----- Reklama -----

LECH WALESA

26 września 2012

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Cenię lekarzy. Zawsze uważałem tę grupę zawodową za profesjonalistów oddanych swej pracy, poświęcających każdą wolną chwilę poszerzaniu swej wiedzy. Poza tym chcę w to wierzyć, gdyż w innym przypadku trudno byłoby zaufać osobie, której powierzamy swoje zdrowie, często życie. Od czasu do czasu pojawiają się na tym obrazku drobne pęknięcia i rysy, ale nie wpływają one znacząco na opinię o całym środowisku. W końcu wszędzie zdarzają się wyjątki, a moim zadaniem jest słuchać opinii i szerokim łukiem omijać nieprzyjazne zdrowiu gabinety. Niestety, wbrew pozorom jest ich sporo, ale o tym może przy innej okazji.

Ufam większości lekarzy, bo nie mam innego wyjścia. Nawet po lekturze niedawnego wydania The Wall Street Journal, gdzie ukazał się artykuł dotyczący błędów lekarskich.

Przyznam, przez chwilę powiało grozą.

Każdego bowiem tygodnia w Stanach Zjednoczonych w wyniku błędów popełnionych przez lekarzy umierają setki, nawet tysiące osób. Średnio tyle, ile potrzeba by wypełnić wszystkie miejsca w czterech jumbo jetach, czyli pokaźnych rozmiarów Boeingach 747. By ktoś nie pomyślał, iż popełniłem błąd powtórzę – tygodniowo. Tak, są tygodnie gdy na drogach ginie mniej osób.

Z wypadków lotniczych, drogowych, czy nawet w pracy wyciągane są wnioski. Ktoś prowadzi dochodzenie, po czym w życie wchodzą zalecane zmiany mające uchronić innych w przyszłości. Czy to pomaga, trudno powiedzieć, ale przynajmniej podejmowane są próby. W przypadku szpitali prowadzone są dokładne statystyki, natomiast o zmianach pozwalających na unikanie takich sytuacji w przyszłości raczej się nie słyszy. Dyrektorzy szpitali mogą jedynie zobaczyć, na którym miejscu listy się znajdują i jak to się ma do konkurencji po drugiej stronie miasta.

Sami lekarze przyznają, że nie wypełniają czasami przysięgi lekarskiej. Owszem, starają się nie czynić krzywdy, ale przymykając oko na pomyłki kolegów niwelują swoje własne osiągnięcia. Podobno to taka niepisana zasada. Podejrzewam zresztą, że nie tylko w tym zawodzie ona obowiązuje, choć mógłbym wymienić kilka, gdzie o niej nie słyszano.

Problem jest podobno spory. W USA w ciągu tygodnia chirurdzy operują ok. 40 razy na niewłaściwych częściach ciała. Mylą się im kończyny, wycinają zdrowe narządy, etc. Ktoś obliczył, że jedna czwarta wszystkich leczonych szpitalnie w którymś momencie stanie się ofiarą pomyłki lekarskiej. Oby nie poważnej.

Gdyby pomyłki lekarskie były chorobą, to znalazłyby się na szóstym miejscu pod względem śmiertelności tuż za wypadkami, ale przed Alzheimerem. Koszt pomyłek w skali kraju to dziesiątki miliardów dolarów rocznie. Ocenia się również, że od 20% do 30% zabiegów, testów, lekarstw i operacji nie jest w ogóle potrzebnych.

Voltaire powiedział kiedyś, że lekarze zapisują lekarstwa, o których niewiele wiedzą, na choroby, o których wiedzą jeszcze mniej, ludziom, o których nie wiedzą nic.

Oczywiście błędy nie tylko dotyczą chirurgów. Zła diagnoza, wieloletnie leczenie nieistniejącej choroby, niezauważenie tej prawdziwej to dla mnie również błąd lekarza. Nadużywanie zaufania pacjenta jest brakiem klasy. Który lekarz przyzna się, że nie potrafi rozpoznać choroby i odsyła do innego gabinetu? Jeden na milion? Który przyzna się, że postawił niewłaściwą diagnozę? Jeden na dziesięć milionów?

Publikowane liczby mogą przerażać. Tym bardziej, że kiedy znajdziemy się już pod opieka lekarzy niewiele możemy zrobić. Tylko zaufać. Pocieszające jest, że coraz większa ich liczba zdaje sobie z tego sprawę i stara się na wszelkie sposoby nie być częścią statystyk. Pomaga w tym wiele rzeczy. Inne relacje pacjent-lekarz, nowe technologie, zmieniany system pracy szpitali i wreszcie sami chorzy, którzy coraz częściej postępują wedle zasady - ufać, ale kontrolować – choćby prosząc o drugą opinię.

Skoro mowa o błędach lekarskich, nie sposób nie wspomnieć o odszkodowaniach, które czasami, zwłaszcza w tym kraju sięgają niewiarygodnych sum. Sama ich wysokość w znacznym stopniu niszczy system, zmuszając lekarzy do płacenia słono za ubezpieczenia i podnoszenia w związku z tym cen za zabiegi. W ten sposób wiele osób nie może znaleźć pomocy, gdy jej naprawdę potrzebuje. Trudno to ze sobą połączyć, ale nie ulega wątpliwości – prawnicy źle wpływają na nasze zdrowie.

Łącząc błędną diagnozę z odszkodowaniem i prawnikami warto przypomnieć sobie pewne zdarzenie sprzed kilku lat, które miało miejsce w Wielkiej Brytanii. Pewien mężczyzna został poinformowany o rozwijającej się chorobie nowotworowej i pozostałym mu zaledwie roku życia. Zrobił to, co wielu przed nim. Przestał płacić rachunki, oddał wszystko co posiadał innym, zbliżył się z rodziną, zwiedził kawałek świata. Gdy minął wyznaczony rok postanowił ponownie zrobić badania. Okazało się, że ostatnie wyniki zostały źle odczytane i jest zdrów jak ryba. Cieszył się płacząc. Zostało mu darowane życie, ale jego resztę spędzi prawdopodobnie w ubóstwie i nędzy. Odebrano mu niespłacany dom, rachunki sięgały kilkudziesięciu tysięcy funtów, nie posiadał nic, bo wszystko oddał innym, na ostatnie przyjemności wydał całe swoje oszczędności. Zwrócił się do sądu, który miał przed sobą trudne zadanie. Czy szpital powinien spłacić wszystkie jego długi? Przecież popełniono błąd, który przyniósł określone konsekwencje.

Brytyjczycy kibicowali mężczyźnie, Amerykanie byli bardziej podzieleni. W większości komentarzy powtarzano, ze wszystko można porzucić i zostawić, oprócz spłat domu. To było jeszcze przed upadkiem rynku nieruchomości i masowymi procesami foreclosure. Widać, że punkt widzenia zmienia się zależnie od okoliczności.

Wracając na koniec do lekarzy. Absolwenci medycyny już w momencie ukończenia studiów, trochę na wyrost, cieszą się wielkim poważaniem. Wraz z upływem lat i ilością zdobytej wiedzy część z nich zaczyna być przekonanymi o swej nieomylności, a wyznawana przez nich wizja świata staje się jedyną. Więc jeszcze jeden cytat: Nie trzeba posługiwać się autorytetem tam, gdzie wystarczy rozsądek. Też Voltaire.

Miłego weekendu.

Rafał Jurak
rafal@infolinia.com



'

----- Reklama -----

OBAMACARE - MEDICARE 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor