----- Reklama -----

LECH WALESA

13 sierpnia 2013

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Zdążyła uciec z Rosji Sowieckiej dziesięć lat przed wielkim terrorem, ale doświadczenie totalitarnego państwa było tak traumatyczne, że cała jej późniejsza działalność wydaje się być konsekwencją tegoż. Jej literacka aktywność po 1926 roku, czyli po wyjeździe do USA jest wyrazistą próbą odrzucenia i zanegowania tego, co niosła ze sobą ideologia tak zwanego marksizmu-leninizmu czy jak kto woli stalinizmu – czyli utopii, która kosztowała życie milionów ludzi.

Jej oczywista nienawiść do systemu planowanej gospodarki, własności państwowej, biurokracji, pomocy społecznej, kolektywnego działania, propagandy i całej ideologicznej i partyjnej otoczki usprawiedliwiającej dyktatorskie rządy w Sowietach przetransponowała się w model społecznego funkcjonowania, który najwyraźniej został pokazany w jej najgłośniejszej powieści, czyli w „Atlasie zbuntowanym” – metaforze doskonałego układu polityczno-gospodarczego, który to model jest idealnym obrazem ideologii libertarianizmu, którą  w wielkim uproszczeniu można by skatalogować jako absolutne przeciwieństwo totalitaryzmu: prawie nieograniczona wolność działania jednostki, indywidualizm, minimalna rola i funkcja państwa, praktycznie żadnych podatków, żadnych państwowych świadczeń, instytucji opieki społecznej - czyli liberalizm spotęgowany.

Jedna z najbardziej popularnych definicji libertarianizmu, podkreśla ponadto jeszcze jeden aspekt tej ideologicznej koncepcji, mianowicie „nieagresję”, które to pojęcie zakłada jednak możliwość użycie siły w momencie naruszenia wolności jednostki przez inną jednostkę, czyli po prostu w wypadku samoobrony:

Libertarianizmfilozofia oraz styl politycznego myślenia postulujący nieograniczoną swobodę dysponowania własną osobą (samoposiadanie) i własnością, o ile tylko postępowanie to nie ogranicza swobody dysponowania swoją osobą i własnością komuś innemu (wedle zasady: wolność twojej pięści musi być ograniczona bliskością mojego nosa lub twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna moja). Fundamentem libertarianizmu jest aksjomat nieagresji”.

Wszystko to jest absolutnie zrozumiałe, szczególnie dla tych, którzy sami na sobie doświadczyli absurdów tak zwanej „planowej gospodarki” czy „ekonomii socjalistycznej”, która – jak twierdzono, jeszcze przecież nie tak dawno  – ma ogromną przewagę nad zdegenerowaną ekonomią wolnorynkową. Jak wiadomo skończyło się to całe „przedsięwzięcie sterowanej odgórnie gospodarki” relatywnie szybko i raczej definitywnie.

Ayn Rand nie miała również żadnych złudzeń, co do sensu „planowania” w gospodarce, a jeszcze bardziej chyba uczulona była na wszelkie totalitarne zapędy władzy. Ciekawe jakkolwiek w tym kontekście pozostaje jedno zdanie zamykające jej wypowiedzieć dotyczącą sensu, zadań i celów literatury:

„Wydaje się, że jestem zarówno filozofem teoretycznym, jak i autorką beletrystyki, najbardziej interesuje mnie jednak ostatnie: pierwsze jest tylko środkiem wiodącym do ostatniego, środkiem absolutnie koniecznym, lecz jednak środkiem; celem jest opowieść fikcyjna. Bez zrozumienia i wyrażenia właściwej zasady filozoficznej nie mogę stworzyć właściwej opowieści, ale odkrywanie zasady interesuje mnie jedynie jako odkrywanie właściwej wiedzy, która będę stosować w sowim życiowym celu, a moim życiowym celem jest kreacja takiego świata (ludzi i zdarzeń), który mi się podoba – to znaczy: świata człowieka perfekcyjnego”.

Literackie definicje możemy pozostawić na boku, bo trudno się z nimi nie zgodzić, natomiast z całą pewnością warto się przyjrzeć ostatniemu zdaniu cytowanego fragmentu:

„…moim życiowym celem jest kreacja takiego świata (ludzi i zdarzeń), który mi się podoba – to znaczy: świata człowieka perfekcyjnego”.

Okazuje się, że Ayn Rand nie była chyba jednak uważną i analitycznie do świata podchodzącą studentką i cała edukacja zdobyta na uniwersytetach sowieckich poszła na marne, bo z jednej strony uciekła przed życiem w stalinowskiej utopii świata doskonałego socjalizmo-komunizmu, a z drugiej sama w tej ucieczce wpadła we własne sidła budowania kolejnej utopii, kolejnego człowieka doskonałego, jakby tych pomysłów na perfekcyjne i skończone dzieła, systemy i ludzi nie było wystarczająco dużo i jakby wszystkie one nie zostały przez czas/historię zweryfikowane negatywnie.

Widocznie jednak nie jest ich nigdy za dużo i tęsknota za utopią jest odwieczna i wieczna w świadomości człowieka, mimo oczywistej „kompromitacji” samego pojęcia, skoro powieść Ayn Rand, uznawana przez krytyków za coś na pograniczu romansu, science fiction i thrillera jest: „według danych Biblioteki Kongresu USA drugą po biblii najczęściej czytaną książką w Stanach Zjednoczonych”.

Wydaje się, ze Ayn Rand nigdy nie zaakceptowała, albo nie przyjęła do wiadomości faktu, iż:

„wspólną cechą altruistycznych utopii jest okrucieństwo dokonywane w imię miłości oraz skazywanie ludzi lub przyzwalanie im na czynienie czegoś, co budzi w nich odrazę i sprzeciw. Takie utopie nawołują do morderstw, by położyć kres morderstwom, do chłostania ludzi, by nauczyć ich sprzeciwu wobec chłosty, do wyzbycia się skrupułów w imię wypełniania najwyższych moralnych nakazów, a wreszcie do rozbudzania, podsycania i pogłębiania ludzkiej nienawiści w imię miłości do człowieka.” (Z. Bauman, To nie jest dziennik, s.95)

Kontynuacja artykułu w następnym numerze Monitora.

AYN RAND, ATLAS ZBUNTOWANY, ZYSK I S-KA, 2008, S.1174.

Zbyszek Kruczalak



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor