Maj przyniósł rekordowe opady w Stanach Zjednoczonych. W Illinois nie doszło do powodzi, ale ucierpiała centralna część kraju. W Oklahomie czy Teksasie ulewy okazały się śmiertelne.
W Illinois średnia opadów w maju wyniosła 5.6 cala, czyli cal powyżej przeciętnej dla tego miesiąca. W annałach zapisał się jako 22. w kolejności najbardziej deszczowy maj. W ubiegłym miesiącu największe ulewy odnotowano w miejscowości Red Bud w powiecie Randolph (9.41 cala) i w Mt. Caroll (8.77 cala). Najmniej deszczu spadło na terenach na wschód od autostrady nr 57.
Dla porównania w Oklahomie i Teksasie, gdzie doszło w maju do powodzi, spadło po 28 cali deszczu. Wiele rzek wylało. Poziom wód na niewielkiej Blanco River w Teksasie w ciągu kilku godzin podniósł się do prawie 44 stóp. Poprzedni rekord, który padł w 1926 roku, wynosił 32 stopy. Pod wodą znalazła się m.in. duża część Houston, dotknięte też zostało Dallas i San Antonio. Prezydent Barack Obama podpisał deklarację wprowadzającą stan klęski żywiołowej w Teksasie, na terenach dotkniętych przez wichury i powodzie. Zginęło tam ponad 20 osób.
Maj był rekordowo mokry także Kolorado. W Arkansas, Nebrasce i Utah uplasował się na drugim miejscu, a w kolejnych czternastu stanach maj 2015 znalazł się w pierwszej dziesiątce najbardziej deszczowych. To stany leżące na zachód od rzeki Missisipi i na wschód od Kalifornii, która dotknięta jest w dalszym ciągu suszą.
Nie wszędzie w maju padało. Wyjątkowo sucho było w Massachusetts, Rhode Island i New Jersey.
Średnia krajowa suma opadów w maju wynosiła 4.36 cala, czyli 1.45 cala powyżej przeciętnej. Tym samym maj był najbardziej deszczowym miesiącem w Stanach Zjednoczonych od 1895 roku odkąd klimatolodzy National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) zaczęli prowadzić pomiary. Z ich obliczeń wynika, że w maju spadło ponad 200 bilionów galonów wody. Temperatury w ubiegłym miesiącu pozostawały bliskie przeciętnych, ale odnotowano około 400 tornad - najwięcej od kwietnia 2011 roku.
JT