Już drugi tydzień przed sądem zeznają świadkowie w sprawie o zabójstwo Kathleen Savio, trzeciej żony oskarżonego o ten czyn Drew Petersona, byłego policjanta z Bollingbrook. Wśród kilkunastu osób, jakie w ostatnich dniach powołane zostały przez prokuraturę uwagę mediów zwrócił Jeffery Pachter, który zeznał, iż Peterson próbował namówić go na znalezienie płatnego mordercy.
Pachter pracował w latach 90. razem z Petersonem w Downers Grove. Zeznał, iż kilka lat później, w 2003 r. oskarżony zabrał go na przejażdżkę swym policyjnym samochodem, w czasie której zapytał, czy nie zna „kogoś, kto zająłby się jego żoną”.
Za znalezienie takiej osoby proponował 25 tysięcy dolarów. Sugerował też, że jeśli Pachter znajdzie kogoś za niższą cenę, to resztę pieniędzy może sobie zatrzymać.
Peterson podobno prosił tylko, by uprzedzić go na tyle wcześnie, by zdążył przygotować sobie jakieś alibi.
Świadek przyznał, że Drew nigdy w czasie rozmowy nie użył słowa „morderstwo”, jednak treść pytania nie pozostawiała wątpliwości. Według Petersona Pachter mógł znać kogoś takiego, gdyż pracował w okolicach Joliet, na terenach działania gangów ulicznych i handlarzy narkotyków.
Mężczyzna zeznał również, że oferta pojawiła się niedługo po tym, jak próbował on pożyczyć od Petersona $1,000 na pokrycie długów hazardowych.
„Nie potraktowałem wówczas tej oferty poważnie” – powiedział w sądzie Pachter.
Jednak kilka miesięcy po śmierci Kathleen Savio, uznanej przez grupę dochodzeniową za nieszczęśliwy wypadek, w czasie krótkiej rozmowy telefonicznej Peterson miał powiedzieć, że już nie potrzebuje nikogo wynajmować.
Obrońcy Drew Petersona uznali Jeffreya Pachtera za niewiarygodnego świadka przypominając, iż jest on zarejestrowany na stanowej liście przestępców seksualnych i ma wysokie długi finansowe. Świadek nie zaprzeczył tym informacjom.
Kilka godzin wcześniej, również w czwartek, zeznawała Cassandra Cales, siostra zaginionej Stacy, czwartej żony byłego policjanta.
Powiedziała przed sądem, że jej siostra uprzedzała, iż odpowiedzialnym za jej ewentualną śmierć będzie Drew Peterson.
Stacy zaginęła w październiku 2007 r. Cassandra powiedziała, iż wspomniana rozmowa miała miejsce dwa dni wcześniej, w łazience na piętrze w rodzinnym domu Petersonów.
Przesłuchania potrwają jeszcze około tygodnia. Do tej pory swoje zeznania złożyło kilkadziesiąt osób, w większości byłych współpracowników obydwu kobiet, przyjaciół i członków rodziny. Wszyscy powtarzają, że zarówno Kathleen, jak i Stacy obawiały się o swoje życie. Kathleen była w trakcie rozwodu z Petersonem, a Stacy się o niego starała.
Prowadzący dochodzenie w sprawie śmierci Savio przyznał, że w czasie zbierania materiału dowodowego popełniono wiele błędów, nigdy jednak nie podejrzewał morderstwa. Śmierć kobiety uznano za nieszczęśliwy wypadek, gdy znaleziono ją martwą w wannie we własnym domu.
Rozpatrywana właśnie przed sądem sprawa jest nietypowa. Po raz pierwszy prokuratura chce wykorzystać prawo do użycia w oskarżeniu zeznań nieżyjącej osoby. Usłyszane przez innych opisy aktów przemocy, strach przed mężem, wreszcie obawa o własne życie są głównymi i w tym przypadku jedynymi dowodami przeciw Petersonowi. Sędzia ma uznać, czy może dopuścić składane od ponad tygodnia zeznania do głównej rozprawy.
Prawo zezwalające na użycie słów nieżyjącej osoby zostało wprowadzone w Illinois w 2008 r. Miało pomóc prokuraturze w postawieniu właśnie Petersona przed sądem za domniemane morderstwo Kathleen Savio.
Prawo jest nowe, choć wywodzi się z praktyki stosowanej często na salach rozpraw. Chodzi o przypadki, gdy strona oskarżająca domaga sie uznania zasłyszanych faktów za dowody i jest w stanie przekonać sąd, iż świadkowie byli zastraszani lub przekupywani w celu zatajenia tych informacji.
Mimo, że prawo już funkcjonuje i właśnie po raz pierwszy jest stosowane, nie wszyscy się z nim zgadzają. Leonard Cavise, profesor prawa z uniwersytetu DePaul uważa, że odmawia się Petersenowi podstawowego przywileju oskarżonych, jakim jest konfrontacja z oskarżającym.
