Podwyżki w Chicago dotykają wszystkich, przyszła więc pora na rowerzystów. Burmistrz zaproponował właśnie podniesienie kosztu mandatów za łamanie przez nich przepisów ruchu drogowego. Kierowcy też zapłacą więcej, niż dotychczas, jeśli z ich powodu dojdzie do wypadku z udziałem rowerzysty.
Obowiązujący w tej chwili mandat za złamanie przepisów przez rowerzystę to w Chicago $25, niezależnie od rodzaju wykroczenia. Plan Rahma Emanuela przewiduje podniesienie kar i uzależnienie ich wysokości od stopnia przewinienia. Wysokość wahać się będzie pomiędzy $50 a $200.
Wzrosną również kary dla posiadaczy samochodów, jeśli dojdzie do wypadku rowerzysty spowodowanego nagłym otwarciem drzwi pojazdu, w które uderzy przejeżdżający jednoślad. W tej chwili mandat za to wynosi $150, jeśli proponowane zmiany wejdą w życie podniesie się do $300.
Burmistrz zapowiedział również akcję informacyjno-ostrzegawczą dotyczącą takich wypadków. Już wkrótce we wszystkich 7,000 taksówek chicagowskich pojawią się naklejki widoczne dla pasażerów ostrzegające ich przed otwieraniem drzwi pojazdu bez upewnienia się, że jest to bezpieczne. Projekt naklejki powstał w niewielkiej pracowni graficznej Minimal. Zatrudniony tam 32-letni Neill Townsend zginął w ubiegłym roku na ulicy jadąc rowerem, gdy uderzył w gwałtownie otwarte drzwi zaparkowanego na poboczu samochodu.
Ocenia się, że każdego roku dochodzi w Chicago do około 600 podobnych zdarzeń, z których część kończy się śmiercią rowerzysty lub poważnymi obrażeniami.
Wiele osób przekonanych jest jednak, że nowe, wyższe kary nie wpłyną znacząco na zmniejszenie liczby wypadków z udziałem rowerzystów. Kierowcy jednośladów nie zmienią zbytnio swego zachowania na ulicy, a policjanci nie są zbytnio zainteresowani ich ściganiem – uważa Steve Vance, który prowadzi w internecie Street Blog Chicago.
Zapowiedź zmian pojawiła się dzień po ogłoszonym przez miasto Chicago Bike Week, który odbywać się będzie w dniach 10-14 czerwca.
Więcej rowerów, większe problemy
Wraz z rosnącą popularnością tych jednośladów z roku na rok powiększa się liczba wypadków z ich udziałem. Większość kierowców przekonana jest, że rowerzystom wolno wszystko, a w razie stłuczki wina zawsze spada na prowadzącego pojazd mechaniczny. Okazuje się, że policja ma nieco inne zdanie, dlatego w centrum miasta co jakiś czas przeprowadzona jest jednodniowa akcja wymierzona w rowerzystów łamiących prawo.
Ostatnia miała miejsce w ubiegłym roku i trwała dwie godziny. W tym czasie tylko na jednym skrzyżowaniu w centrum Chicago wypisano aż 240 ostrzeżeń i wręczono jeden mandat osobie pedałującej na czerwonym świetle i zajmującej przejście przeznaczone wyłącznie dla pieszych. Miejsce wybrano nieprzypadkowo. Przejeżdżają tamtędy setki rowerzystów mających w pogardzie światła i znaki uliczne powodując każdego dnia dziesiątki groźnych sytuacji.
Akcja „Share the road” skierowana była przez lata wyłącznie do kierowców, jednak od jakiegoś czasu coraz częściej próbuje się edukować rowerzystów.
Miejski departament transportu informuje, że każdego roku dochodzi w Chicago do ponad 1,300 wypadków z udziałem rowerzystów. Wiele z nich okazuje się śmiertelnych.
RJ
'