Od początku roku mieszkańcy Chicago wnieśli ponad 700 skarg dotyczących kur hodowanych na przydomowych działkach. W przyszłym roku będzie ich jeszcze więcej. Ptaki te są bowiem w naszym mieście coraz bardziej popularne.
Jesienią 2007 r. radni zastanawiali się nad wprowadzeniem zakazu hodowli kur na prywatnych posesjach. Według sponsorów projektu ustawy są one powodem rosnącej plagi szczurów, niemiłego zapachu i nie akceptowanych przez wielu dźwięków - chodzi głównie o poranne pianie kogutów. Projekt nie został przyjęty, gdyż okazało się, iż zwolenników hodowli tych ptaków jest znacznie więcej, niż ich przeciwników.
Wprawdzie nie ma oficjalnych danych dotyczących popularności tego typu domowych hodowli, to jednak na uwagę zasługuje fakt, iż po kilkunastu latach nieobecności na rynku wydawniczym powrócił magazyn zatytułowany „Backyard Poultry", czyli „Działkowy Drób", zajmujący się różnymi aspektami przydomowych, wielkomiejskich hodowli kur.
Mieszkańcy Chicago należą do krajowej czołówki pod tym względem. W niektórych dzielnicach w co drugim domu znajduje się po kilkanaście sztuk. Duży wpływ na to zjawisko ma słabnąca ekonomia. W przypadku wieloosobowych rodzin domowe hodowle pozwalają sporo zaoszczędzić. Do tego dochodzi przekonanie o lepszej jakości uzyskanych w ten sposób jaj, czy mięsa. Do wykorzystania tego ostatniego nikt oficjalnie się nie przyznaje, bo o ile hodowla nie stoi w sprzeczności z prawem, to ubój zwierząt tak.
Kury są coraz częściej traktowane jak zwierzęta domowe. Zwolennicy ich hodowli uważają, że zajmują mało miejsca, jedzą wszystko i przynoszą same korzyści.
Coraz więcej miast uchyla wydane w przeszłości zakazy trzymania kur, gęsi i kaczek na terenie swoich posesji. Powstają kluby i organizacje zrzeszające miłośników tego typu hodowli. W jednym z ostatnich wydań tygodnika „Newsweek" pojawił się spory artykuł opisujący powracającą modę na przydomowy drób i walkę, jaką z lokalnymi legislaturami prowadzi lobby ich hodowców.
Chicago na razie nie pogodziło się jeszcze z krajowymi trendami. W najbliższych miesiącach pod głosowanie ponownie trafi nowa wersja ustawy z 2007 roku zabraniająca tego typu praktyk. Coraz liczniejsza grupa hodowców amatorów zapowiada walkę.