----- Reklama -----

LECH WALESA

08 maja 2013

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Prawdopodobnie nie. Przeprowadzony niedawno sondaż wykazał, że większość Amerykanów nie spożywa genetycznie modyfikowanej żywności. Jednocześnie powszechnie wiadomo, iż 75% produktów dostępnych w sklepach ją zawiera.

Jeśli sięgamy od czasu do czasu po produkty takie jak na przykład masło orzechowe, pieczywo, napoje gazowane, czy nawet mleko, to raczej z modyfikowanymi genetycznie składnikami mamy kontakt.

Stany Zjednoczone są światowym liderem, gdy chodzi o genetycznie zmodyfikowane uprawy, a naukowcy twierdzą, że celowa zmiana kodu DNA jadalnych roślin to nieunikniona przyszłość. Frankenstein to postać ze świata science-fiction, jednak tzw. Franken-foods to już od lat 90. otaczająca nas rzeczywistość.

W laboratoriach mieszane są kody DNA różnych gatunków roślin i zwierząt w celu polepszenia smaku, jakości, czy odporności na choroby. Szansa, że mieszkaniec USA konsumuje na co dzień “genetically modified organism”, czyli GMO, jest duża.

By lepiej poznać dostępne w sklepach produkty, dziennikarze chicagowskiego programu FOX 32 wybrali się na zakupy w towarzystwie Mike`a Durschmida, przedstawiciela niedochodowej organizacji konsumenckiej o nazwie Organic Consumer Association.

“Ocenia się, że 75 – 85 procent wszystkiego, co dostępne jest w sklepach spożywczych zawiera GMO” – Durschmid.

Uważa on, iż niemal wszystko, co kupujemy ma w sobie jakiś składnik zmodyfikowany genetycznie – płatki śniadaniowe, ciastka, ketchup, masło orzechowe, sosy sałatkowe, soki, czipsy, czy napoje gazowane. Nawet mleko może zawierać GMO.

“Coca Cola, 7-Up, Sprite zawierają syrop fruktozowy – mówi Durschmid – Robi się go z kukurydzy, która jest produktem GMO”.

Większość świeżych, sprzedawanych w sklepach owoców była do tej pory wolna od genetycznych modyfikacji. Jednym z wyjątków była na przykład pochodząca z Hawajów papaya, która została uodporniona na wirusy.

Jednak wkrótce do lokalnych sklepów lub na uliczny market trafią zmodyfikowane jabłka. Nie będą zmieniały koloru, trudno będzie je obić. Kanadyjska firma biotechnologiczna Okanagan przekonana jest, że arktyczne jabłka otrzymają zgodę amerykańskiej agencji ds. żywienia jeszcze w tym roku. Podobno nie ma się czego obawiać. Mają taki sam skład jak te zwykłe.

Ważą się również losy zmodyfikowanego genetycznie łososia, nazywanego Franken-fish, stworzonego przez laboratorium ze stanu Massachusetts. Rośnie szybciej i osiąga większe rozmiary. Prawdopodobieństwo odrzucenia nowej ryby z rynku jest niewielkie.

Jeśli chodzi o aspekty zdrowotne GMO dyskusja wciąż trwa. Przeciwnicy i zwolennicy przekonują nas do swoich argumentów. Wszyscy powinniśmy jednak pamiętać, że nigdzie na świecie nie przeprowadzono badań nad długotrwałym wpływem żywności GMO na nasze organizmy. Technologia jest zbyt młoda, byśmy byli w stanie to zrobić. Na pewno będziemy wiedzieli dopiero za jakiś czas.

FDA nie wymaga od producentów specjalistycznych badań, a jedyne dostępne zostały przeprowadzone na szczurach. Ich wyniki są różne, zależne od samego produktu.

Szanse na unikanie produktów GMO mamy – mówi Durschmid z organizacji konsumenckiej. Musimy tylko spożywać świeże warzywa i owoce, głównie organiczne i poszukiwać na produktach sklepowych znaczka non-GMO, który jest projektem wprowadzonym przez przeciwników modyfikacji żywności.

Nie powinniśmy jednak liczyć na powszechność takich oznaczeń. Na całym świecie już 60 krajów wymaga odpowiedniego zaznaczania produktów z domieszką GMO. Stany Zjednoczone do tej grupy nie należą.

W stanie Illinois w lutym tego roku pojawił się projekt ustawy nakazującej odpowiednie znakowanie żywności zawierającej co najmniej 1% składników GMO. Przepadł jednak już we wstępnym głosowaniu.

Inicjatywę zaczęły więc wykazywać niektóre sieci sklepowe, a także poszczególne miasteczka. Na przykład Whole Foods planuje do końca 2018 r. oznaczać w ten sposób sprzedawane przez siebie produkty. Sieć ta dołączyła ostatnio do Trader Joe`s oraz Aldi, które już teraz, jeszcze przed podjęciem decyzji przez FDA, odmówiły w przyszłości sprzedawania ranken-fish, czyli genetycznie zmodyfikowanego łososia.

Kilka miesięcy temu radni miasteczka Palos Hills jednogłośnie uchwalili rezolucję, w której domagają się od gubernatora Quinna i stanowej legislatury wprowadzenia obowiązkowego oznaczania dostępnej w Illinois żywności modyfikowanej genetycznie. Według nich uznanie ewentualnej szkodliwości takich produktów wymaga dalszych badań, jednak producenci powinni już teraz uczciwie informować o składnikach swych produktów.

Przeciwnicy takich produktów, do których zalicza się niedochodowa organizacja konsumencka z Waszyngtonu o nazwie Food and Water Watch, mówią że uprawy poddawane takim modyfikacjom “stanowią ryzyko dla tradycyjnych metod, dla środowiska, a także ludzkiego zdrowia”.

Radny Joe Marrotta z Palos Hills, współautor rezolucji, uważa że mieszkańcy powinni wiedzieć czym się żywią. Powinni o tym wiedzieć zwłaszcza rodzice – “Sam mam małe dzieci” – mówił Marrotta.

Podpisani pod rezolucją radni przyznają, że nie posiadają wystarczających danych, by stwierdzić, czy modyfikowana genetycznie żywność jest zdrowa lub nie. Dochodzą jednak do wniosku, iż uczciwość na opakowaniach jest konieczna.

Sprawa GMO zatacza coraz szersze kręgi i rozpala publiczną debatę. W czasie ubiegłorocznych wyborów mieszkańcy Kalifornii wypowiadali się na ten temat w referendum. Odgórny nakaz odpowiedniego oznaczania modyfikowanych genetycznie produktów poparło niecałe 47% głosujących, podczas gdy 53.1% było temu przeciwnych. Zwolennicy tzw. Propozycji 37 zapowiadają dalszą walkę i oczekują, że w kolejnym głosowaniu uzyskają przewagę.

Jeśli do tego dojdzie Kalifornia będzie pierwszym stanem nakazującym odpowiednie oznaczenia. W grę wchodzą duże pieniądze - lobbyści obydwu stron wydali miliony dolarów na kampanię w tej sprawie. Przeciwnicy Propozycji 37 utrzymują, że oznaczenia takie podniosą ceny produktów spożywczych.

RJ

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor