02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Uwzględniając popularność owczarków niemieckich na całym świecie, wydaje się jakby rasa ta istniała od niepamiętnych czasów. Tymczasem prawdopodobnie dla wielu będzie szokujące, jeśli wspomnę, że to jedna z młodszych ras spośród obecnie istniejących.

Od wielu wieków istniały w Niemczech psy pasterskie. Różniły się one wyglądem, w zależności od rejonu występowania. Wszystkie jednak łączyła jedna wspólna cecha: chęć do nieustającej pracy. W końcu XIX wieku dostrzegł to swoim praktycznym okiem rotmistrz (kapitan) kawalerii Max Emil Fryderyk von Stephanitz. Spośród wszystkich istniejących w Niemczech typów psów owczarskich wybrał on dwa. Typ dominujący w Turyngii i Frankonii charakteryzował się pożądanym twardym włosem oraz pionowo stojącymi uszami, lecz także mniejszymi rozmiarami, jasnoszarym (wilczym) kolorem oraz zakręconym ogonem. Dla odmiany, psy pochodzące z rejonu Wurtenbergii posiadały większe rozmiary, grubszą kość, łagodnie ugięty elegancki ogon oraz dużo lepiej się poruszały, niestety w parze z opadającymi uszami. Ze skrzyżowania tych dwóch typów powstał dzisiejszy owczarek niemiecki, choć rzecz jasna, pełne wykształcenie się cech rasy zajęło wiele pokoleń. Inteligentny kawalerzysta dołożył starań, aby nie wygląd, lecz przydatność do pracy decydowała o wartościach rasy. Zgodnie z wolą von Stephanitza owczarki niemieckie masowo trafiły do wojska i policji, co w rezultacie prawdopodobnie uchroniło je przed wyginięciem na skutek gwałtownie malejącego na przełomie XIX i XX wieku zapotrzebowania na psy pasterskie. Pierwsza wojna światowa była swoistą reklamą owczarków niemieckich, które służyły w armii niemieckiej już w liczbie wielu tysięcy. Ich chlubne zasługi na frontach I wojny światowej przyczyniły się do popularyzacji rasy w wielu innych krajach w Europie, a także w Ameryce. Okres międzywojenny charakteryzował się dalszym gwałtownym wzrostem popularności rasy. W okresie II wojny światowej owczarki niemieckie używane były nie tylko przez hitlerowskie Niemcy, ale również przez armie wielu innych krajów, w tym Stanów Zjednoczonych. Po wojnie nastąpił kilkunastoletni spadek popularności owczarków niemieckich w wielu krajach w rezultacie ogólnej niechęci do wszystkiego co niemieckie, lecz począwszy od lat sześćdziesiątych rasa ponownie zaczęła zdobywać wielu miłośników. Sytuacja taka istnieje do dziś w niemal wszystkich krajach świata, w tym w Polsce.

Czy pamiętasz "Czterech pancernych i psa"? A "Przygody psa Cywila"? Zapewne przedstawiciele starszego pokolenia czytelników znają doskonale te filmy. Jednakże sentyment wielu z nas - Polaków do rasy owczarka niemieckiego nie ogranicza się tylko do osób starszych. W trakcie mojej pracy w klientami zauważyłem, że grubo ponad 1/3 wszystkich Polaków, bez względu na wiek, przyprowadza mi do treningu owczarki niemieckie. Jako osoba szkoląca psy zacieram ręce, gdyż bardzo lubię tę rasę, a na dodatek owczarki niemieckie szkolą się świetnie.

Czy jednak jest to aż tak dobry wybór rasy dla przeciętnego obywatela? Tutaj pozwolę sobie przytoczyć słowa jednego z najwybitniejszych kynologów polskich, pana Lubomira Smyczyńskiego, wygłoszone przez niego niemal 50 lat temu: "boksery, rottweilery, bull terriery i buldogi są w warunkach polskich znacznie lepszym wyborem rasy na psa towarzysza, niż owczarek niemiecki". Tym odważnym stwierdzeniem pan Smyczyński naraził się niemal całej kynologicznej Polsce, gdzie wówczas owczarki niemieckie były zdecydowanie najpopularniejszymi wśród psów rasowych. Złośliwi twierdzili, że pan Lubomir napisał tak, gdyż sam był miłośnikiem bokserów.

My jednak nie żyjemy w warunkach polskich, lecz amerykańskich. Spróbujmy więc nieco przyjrzeć się rasie aby rozsądzić czy to największy kynolog polski, czy też jego przeciwnicy mieli rację. Po pierwsze, uderzający dla mnie jest stosunkowy brak, nawet tej najbardziej podstawowej wiedzy wśród Polaków wobec tej jakże popularnej rasy:

Nie ma w kynologii ani "wilczurów", ani "wilków" ani "owczarków alzackich". Określenie rasy w języku polskim jest tylko jedno: owczarek niemiecki, zaś wszystkie powyższe zwroty to po prostu wytwory ulicznego slangu.

Nie ma także już od wielu lat w świecie rasowych owczarków niemieckich z długim włosem, choć od czasu do czasu rodzą się takie psy nawet w miotach po bardzo poprawnych rodzicach.

Kolor czarny nie jest absolutnie lepszy od pozostałych. Standard rasy zezwala na bardzo szeroką gamę kolorów umaszczenia: poczynając od jasnopopielatego i kremowego, poprzez różne odcienie żółtego, podpalanego oraz poprzez odcienie brązu aż do czarnego. Im intensywniejszy kolor, tym lepiej, lecz z wyjątkiem błękitnego, wątrobianego oraz białego wszystkie inne są równie dobre.

Wbrew dość powszechnemu przekonaniu osób niezorientowanych, owczarki niemieckie nie są wcale inteligentniejsze od innych ras. To ich fenomenalna wszechstronność, zdolność do funkcjonowania w różnorodnych klimatach oraz ogromna chęć i niespożyta energia do nauki i pracy sprawia, że są tak popularne jako psy służbowe na całym świecie.

Powróćmy jednak do powyższej teorii pana Lubomira Smyczyńskiego. Kiedyś po prostu powtarzałem tylko słowa mistrza, nie czując się absolutnie na siłach ich podważać ani komentować. Dziś po ponad trzydziestu latach kontaktów i doświadczeń z psami odważę się po raz pierwszy porównać je z moją własną opinią. Co leżało u podstaw kontrowersyjnego niegdyś twierdzenia wybitnego polskiego kynologa? Owczarek niemiecki, obok belgijskiego Malinois, to niewątpliwie dwie najwspanialsze rasy obronnych psów służbowych istniejące w dzisiejszym świecie. Zdumiewające wyczyny tej rasy budzą zasłużony podziw i przysparzają rasie niezliczone rzesze miłośników. Jednakże, jak niewiele spośród osób decydujących się na nabycie owczarka niemieckiego zdaje sobie sprawę z faktu, że niemal wszystkie z licznych zalet rasy to zalety psa służbowego. Wszystkie zalety tej rasy w przypadku kiedy pies wykonuje pracę mogą automatycznie stać się poważnymi wadami kiedy pies pędzi życie stosunkowo leniwe albo prowadzi tryb życia psa pokojowego i do towarzystwa.

Tak więc gęsta sierść z poszyciem umożliwiająca psu pracę na zewnątrz w różnych warunkach klimatycznych będzie poważnym problemem dla właścicieli zwierzęcia mieszkającego wewnątrz domu. Będzie wypadała w ogromnych ilościach wymagając równocześnie systematycznej czasochłonnej pielęgnacji.

Duża inteligencja, energia i niespożyta chęć do pracy oraz nauki będzie wielkim wyzwaniem dla prywatnych właścicieli, którzy, niestety, w przytłaczającej większości przypadków nie pracują regularnie ze swoimi owczarkami niemieckimi. Niespożyta energia i chęć do pracy, jeśli nie zaspokojone, mogą przekształcić się w tendencje destrukcyjne, a nawet w agresję.

Doskonały węch umożliwia chodzenie za śladem, lecz również spowoduje tendencje do dość irytującego ciągłego przystawania i wąchania podczas spacerów.

Doskonały słuch, jakże cenny u psa wartowniczego, będzie powodem obudzenia się zwierzęcia w środku nocy na dźwięk upadającego widelca w kuchni u pracującego na nocną zmianę sąsiada dwa domy dalej.

Silny instynkt wartowniczy spowoduje częste szczekanie w chwili mijania naszego domu przez inne osoby.

Doskonałe kątowanie tylnych kończyn sprawi, że pies będzie biegał z mniejszym wysiłkiem. Oznacza to również, że właściciel owczarka niemieckiego musi chodzić z nim na dłuższe spacery w porównaniu z, powiedzmy, właścicielem dobermana.

Mieszkamy w warunkach amerykańskich, posiadając na ogół większe powierzchnie domów i częściej niż w Polsce własne ogrody. Jednakże opinia pana Smyczyńskiego, pomimo upływu pół wieku, jest nadal aktualna.

George C. Urbański

jest specjalistą w dziedzinie kynologii oraz hodowcą psów.

Publikuje artykuły w magazynach

kynologicznych w wielu krajach.

Zajmuje się szkoleniem psów i konsultacjami.

Tel. (847) 885 7946

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor