Apple pie od dawna jest symbolem Ameryki, choć jego pochodzenie nie wiąże się z tym krajem, podobnie jak jabłka. Ich nasiona przywieźli na tą półkulę Europejczycy, a w ogóle pochodzą z Azji.
Według historyków, sadzonki i nasiona europejskich jabłoni przywieźli ze sobą pierwsi koloniści z Jamestown. W Ameryce Północnej znana była wówczas tylko jabłoń rajska, będąca – zdaniem kolonistów - „marnym substytutem jabłoni domowej”. Zanim jednak wyrosły owocujące jabłonie europejskie, z rajskiej “drobnicy” wytwarzano cydr, napój, którego produkcja była łatwiejsza od produkcji piwa, wymagającego pracochłonnego karczowania.
Trudno powiedzieć, które odmiany jabłoni pojawiły się w Ameryce jako pierwsze. Do 1800 roku, jak pisze Tim Hensley z Brooklyn Botanical Garden, amerykańscy rolnicy uprawiali aż 14 000 odmian jabłoni, z których wiele zostało wyhodowanych w tym kraju (podobno tworzenie nowych odmian jabłoni jest stosunkowo proste). Niektóre z nich nadawały się na szarlotkę, pozostałe, bardziej cierpkie, przerabiano głównie na napój jabłkowy, popularny do dzisiaj.
Wróćmy jednak do naszych tart, które w Stanach nazywane są pie. Tak naprawdę niewiele o nich wiemy – skąd pochodzą, czym się charakteryzują, a w ogóle co mają wspólnego z portugalskimi mnichami?
Charakterystycznymi cechami tego (nie)zwykłego ciasta jest jego cienki, kruchy spód i zawsze odkryty wierzch (paje mięsno-warzywne są zakryte pokrywą z ciasta). Przy tych wszystkich wymogach podstawa ciasta w formie płytkiej miski musi być też solidna, by łatwo je wyjąć z formy w całości.
Pierwszy szarlotkowy zapis pochodzi z XIV-wiecznej Anglii, bez cukru, z dodatkiem fig, rodzynek, gruszek i szafranu, zaś “trumienny” spód służył za niejadalne naczynie. Dopiero 200 lat później stworzono pyszne kruche ciasto, które wypełniano najczęściej nadzieniem mięsnym, wytrawnym. Jednak z biegiem czasu gusta kulinarne sprawiły, że tarty nabrały dobrze nam dziś znanego kremowo-owocowego charakteru.
Dokładna geneza wyrażenia apple pie jest ponoć trudniejsza do prześledzenia. Po raz pierwszy pojawiło się w prasie z 1902 roku. Późniejsza reklama z 1924 roku w „Gettysburg Times” promowała „nowe garnitury Lestza, które są tak amerykańskie jak apple pie”. I do II wojny światowej, skojarzenie to zostało utrwalone. Amerykańscy żołnierze mówili dziennikarzom, że walczą o „mamę i szarlotkę”, co dało początek powiedzeniu „As American as mom and apple pie”.
Pomimo obecnej mody na lokalnie uprawianą, świeżą żywność o niskiej zawartości węglowodanów, zgodną z dietą ketogeniczną i bezglutenową, wciąż mamy słabość do tego klasycznego deseru: każdego roku w samych sklepach spożywczych w całym kraju kupuje się około 186 milionów wszelkiego rodzaju pies. Składniki zmieniały się na przestrzeni lat, wraz z napływem imigrantów, ale niekwestionowanym faworytem Amerykanów nadal jest Apple pie.
Ach, nie wyjaśniłam jeszcze sprawy mnichów portugalskich. To zabawna historia dzisiaj, łącząca się z popularnymi tartaletkami (miniaturowymi pajami).
Zaczęło się to jakieś 300 lat temu. W tamtym czasie lizbońscy mnisi używali białka jaja do usztywniania swoich habitów. Zwyczaj ten wiązał się z pewnym problemem – dużą liczbą żółtek, które pozostawały po całej tej operacji. Mnisi byli zdecydowanie przeciwni marnotrawstwu żywności, a jednocześnie mieli do dyspozycji cukier, w coraz większej ilości przypływający z portugalskich kolonii wprost do Lizbony. Zdecydowali się na rozwiązanie najprostsze – pieczenie tart, a właściwie – tartaletek, czyli małych wersji tego przysmaku.
W 1820 roku, w ramach rewolucji liberalnej, rząd cofnął finansowanie klasztorów. Mnisi z Belem wpadli wówczas na świetny pomysł sprzedawania budyniowych tartaletek i zapewnienia sobie w ten sposób źródła utrzymania. Co ciekawe, fabryka pasteis de Belem istnieje do dziś w tym samym miejscu.
I tak doszliśmy do powodu naszych opowieści pajowych, które bardziej współcześnie będziemy kontynuować podczas wędrówki kulinarnej po Arkansas.
A dzisiaj krótki przepis na paj jagodowy na ciepło z lodami waniliowymi.
Blueberry Pie
Składniki:
- ulubione kruche ciasto według własnego przepisu
- 0,75 szklanki białego cukru
- 3 łyżki mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 0,25 łyżeczki soli
- 4 szklanki świeżych jagód
Przygotowanie:
- Rozgrzać piekarnik do 375°F / 190°C.
- Ciastem wyłożyć formę.
- Pozostałe składniki wymieszać i wypełnić nimi przygotowaną formę.
- Jeśli zostało ciasto, przygotować paski i zrobić kratkę na wierzchu albo zetrzeć na tarce i posypać jagody (tak właśnie robię zazwyczaj).
- Lekko przestudzić; serwować na ciepło z gałką lodów waniliowych.
Do zobaczenia w Arkansas. Tam paje smakują wybornie, a possum pie cieszy się specjalnymi względami. Dlaczego, o tym w kolejnych opowieściach. kulinarnych.
Anna Czerwińska
wielbicielka muzyki klasycznej i dobrej literatury, amatorka gór i namiotu, podglądania życia od kuchni i innych obserwacji wszelkich na własny użytek. www.pakamerapolonia.com,
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.