Wielkie świętowanie swój finał miało w czwartek. Parada zdobywców Pucharu Stanleya, która przejechała ulicami centrum zakończyła się wielką fetą z udziałem ok. 70 tys. kibiców Chicago Blackhawks na stadionie Soldier Field. "Trudno jest to określić słowami (...) Graliśmy dla najlepszych fanów na świecie" – dziękował kibicom kapitan Blackhawks Jonathan Toews.
Kolor czerwony i biały, barwy chicagowskich hokeistów, zalały obiekt rozgrywek zawodników Chicago Bears. We wcześniejszych latach (2010 i 2013 r.) parady Blackhawks kończyły się na w parku Granta, ale władze miejskie zdecydowały się tym razem na przeniesienie świętowania na stadion futbolowy ze względu na warunki w parku po ostatnich ulewach. Darmowe bilety rozdawane dzień wcześniej rozeszły się błyskawicznie. Świętowano także na parkingu, gdzie ustawiono telebimy.
Stanley Cup – najstarsze trofeum sportowe w Ameryce Północnej – należy ponownie do drużyny Chicago Blackhawks. Hokeiści z naszego miasta zdobyli po raz szósty mistrzostwo ligi NHL. Pierwszy raz od 1938 roku przypieczętowali triumf przed własną publicznością. Miasto ogarnęła prawdziwa euforia: Go Hawks!
Na oczach 22,424 widzów w United Center w poniedziałek Chicago Blackhawks pokonali Tampa Bay Lightning 2-0, wygrywając w finale play off 4-2. Hokeiści z naszego miasta wywalczyli Puchar Stanleya po raz szósty, wcześniej w 1934, 1938, 1961, 2010 i 2013 roku. Daje im to czwarte miejsce w zestawieniu najbardziej utytułowanych klubów NHL. Prowadzą, z 24 zwycięstwami, Montreal Canadiens.
Stanley Cup - w przeciwieństwie do wielu innych pucharów sportowych, jest tylko jeden. Kiedy wręczano go po raz pierwszy nie było nie tylko drużyny Blackhawks, ale całej ligi. Do jego otrzymania kwalifikowało się zaledwie kilka zespołów z Kanady.
Stanley Cup został ufundowany w 1892 r. przez Lorda Stanleya, ówczesnego gubernatora Kanady, który za wyprodukowanie trofeum zapłacił w Londynie ok. 50 funtów. Pierwszym zespołem, który go otrzymał w 1893 r. był Klub Hokejowy z Montrealu.
W 1915 r. dwie organizacje zrzeszające profesionalne drużyny hokejowe – były nimi National Hockey Association oraz Pacific Coast Hockey Association – umówiły się, że ich zwycięskie drużyny walczyć będą o Puchar Stanleya. Dwa lata później w wyniku łączenia, przenoszenia i kupowania powstała organizacja znana do dziś, czyli National Hockey League – NHL. Stanley Cup stał się jej oficjalną nagrodą dopiero w 1926 r.
W USA do ligi tej należały wówczas zaledwie 4 zespoły, wśród nich Blackhawks, które od tamtego czasu zdobyły Puchar Stanleya 6-krotnie: w 1934, 1938, 1961, 2010, 2013 oraz przed kilkoma dniami. Rekordzistą pod tym względem są Montreal Canadiens, 23-krotni zwycięzcy od czasu sformowania NHL.
Puchar mamy tylko jeden i wręczany jest on każdego roku nowej drużynie. Nie jest to, niestety, oryginał ufundowany przez Lorda Stanleya – ten znajduje się w muzeum hokeja w Toronto. W roku 1969 zastąpiony został repliką wykonaną ze srebra i aluminium. Obecnie waży 34 i pół funta i mierzy ponad 35 cali wysokości.
Nazwiska wszystkich zawodników zwycięskich drużyn są grawerowane na podstawie trofeum, na specjalnych, cienkich, aluminiowych opaskach. Ponieważ nazwisk przez te wszystkie lata trochę się nazbierało, od czasu do czasu wypełniona nimi obręcz jest zdejmowana i trafia do wspomnianego muzeum w Toronto.
Dwa razy zdarzyło się, że nazwiska zawodników Chicago Blackhawks zostały wygrawerowane z błędami. W 1938 roku literówka pojawiła się w nazwisku Pete"a Palangio – które na Pucharze Stanleya widniało jako "Palagio". Kolejna pomyłka dotyczyła nazwiska Krisa Versteega wygrawerowanego w 2010 roku jako "Vertseeg".
Przyjęło się, że każdy z zawodników, trenerów i działaczy zwycięskiej drużyny może otrzymać Puchar Stanleya na 24 godziny. W 2013 roku trofeum przez kilka tygodni krążyło po Chicago, potem wyruszyło do innych amerykańskich miast, a później za granicę do: Kanady, Czech, Słowacji, Szwecji.
Każdy stara się o niego dbać, nawet podczas prywatnego pokazu we własnym domu, ale w przeszłości zdarzały się wyjątki.
W 1905 r. zawodnik Ottawa Senators postanowił przerzucić puchar nad kanałem wodnym w Ottawie. Puchar nie doleciał do drugiego brzegu i spadł na zamarzniętą powierzchnię wody. Znaleziony został dopiero następnego dnia.
W 1907 r. zawodnicy z Montrealu zapomnieli zabrać go ze studia fotograficznego. Ktoś go ukradł i zażądał okupu. Nikt nie zapłacił, więc złodziej podrzucił puchar do domu fotografa, gdzie jego żona używała go przez kilka miesięcy jako wazonu na kwiaty.
W 1924 r. Montreal Canadiens musieli zmienić koło w samochodzie. Wyjęli puchar z bagażnika i postawili na poboczu drogi. Gdy kilka godzin później przypomnieli sobie o nim i wrócili w to miejsce, trofeum już tam nie było. Znalazło się znacznie później w innym miejscu.
W 1962 r. jeden z zawodników Toronto Maple Leafs wrzucił go podczas bankietu na rzecz zwycięzców do ogniska. Został poważnie zniszczony w związku z czym drużyna musiała zapłacić sporą sumę za jego naprawę.
W 1980 r. Clark Gilles z drużyny New York Islanders napełnił puchar karmą dla psa i pozwolił mu z niego jeść przez 24 godziny, podczas których znajdował się on w jego posiadaniu. Podobnie uczynił w 2007 r. Sean O"Donnell z Anaheim Ducks.
W 1964 r. Red Kelly z zespołu Toronto Maple Leafs pozował do zdjęcia z pucharem. Posadził na nim swego syna, który pomylił go z nocnikiem i załatwił pilną potrzebę. Puchar został wprawdzie dokładnie umyty, ale Red Kelly w późniejszym wywiadzie przyznał, że ilekroć widzi zwycięską drużynę pijącą z niego szampana nie może powstrzymać uśmiechu.
Hokeiści uważają, że dotykanie Pucharu Stanleya przed zdobyciem mistrzostwa przynosi pecha. Unikają więc jakiegokolwiek z nim kontaktu. Starają się również nie dotykać nagród zdobytych wcześniej w poszczególnych konferencjach, by nie zapeszyć rozgrywek o mistrzostwo ligi NHL.
JT