Do ochrony sali sądowej podczas wstępnej rozprawy skierowano dodatkowe siły, w sumie nad bezpieczeństwem czuwało tam aż siedmiu deputowanych z biura szeryfa. Zainteresowanie mediów było ogromne. Prokurator przedstawiając oskarżonego opisywał widok, jaki zastali przybyli na miejsce policjanci, a także wyniki przeprowadzonej sekcji.
Według słów oskarżającego rany zadane nożem były tak głębokie, a atak tak brutalny, że Kotliński niemal obciął głowę 7-letniej Victorii. Matka dziewczynki, będąca w związku z Kotlińskim od dziewięciu lat Anna Kosińska, otrzymała siedem ciosów nożem w klatkę piersiową. Autopsja wykazała również uszkodzenia głowy, oczu i ust u dziecka, co według lekarzy z biura koronera było wynikiem kopania przez ojca.
Sędzia James Brown zgodził się na przeniesienie Macieja Kotlińskiego do więziennego szpitala w związku z podejrzeniem schizofrenii i psychozy, o których on sam wspominał podczas przesłuchania, a także próbami samobójczymi oskarżonego.
Kotliński pozostanie w więzieniu, nie skorzystano bowiem w jego przypadku z możliwości zwolnienia za kaucją, o co zresztą nie zabiegał nawet jego obrońca.
Raport policyjny z aresztowania wspomina o lekarstwach, które przed popełnieniem morderstwa połknął Maciej Kotliński, a które mogły wpłynąć na jego zachowanie, wywołać urojenia i agresję. Pierwsza rozprawa miała na celu wyłącznie podjęcie przez sędziego decyzji, czy Maciej Kotliński pozostanie do właściwego procesu w więzieniu, czy na wolności. Kolejna przewidziana jest na 20 października. Maciejowi Kotlińskiemu grozi wielokrotne dożywocie.
Zwłoki Anny Kosińskiej i jej córki policja odkryła w niedzielę w domu rodziny przy 3451 North Odell Avenue w dzielnicy Dunning na północnym zachodzie. W domu znaleziono także zabitego przez niego psa i kota.
Po dokonaniu zbrodni mężczyzna zabrał drugą córkę, 3-letnią Gabrielę, do domu rodziców w Waukegan. Tam próbował popełnić samobójstwo. Policję zaalarmowała jego rodzina.