Na rynku smartfonów obserwujemy narastającą rywalizację o miano najcieńszego urządzenia, choć korzyści z takiego wyścigu bywają, delikatnie mówiąc, dyskusyjne. Rywalami mają być Samsung Galaxy S25 Edge, który niedawno miał swoją premierę oraz Apple iPhone 17 Air – na którego czekamy z wątpliwą niecierpliwością.
Samsung Galaxy S25 Edge wyposażono w zakrzywiony 6,7-calowy ekran Dynamic AMOLED 2X o rozdzielczości QHD+ (3120 × 1440 px) i adaptacyjnym odświeżaniu od 1 do 120 Hz, gwarantującym płynność animacji oraz wysoki kontrast. Matryca osiąga jasność szczytową na poziomie 2600 nitów, co pozwala na komfortowe korzystanie z telefonu nawet w pełnym słońcu.
Sercem Galaxy S25 Edge jest układ Qualcomm Snapdragon 8 Elite „for Galaxy” wytworzony w procesie 3 nm, wspierany przez 12 GB pamięci RAM. Do wyboru są warianty z 256 GB lub 512 GB pamięci wewnętrznej, bez możliwości rozbudowy przez kartę SD. Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 15 z nakładką One UI 7 i ma otrzymać nawet siedem lat aktualizacji systemu, co stanowi silny atut w zestawieniu z konkurencją.
Galaxy S25 Edge dysponuje baterią o pojemności 3900 mAh, co w obliczu smukłej obudowy jest wynikiem przeciętnym i już wzbudziło krytykę opinii publicznej z powodu krótszego czasu pracy na jednym ładowaniu. Obsługuje szybkie ładowanie przewodowe i indukcyjne oraz funkcję Wireless PowerShare do zasilania akcesoriów.
Galaxy S25 Edge trafi do sprzedaży 30 maja 2025 roku, a jego cena zaczyna się od $1 099 (wariant 512 GB w cenie modelu z 256 GB pamięci – ta oferta dotyczy jedynie przedsprzedaży, później cena wzrośnie).
Według przecieków iPhone 17 Air otrzyma 6,6-calowy panel OLED z technologią ProMotion i adaptacyjnym odświeżaniem do 120 Hz, co zapewni płynne przewijanie i lepszą responsywność interfejsu. Wyświetlacz ma być wykonany w technologii Samsunga (M14 OLED), zoptymalizowanej pod kątem jasności i żywotności, z wykorzystaniem niebieskiej fosforescencji dla zmniejszenia zużycia energii.
iPhone 17 Air zasili nowy układ A19 Bionic oraz autorski modem C1, obiecujące wysoką wydajność i oszczędność energii, choć brak obsługi mmWave może ograniczać prędkości sieci 5G. Urządzenie prawdopodobnie będzie pozbawione fizycznego slotu na kartę SIM (eSIM-only), co pozwoliło na odchudzenie konstrukcji, lecz może utrudnić migrację między operatorami w różnych regionach.
Przecieki wskazują na akumulator o pojemności zaledwie 2800 mAh, co jest znacznie mniejsza wartością niż w starszych modelach i zdecydowanie niższą wartością od konkurencyjnego Galaxy S25 Edge (3900 mAh). Apple rzekomo planuje zastosować gęstsze ogniwa lub wspomóc czas działania rozwiązaniami AI („Apple Intelligence”), jednak sceptycy podkreślają, że oprogramowanie nie będzie miało szansy, by nadrobić tak dużą różnicę w pojemności.
Premiera iPhone’a 17 Air spodziewana jest we wrześniu 2025 roku, a cena w USA może wynieść około $1 350).
Globalne ceny nie zostały jeszcze ujawnione, jednak należy się spodziewać podobnego progu cenowego do wyższej półki rynkowej Apple.
Walka na smukłość – czy naprawdę potrzebujemy ultracienkich smartfonów?
Ultracienkie smartfony, takie jak Galaxy S25 Edge (5,8 mm grubości) i iPhone 17 Air (5,5 mm), są wygodniejsze podczas noszenia w kieszeni i mogą stanowić nowy sposób wyróżnienia się na tle „monolitycznych” flagowców. Smukłe konstrukcje przyciągają uwagę mediów i konsumentów, dając producentom pretekst do corocznego odświeżania oferty.
Oba modele rezygnują z większego akumulatora na rzecz finezyjnej sylwetki, co skutkuje krótszym czasem pracy na jednym ładowaniu oraz koniecznością częstszego sięgania po powerbanki lub etui z baterią, co oczywiście mija się z celem, pogrubiając znacząco smartfon.
Wysoki stopień zaawansowania technologicznego wpływa też na koszty napraw – odłamywany korpus czy wyginająca się obudowa mogą wygenerować dodatkowe koszty serwisu.
Marki takie jak Xiaomi czy OnePlus wprowadzają smartfony oferujące akumulatory o pojemnościach 5000 mAh przy grubości ok. 8 mm, co stanowi rozsądny kompromis między czasem pracy a wagą urządzenia. Dla użytkowników ceniących długotrwałą pracę bez ładowania lepszym wyborem mogą być modele z linii „Plus”/„Pro” oferujące większe ogniwa.
Jednak czy naprawdę ktokolwiek czeka z niecierpliwością na jak najcieńszy telefon? Od początku, gdy ogłoszono plany dotyczące projektowania ultracienkich smartfonów pojawiają się opnie, że pomimo walki o jak najdłuższe działanie urządzenia na jednym ładowaniu, producenci chcą pozbawić nas możliwości działania smartfona przez co najmniej jeden dzień kosztem smukłej obudowy. Do tego istnieją obawy dotyczące wytrzymałości takiego telefonu – wiele osób nosi swój smartfon w tylnej kieszeni spodni, a jak pokazuje historia, niektóre modele (o wiele grubsze) potrafiły się wyginać, a w skrajnych przypadkach nawet pękać.
Taka rywalizacja to w dużej mierze marketingowy wyścig mający na celu przyciągnięcie uwagi klientów. Oba modele oferują topowe podzespoły i strategie odchudzania, lecz kosztem bardzo kontrowersyjnych kompromisów, szczególnie biorąc pod uwagę wysokie ceny urządzeń.
Adrian Pluta
E-mail: adrian@infolinia.com