----- Reklama -----

LECH WALESA

09 lipca 2006

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Czas zapakować walizki i przygotować samochód - jedziemy w następną wakacyjną podróż po mniej znanych miejscach związanych z historią Polonii. Nie zwlekając więc kierujemy się znowu na południe, tym razem do Teksasu.

Właściwie to właśnie tutaj powinniśmy byli rozpocząć naszą pierwszą podróż, bo tu rozpoczęła się historia polskiego stałego osadnictwa w Stanach Zjednoczonych. Mam na myśli oczywiście miejscowość pod nazwą Panna Maria w Teksasie, która dwa lata temu obchodziła sto pięćdziesiątą rocznicę założenia. W 1854 roku grupa polskich osadników z Górnego Śląska pod kierunkiem księdza Leopolda Moczygęby przybyła do Teksasu w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Około stu rodzin polskich wylądowało w Galveston i na piechotę pomaszerowało na zachód. Podróż, obfitująca we wszelkiego rodzaju przeszkody i przygody, zakończyła się po sześciu długich miesiącach. Pierwsze Boże Narodzenie obchodzono pod wielkim dębem, który nadal stoi w Panna Maria. Wkrótce osadnicy zbudowali kościół, a potem szkołę. Do tej pory można tam również oglądać jeszcze jeden przedmiot, który osadnicy przywieźli ze sobą jako drogą pamiątkę: dzwon ze Śląska, który nadal rozbrzmiewa nad miastem. Warto obejrzeć więc i kościół i dąb (a pod nim tablicę pamiątkową), a może nawet udać się do kilku okolicznych miejscowości, które również noszą polskie nazwy i świadczą o rozprzestrzenianiu się polskiej imigracji w Teksasie: Czestochowa, Pulaski, Helena i Pavelekville.

Z Teksasu udajemy się do Waszyngtonu, stolicy Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, Waszyngton obfituje w najrozmaitsze atrakcje turystyczne, ale my skoncentrujemy się tym razem tylko na dwóch pomnikach. Pierwszy z nich - to pomnik ku czci Tadeusza Kościuszki, stojący w Lafayette Park, przy Pennsylvania Avenue naprzeciw Białego Domu. Pomnik Kościuszki wyszedł spod dłuta Antoniego Popiela, a ufundowany został przez Polski Związek Narodowy i ze składek Polonii amerykańskiej. Pomnik, pomyślany jako dar Polonii dla narodu amerykańskiego, został odsłonięty 11 maja 1910 roku i stał się okazją do wielkiej manifestacji patriotyzmu Polonii. W uroczystości uczestniczył sam prezydent Howard Taft. W tym samym dniu odsłonięty został również drugi pomnik upamiętniający polskiego bohatera amerykańskiej wojny wyzwoleńczej. Konny pomnik Kazimierza Pułaskiego dłuta Kazimierza Chodzińskiego stanął na Western Palza, na rogu Pennsylvania Avenue i 13th Street NW. Został ufundowany przez Kongres Stanów Zjednoczonych i przedstawia Pułaskiego w stroju polskiego szlachcica.

O ile oba pomniki, dzieła wybitnych rzeźbiarzy, są czasami włączane w trasy polonijnych wycieczek, o tyle nasze następne polonijne miejsce jest dużo mniej znane, a ulokowane tylko o godzinę jazdy samochodem z Waszyngtonu. Harpers Ferry w West Virginia jest słynne głównie ze względu na atak na federalny arsenał w 1859 roku grupy oponentów niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych pod wodzą Johna Browna. John Brown, który już wcześniej wsławił się czynnym uczestnictwem w walce o abolicję, tym razem planował zdobyć broń w arsenale, uzbroić nią niewolników na Południu i wzniecić powstanie. Jego atak na arsenał skończył się jednak klęską, a sam John Brown został pojmany i powieszony. Jego śmierć stała się legendą, a Brown urósł do rangi symbolu: dla Południowców jako fanatyczny oponent niewolnictwa z Północy, a dla Jankesów jako człowiek, który idei abolicji poświęcił swoje życie. Polski poeta Cyprian Kamil Norwid był również pod wrażeniem wypadków w Harpers Ferry i stracenia Johna Browna. Kilka lat wcześniej odwiedził Amerykę i świadomy był napięć pomiędzy zwolennikami i oponentami niewolnictwa, sam oczywiście identyfikując się z tymi drugimi. Norwid napisał dwa utwory zainspirowane śmiercią Browna: "Do obywatela Johna Browna" i "John Brown". Ten pierwszy wiersz, bardziej znany, zaczyna się od słów: "Przez Oceanu ruchome płaszczyzny "Pieśń Ci, jak mewę, posyłam, o! Janie!" Warto przypomnieć końcówkę tego przejmującego wiersza:

Więc, niżli szyję Twoją obnażoną

Spojbują sznury, jak jest nieugiętą;

Więc, niźli ziemi poczniesz szukać piętą,

By precz odkopnąć/ planetę spodloną -

A ziemia spod stóp Twych jak płaz zlękniony,

Pierzchnie -

Więc, niźli rzekną/: "Powieszony…" -

Rzekną i pojrzą/ po sobie, czy kłamią?

Więc, nim kapelusz na twarz Ci załamią,

By Ameryka, odpoznawszy syna,

Nie zakrzyknęła na gwiazd swych dwanaście:

"Korony mojej sztuczne ognie zgaście,

Noc idzie - czarna noc z twarzą Murzyna!"

Więc, nim Kościuszki cień i Waszyngtona

Zadrży - początek pieśni przyjm, o! Janie…

Bo pieśń nim dojrzy, człowiek nieraz skona,

A niźli skona pieśń, naród pierw wstanie.

W Muzeum Johna Browna w Harpers Ferry National Historical Park znajduje się piękny relief dłuta Gordona Kraya z Waszyngtonu, przedstawiający podobizny Johna Browna i Norwida. Poniżej można przeczytać (w polskim oryginale) oba wiersze polskiego poety.

Z okolic Waszyngtonu udamy się na północ, do Nowego Jorku, gdzie nie zatrzymamy się tym razem długo, pozostawiając dokładniejsze zwiedzanie na inną okazję. Musimy jednak zobaczyć jeden z najbardziej imponujących polonijnych pomników: pomnik króla Jagiełły w Central Park. Wykonany przez Stanisława Kazimierza Ostrowskiego na zamówienie barona Roppa, szefa Pawilonu Polskiego na Światowej Wystawie w 1939 roku, konny pomnik przedstawia króla w zbroi i koronie, unoszącego nad głową dwa skrzyżowane miecze. Napis na cokole nawiązuje do zwycięstwa pod Grunwaldem i unii polsko-litewskiej.

W stanie Nowy York warto pojechać nad Lake George, słynący z wyjątkowego piękna okolicznej przyrody. My jednak zamiast do lasu i nad jezioro, udamy się do muzeum Marcelli Kochańskiej-Sembrich, która tutaj miała swój letni dom i studio. Marcella Sembrich, urodzona w Polsce, w wieku 25 lat zadebiutowała na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku, stając się natychmiast sensacją świata muzycznego. Jej kariera trwała do roku 1909, kiedy to po raz ostatni wystąpiła w Metropolitan. Muzeum gromadzi liczne pamiątki po Madame Sembrich, ale otwarte jest tylko w miesiącach letnich.

Marcella Sembrich (1858-1935)

Zawadzimy jeszcze o Buffalo, New York, gdzie zatrzymamy się przed kolejnym pomnikiem, tym razem poświeconym Fryderykowi Chopinowi. Pomnik, wykonany w latach dwudziestych poprzedniego stulecia przez Józefa Mazura, stoi naprzeciw Klienhans Music Hall. Nie jest to zresztą jedyny pomnik Chopina dłuta tego rzeźbiarza. W Domu Polskim w Buffalo znajduje się jeszcze popiersie kompozytora, wystawione w galerii prac J. C. Mazura, lokalnego artysty, urodzonego w Buffalo w 1897 roku. Na kampusie Villa Maria College w Cheektowaga zaś możemy podziwiać pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II, ufundowany ze składek licznej w tej części kraju Polonii w 1987 roku.

Na zakończenie naszej podróży zapraszam do Connecticut. Nasz pierwszy przystanek będzie w Domu Polskim w Hartfordzie, którego budynek zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz zachowuje wyjątkowo atrakcyjny styl architektoniczny znany jako Art Deco. Budynek nadal wykorzystywany jest do działalności polonijnej. Warto go zobaczyć, a przy okazji zjeść doskonały polski posiłek w restauracji na pierwszym piętrze. Po lunchu możemy się przejść spacerkiem do pomnika Pulaskiego. Pomimo tego, że moda na konne pomniki z brązu już raczej przeminęła, Polonia w Hartfordzie i okolicach zdecydowała się właśnie taki pomnik wystawić bohaterowi wojny o niepodległość w dwóchsetną rocznicę wydania Deklaracji Niepodległości w 1974 roku. Była to dobra decyzja, bo pomnik jest imponujący i oprócz uczczenia wkładu Pulaskiego do historii amerykańskiej, jest również dowodem na przywiązanie Polonii do tradycji.

Tradycja ta kontynuowana jest nie tylko przez każdą generację polonijną, ale także wszystkie fale emigracyjne. Na przykład w sąsiednim New Britain, największym skupisku Polonii w Connecticut, powojenna fala polskich emigrantów ufundowała pomnik katyński w 1980 roku - pierwszy taki pomnik w całych Stanach Zjednoczonych. Można go oglądać na cmentarzu Sacred Heart. W latach osiemdziesiątych zaś posolidarnościowi emigranci zainicjowali zbiórkę pieniędzy na pomnik ku czci księdza Jerzego Popiełuszki. Pomnik stanął w Walnut Hill Park w 1989 roku, niosąc przesłanie "Zło dobrem zwyciężaj".

No, znowu napodróżowaliśmy się niemało i wypada odpocząć. Powtarzam jednak swoje wezwanie: gdziekolwiek znajdziemy się tego lata, rozejrzyjmy się wokół, szukając miejsc związanych z historią Polonii i śladów, które Polacy pozostawili na amerykańskim kontynencie.

Anna Jaroszyńska - Kirchmann

Department of History

Eastern Connecticut State University

e-mail kirchmanna@easternct.edu

W artykule wykorzystano m.in. Polish Heritage Travel Guide to USA and Canada, w opracowaniu Jacka Gałązka i Alberta Juszczak (Cornwall Bridge, CT: Polish Heritage Publications, 1992). Fragment wiersza Cypriana Norwida pochodzi z tomu Poezja i dobroć: wybór z utworów, oprac. Marian Piechał (Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1977)]

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor