłania psiaka, aby czuł się jak w domu. Następnie, należy zabrać jedzenie, które pies jada na co dzień. Przypomnę, że podczas długiej podróży samochodem czworonóg będzie miał bardzo mało ruchu, zatem jego potrzeby energetyczne zmaleją. Wystarczy jak otrzyma 50%-60% dziennej dawki jedzenia. Można również podać kilka dużych oraz bardzo twardych biszkoptów, których gryzienie umili psu podróż. Biszkopty powinny być znane psu, a nie kupione specjalnie na podróż. W przypadku lotu samolotem karmię moje psy podając im jedynie 50% dawki jedzenia w wieczór poprzedzający lot, a następny posiłek oferuję dopiero po przybyciu na miejsce. Natomiast warto pamiętać o czymś twardym do żucia (np. Nylabone, Gumabone, bully stick), co pozwoli psu na zabicie nudy podczas wielogodzinnej podróży. Bardzo ważne, aby zabrać ze sobą wodę do picia. Butelka wody pitnej lub pojemnik z wodą, którą pies pije na co dzień będzie niezbędna. Twardość wody zmienia się w zależności od miejsca, dlatego napełnianie miski na każdym postoju może doprowadzić do rozwolnienia. Kontynuując w duchu minimalizacji zmian, zabierzmy też miskę, szczoteczkę do zębów, szczotkę oraz wszystkie inne przedmioty używane regularnie i znane psu.

Jeśli lecimy samolotem, będziemy potrzebowali miski metalowej lub ewentualnie plastikowej. Podczas przekładania bagażu w porcie lotniczym często dochodzi do potłuczenia misek ceramicznych.

4. Planując długą podróż samochodem musimy uwzględniać potrzeby Maxa. Pies, tak jak i my, musi "rozprostować nogi", co jakiś czas. Potrzebuje tego nawet dwukrotnie więcej niż my - ludzie. Wobec tego musimy dokonywać postojów pamiętając o naszych czworonożnych pasażerach. Leżenie pod stołem, podczas gdy my jemy posiłek z pewnością nie wystarczy. Niezbędny będzie choćby krótki spacer. Podczas każdego postoju pies musi mieć szansę otrzymania świeżej wody oraz uregulowania swoich potrzeb fizjologicznych. Kiedy wysyłamy psa samolotem, pamiętajmy aby wyprowadzić go "za potrzebą" tuż przed nadaniem klatki, a nie dwie godziny wcześniej. Podróżując samochodem nie musimy robić nieustających postojów z uwagi na czworonoga. W przypadku dorosłego psa, zatrzymujemy się co 4 godziny lub nawet 5, nie częściej. Ja osobiście podczas każdego postoju z reguły najpierw tankuję samochód, potem nabywam jedzenie, a następnie na końcu wyprowadzam psa na uczciwy spacer. W praktyce każda samochodowa podróż z psem może potrwać co najmniej 2 - 3 godziny dłużej. Przestrzegając tych zasad wielokrotnie podróżowałem z moimi psami z Chicago na Florydę bez większych problemów.

George C. Urbański

jest specjalistą w dziedzinie kynologii

oraz hodowcą psów. Publikuje artykuły w magazynach kynologicznych w wielu krajach. Zajmuje się szkoleniem psów i konsultacjami.

Tel. 847 885 7946

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor