Grudzień to miesiąc obdarowywania. Sklepy błyszczą, reklamy pulsują, a my — z listą w ręku — próbujemy znaleźć coś „idealnego”. Dla dzieci? Proste. Dla partnera? Znośnie. Ale dla tej jednej bliskiej osoby, która ma wszystko? Tu zaczyna się grudniowy paradoks. Bo co dać komuś, kto nie potrzebuje niczego?
Przedmioty, które nie cieszą
Twoja bliska osoba, przeważnie starsza (rodzice, wujostwo, rodzeństwo, serdeczny przyjaciel), zakumulowała już wszystko, czego potrzebuje (i znacznie więcej). Ma wszystko do kuchni, do łazienki, do garażu. Ma wiele flaszek perfum i kosmetyków. Ma liczne książki, których nie zdąży przeczytać. Ma szaliki w każdym odcieniu, niezliczone krawaty, kubki z każdego kontynentu. Ma dostęp do każdej aplikacji, która obiecuje szczęście. Nie potrzebuje kolejnego przedmiotu. Nie potrzebuje niczego, a jeżeli już – to czegoś innego.
W takich przypadkach najgorsze, co można zrobić, to kupić coś „na siłę”. Gadżet, który będzie leżał w szufladzie i irytował. Notes, który nigdy nie zostanie zapisany. Świeca zapachowa, która pachnie jak sklep, a nie jak dom. Rzeczy, które miały być gestem, a stają się ciężarem. Zajmują miejsce, zbierają kurz, przypominają o nietrafionym wyborze.
Osoba, która ma wszystko, nie potrzebuje więcej rzeczy. Potrzebuje mniej. Mniej plastiku, mniej obowiązków, mniej decyzji. Dlatego najlepszy prezent to taki, który… znika, albo jest niematerialny.
Rzeczy, które znikają
Tak. Dawaj tylko to, co da się zjeść, wypić, doświadczyć – najlepiej razem. Czekoladki, które znikną w sylwestrową noc. Herbata, która rozgrzeje w styczniowy poranek. Kawa, która będzie pachnieć lepiej niż świeca. Wino, które zostanie otwarte przy dobrej rozmowie. Oliwa z oliwek z etykietą z Toskanii. Miód z lokalnej pasieki. Dżem z owoców, których nie ma w sklepie. Są to są prezenty, które ucieszą, nie zostaną na długo, ale zostawiają ślad w sercu.
Ich siła tkwi w prostocie i użyteczności. Są przyjemne, bezpieczne, a jednocześnie mogą być wyjątkowe. Bo kawa może być z małej palarni, a czekolada ręcznie robiona. Wino może mieć historię, a miód może pochodzić z pasieki, którą odwiedziłaś latem.
Egzotyka, która zaskakuje
Jeśli chcesz dodać odrobinę magii, to wybierz coś egzotycznego. Coś, czego nie ma w lokalnym sklepie. Mango chutney z Indii. Syrop z kwiatów hibiskusa. Pasta z czarnego sezamu. Herbata z liści guayusa. Kawa z Etiopii, która pachnie jak poranek w górach. Wino pomarańczowe z Gruzji. Przyprawy z Maroka, które zmieniają zwykłą zupę w podróż.
Egzotyka nie musi oznaczać luksusu. Może oznaczać ciekawość. Zaproszenie do odkrywania. Prezent, który mówi: „Znam cię. Wiem, że lubisz próbować nowych rzeczy. Chcę cię zaskoczyć”.
Najlepiej własnej roboty
A jeśli chcesz, by prezent był naprawdę osobisty, to zrób go samodzielnie. Przypomnij sobie, co dana osoba pochwaliła, gdy była u ciebie. Upiecz pierniki. Ugotuj konfiturę. Zrób mieszankę przypraw do grzańca. Wlej do butelki domową nalewkę. Zapakuj w słoik salsę albo pastę z pieczonej papryki. Własnoręcznie przygotowany prezent nie musi być doskonały. Wystarczy, że jest szczery. W świecie, w którym wszystko można kupić, to, co zrobione własnoręcznie, ma wartość nie do podrobienia. Świadczy o pamięci i o myśli, która za tym stoi.
Możesz też połączyć egzotykę z rękodziełem. Zrobić domowy hummus z tahini sprowadzonym z Libanu. Sprowadzić z polonijnego sklepu mieszankę Wedlowską. Przygotować mieszankę herbaty z suszonymi owocami i przyprawami. Nawet prosty syrop z pomarańczy z dodatkiem kardamonu może być prezentem, który zostanie użyty i zapamiętany.
W takich prezentach chodzi o gest. O to, że pomyślałaś, że dołożyłeś starań. Że wybrałaś coś, co sprawi przyjemność, ale nie obciąży. Co będzie chwilą, a nie obowiązkiem.
Prezenty, których nie da się zapakować
Niektóre prezenty nie mają kształtu ani wagi. Nie pakujemy ich w pudełko, nie przewiązujemy wstążką. A mimo to bywają najcenniejsze. To prezenty niematerialne — chwile, doświadczenia, wspólne przeżycia. Dla osoby, która ma wszystko, mogą być właśnie tym, czego najbardziej jej brakuje.
Bilet na ulubioną operę, spektakl teatralny czy koncert to nie tylko dostęp do kultury, ale zaproszenie do świata emocji. To prezent, który mówi: „Znam twoje gusta. Chcę, żebyś przeżył coś pięknego.” Wspólne wyjście do teatru może być okazją do rozmowy, do śmiechu, do wzruszenia. Nie zostaje na półce, ale zostaje w pamięci.
Podobnie działa kupon do restauracji: nie jako samotny posiłek, ale jako zaproszenie na wspólny obiad. To gest, który mówi: „Chcę spędzić z tobą czas. Chcę cię wysłuchać. Chcę być obecnym”. W świecie, w którym wszystko można zamówić z dostawą, wspólne siedzenie przy stole z kieliszkiem dobrego wina staje się luksusem. I właśnie dlatego warto go podarować.
Prezenty niematerialne mogą też przybrać formę warsztatu, kursu, wycieczki, masażu, dnia w spa, lekcji tańca czy degustacji win. Mogą być biletem do nowego doświadczenia, którego obdarowany sam by sobie nie zafundował, bo nie wpadłby na ten pomysł. Czasem to właśnie one otwierają drzwi do pasji, które czekały w ukryciu. Dla osoby, która ma wszystko, mogą być najpiękniejszym prezentem: chwilą, która naprawdę się liczy.
Radość bez zobowiązań
Prezenty do zjedzenia, wypicia czy przeżycia mają jedną wielką zaletę: nie wymagają miejsca na półce, nie trzeba ich dopasowywać do wystroju wnętrza, nie trzeba ich konserwować ani tłumaczyć, dlaczego się ich nie używa. Są proste, przyjemne, bezpieczne. A jednocześnie mogą być wyjątkowe.
Nie zostają na zawsze — i właśnie dlatego są idealne. Nie obciążają, nie zobowiązują, nie wymagają decyzji. Po prostu cieszą i znikają. Ale zostawiają obdarowanemu wspomnienie i… poczucie ulgi.
Święta bez ciężaru
Boże Narodzenie to czas dawania, ale nie musi być czasem gromadzenia. Można dawać lekko. Można dawać coś ulotnego. Co nie zostawia śladu w mieszkaniu, ale zostawia ślad w sercu. Co nie wymaga instrukcji obsługi, ale zaprasza do wspólnego czasu. Co nie kosztuje majątku, ale ma wartość.
W świecie, w którym wszystko można kupić, najcenniejsze staje się to, czego nie można zatrzymać. Dlatego jeśli zastanawiasz się, co dać komuś, kto ma wszystko — nie dawaj rzeczy. Dawaj smak. Dawaj zapach. Dawaj chwilę. Dawaj to, co da się skonsumować albo przeżyć. Taki prezent nie będzie zalegał gdzieś w szafie. On uraduje, po czym zniknie, ale zostawi wspomnienie. I to jest najpiękniejszy ślad, jaki prezent może pozostawić.
Elżbieta Baumgartner
Elżbieta Baumgartner jest autorką wielu książek-poradników m.in. “Planowanie spadkowe”, „Jak chować pieniądze przed fiskusem”, „Podręcznik ochrony majątkowej”. Są one dostępne w D&Z House of Books, 5507 W. Belmont Ave., Chicago, albo w wersji elektronicznej w witrynie Poradnika Sukces, www.PoradnikSukces.com, 1-718-224-3492.