12 października 2017

Udostępnij znajomym:

Z Trampem przez Amerykę

29 sierpnia 2005 roku w miasto uderzył potężny huragan „Katrina”. Dzień wcześniej władze miasta ogłosiły przymusową ewakuację mieszkańców. Wielu z nich opuściło miasto, ale dużo, szczególnie biednych,pozostało w swoich domach lub udało się do wyznaczonych publicznych schronów. Większość powierzchni Nowego Orleanu leży poniżej poziomu morza. Istniało więc duże prawdopodobieństwo, że wiatry huraganu spiętrzą wodę i przełamią groble okalające miasto, które w konsekwencji zalane zostanie wodą. Huragan jednak w ostatniej chwili skręcił nieco na wschód i jego środek przeszedł obok miasta, tak więc szkody wyrządzone bezpośrednio przez jego wiatry okazały się stosunkowo małe. Z tego powodu w pierwszych godzinach po przejściu huraganu wydawało się, że miasto po raz kolejny w swej historii wyszło z tarapatów obronną ręką. Jednak następnego dnia okazało się, że wały przeciwpowodziowe otaczające miasto zostały przełamane w 53 miejscach. W konsekwencji woda wlewała się powoli do miasta i zalała aż około 80% jego powierzchni, niekiedy do wysokości aż 6 metrów!  

Od czwartku 1 września poziom wody w mieście przestał wzrastać, gdyż wyrównał się z poziomem wód w przylegającym jeziorze Pontchartrain. Rozpoczęły się prace nad naprawą wałów przeciwpowodziowych i wznowieniem działania miejskich przepompowni, które miały umożliwić wypompowanie wody z zalanych terenów. System pomp jest stałym elementem infrastruktury tego miasta, gdyż obfite deszcze powodujące lokalne podtopienia są tam codziennością. Nie było jednak jasne, do jakiego stopnia pompy uszkodzone zostały przez powódź. Sprawę skomplikował fakt, że woda w mieście była silnie zanieczyszczona, więc istniały obawy, że nawet po wypompowaniu mogła pozostawić niebezpieczny osad, który musiałby być dokładnie oczyszczony zanim mieszkańcy mogliby wrócić do miasta.

Wszyscy mieszkańcy, którzy przetrwali huragan, zostali objęci nakazem ewakuacji, która była organizowana jednak bardzo powoli i nieudacznie. Do miasta nie docierała znacząca pomoc, na ulicach było bardzo mało policji i wojska. Spowodowało to gwałtowny wzrost desperacji ludzi w mieście i rosnącą anarchię. Media podawały doniesienia o masowych rabunkach sklepów i dramatycznym wzroście przestępczości. Co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi czekało na ewakuację na krytym stadionie „Superdome” w nieustannie pogarszających się warunkach. Sformułowane zostały plany przewiezienia ich autobusami do Houston (Teksas) i umieszczenia w kolejnym wielkim krytym stadionie sportowym „Astrodome”. W mieście zaczęło brakować żywności, lekarstw i wody pitnej. Miasto zostało pozbawione prądu i łączności ze światem. Członkowie lokalnych gangów rabowali sklepy i bez skrupułów atakowali policjantów, którzy musieli wycofać się do swoich posterunków. Prasa notowała przypadki ostrzału helikopterów ratowniczych i pojazdów uczestniczących w akcjach ratowniczych. Nawet praworządni na co dzień mieszkańcy plądrowali pozostałości miasta w poszukiwaniu żywności i wody pitnej. Ludzie uratowani ze swych domów umierali na ulicach. Tropikalny klimat dawał się we znaki starszym, którzy niejednokrotnie niezauważalnie „odchodzili” na zawał serca. Tysiące uciekinierów schroniło się w pobliżu Centrum Konferencyjnego w Crescent City Connection nieopodal mostów na Mississippi, gdzie również nie mieli żywności ani wody. W dramatycznym wywiadzie w czwartek wieczorem burmistrz Nowego Orleanu, Ray Nagin powiedział, że mimo zapowiedzi, do miasta nie dociera prawie żadna pomoc. W niecenzuralnych słowach wezwał rządzących krajem do zaprowadzenia porządku na ulicach i skrytykował ich za opieszałość w przyznawaniu pomocy dla dotkniętego powodzią regionu.

Sytuacja zaczęła się poprawiać w dopiero w piątek 2 września, w piątym dniu po przejściu huraganu, kiedy na ulicach w końcu pojawiły się znaczące siły gwardii narodowej. Do wieczora ewakuowano większość ludzi zgromadzonych na stadionie Superdome. Do niedzieli 4 września ewakuowano resztę osób zgromadzonych w głównych punktach zbiorczych.  W drugim tygodniu po przejściu huraganu w mieście pozostało prawdopodobnie tylko kilka tysięcy mieszkańców, wielu z nich zdeterminowanych, by pozostać w swoich domach nawet jeśli są zalane wodą. Burmistrz ogłosił, że policja ma prawo usuwać ich nawet siłą.

Skutki tego huraganu zobaczyć można udając się na 4-dniową wycieczkę „Indyk pod palmami” w okresie Thanksgiving Day, organizowaną przez biuro podróży w Chicago Tramp Travel, które od 28 już lat prowadzi wycieczki autokarowe po terenie całych Stanów Zjednoczonych. 

Marek Brzeziński
Tel. 414-207-3800
www.tramptravelusa.com

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor