----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

25 września 2025

Udostępnij znajomym:

Od początku września administracja federalna znacznie zaostrzyła kampanię deportacyjną w rejonie Chicago, celując w przedmieścia i dzielnice miasta zamieszkałe przez liczne społeczności imigrantów. Określono tę akcję jako "blitz" mający na celu zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców miasta, jednak wyniki nie potwierdzają jednoznacznie rządowych zapewnień o aresztowaniu "najgorszych z najgorszych" przestępców.

Department of Homeland Security (DHS) poinformował, że w ramach wrześniowej operacji w rejonie Chicago zatrzymano już ponad 550 osób. Jednak dane te nie mogą zostać zweryfikowane, ponieważ ICE nie publikuje kompleksowych danych o aresztowaniach od stycznia.

Federalni funkcjonariusze imigracyjni stosują taktykę podobną do działań przeprowadzonych wcześniej w Los Angeles. Początkowo aresztowania odbywały się w miejscach publicznych – jak zatrzymanie sprzedawcy kwiatów na parkingu na południowym zachodzie miasta. Następnie ICE zaczął prowadzić kontrole drogowe w mieście i na przedmieściach, podczas których doszło do kontrowersyjnego incydentu we Franklin Park, gdzie federalny agent zastrzelił mężczyznę.

Akcje rozszerzyły się także na miejsca pracy i przestrzenie publiczne, jak okolice sklepów Home Depot, gdzie ludzie czekają na oferowane prace fizyczne. Największą eskalacją była akcja kierowana przez sekretarz DHS Kristi Noem w Dniu Niepodległości Meksyku, gdy agenci w zmilitaryzowanych pojazdach i mundurach wtargnęli o świcie do domu w Elgin, aresztując czterech mężczyzn i tymczasowo zatrzymując dwóch kolejnych, w tym obywatela USA.

Wpływ na społeczności

Federalne operacje wywołały powszechny strach w miejskich i podmiejskich społecznościach imigrantów. Ludzie zmienili swoje przyzwyczajenia – niektórzy zostają w domu zamiast iść do pracy lub rezygnują z wizyt lekarskich. Rodzice proszą starsze dzieci lub sąsiadów o odprowadzanie młodszego rodzeństwa do szkoły z powodu doniesień o obecności ICE podczas odbierania dzieci ze szkół.

Branża usługowa również dostosowała się do sytuacji. Niektóre salony fryzjerskie oferują usługi w domach klientów, a sklepy spożywcze rozszerzyły dostawy do domów. Organizacje wspierające imigrantów odnotowały dramatyczny wzrost liczby telefonów na infolinię prawną – od 250 do 400 dziennie we wrześniu, co stanowi najwyższy poziom w tym roku i zmusiło do zatrudnienia dodatkowych operatorów.

Protesty i reakcje

Demonstracje odbywają się regularnie w centrum Chicago i niektórych przedmieściach, pozostając w większości pokojowe. Największe napięcia koncentrują się wokół ośrodka ICE w Broadview, gdzie protestujący próbują blokować wejścia na parking, aby zakłócić operacje. W odpowiedzi agenci ICE i Straży Granicznej zaczęli używać gazu łzawiącego i spray pieprzowy przeciwko demonstrantom.

Warunki w ośrodkach detencyjnych

Osoby przetrzymywane w Broadview opisują niepokojące warunki. Pochodząca z Hondurasu Gladis Yolanda Chavez Pineda, zatrzymana w czerwcu, relacjonowała "nieludzkie" warunki podczas czterodniowego pobytu, gdzie 30 kobiet przetrzymywano w pomieszczeniu bez łóżek, koców i przy ograniczonej ilości jedzenia. Rosalio Pelayo Salgado, Meksykanin aresztowany we wrześniu, opisał pobyt w pomieszczeniu ze 150 osobami, gdzie używano wobec nich obelg, a jedzenie i wodę wydawano tylko za dobre zachowanie.

Reakcje polityczne

Gubernator Illinois JB Pritzker i burmistrz Chicago Brandon Johnson ostro skrytykowali działania Trumpa jako taktykę zastraszania społeczności imigrantów. Johnson oskarżył Trumpa o "próby zostania dyktatorem", podczas gdy Pritzker porównał jego politykę do "wczesnych dni nazistowskich Niemiec".

Z drugiej strony republikańscy członkowie delegacji kongresowej Illinois wyrazili poparcie dla działań Donalda Trumpa, szczególnie reprezentantka Mary Miller, która otwarcie krytykuje politykę „stanu sanktuarium”.

Argumenty zwolenników operacji

Zwolennicy federalnych działań podkreślają, że operacja skupia się na osobach z przeszłością kryminalną, w tym sprawcach poważnych przestępstw. ICE wskazuje na przypadki zatrzymanych osób skazanych za morderstwo czy molestowanie dzieci, argumentując, że ich deportacja zwiększa bezpieczeństwo publiczne. Niektóre z aresztowanych osób były wcześniej deportowane i nielegalnie powróciły do kraju, co w ocenie zwolenników operacji potwierdza konieczność zdecydowanych działań.

Administracja federalna argumentuje także, że egzekwowanie prawa imigracyjnego jest konstytucyjnym obowiązkiem rządu federalnego i nie może być blokowane przez lokalną politykę ochrony imigrantów.

Agencja nie podała, jak długo planuje kontynuować te działania, choć wcześniej mówiono o 90 dniach.

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor