23 marca 2023

Udostępnij znajomym:

Niezależnie od miejsca, w którym się w danym momencie znajdujemy, jesteśmy obserwowani lub podsłuchiwani. Niemal non stop. Któregoś dnia będziemy w toalecie, oczywiście przeglądając coś w telefonie, a tu nagle pojawi się na ekranie reklama takiej treści: Masz problem!! Potrzebujesz więcej błonnika w diecie. Spróbuj suplementów firmy XYZ!

Wiele osób zauważyło, iż kilkukrotne wymówienie w rozmowie jakiegoś słowa wywołuje niechciane reklamy i sugestie w przenośnych urządzeniach. Rozmawiasz o ewentualnych wakacjach przy kuchennym stole (na którym obowiązkowo leży przecież telefon)? Na pewno za chwilę pojawią się reklamy biur podróży. Rozmawiasz o koledze sprzed lat? Pewnie za chwilę Facebook podpowie, żeby dopisać go do znajomych. Dziecko marudzi przy obiedzie? Jest świetna książka na Amazonie poruszająca problemy behawioralne u nieletnich...

Osobiście do końca nie jestem przekonany, że wszystko, co mówimy gdzieś trafia, ale wierzę, że sporo. To już nie tylko największa i najmądrzejsza przeglądarka internetowa lub przodujący portal społecznościowy.

Ostatnio zaskoczył mnie telewizor, który zawsze traktowałem jako urządzenia do oglądania. Okazuje się, że współczesne służą głównie do podglądania i podsłuchiwania, analizowania i donoszenia. Chcąc wykorzystać wszystkie jego funkcje zgodzić się musimy na szereg punktów umowy dotyczącej wszelkich czujników, kamerek i mikrofonów w niego wbudowanych. Taki mądry telewizor wciąż nam coś pokazuje, ale jednocześnie służy do zbierania jak największej ilości informacji o naszym zachowaniu, zainteresowaniach, preferencjach i danych demograficznych, aby można było na tym zarabiać, zarabiać i jeszcze raz zarabiać. Jak mnie zaskoczył? Zaproponował mi obejrzenie filmu, o którym czytałem w laptopie 2 godziny wcześniej. Za jedyne $4.99.

Ciasteczka, moduły śledzące, aplikacje, identyfikatory, sztuczna inteligencja. Zaczynam mieć kompleksy, bo nawet ułamka tych danych nie byłbym w stanie sam przeprocesować.

Strasznie to wszystko skomplikowane. Można oczywiście wyłączyć, wyrzucić i cofnąć się w czasie. Zacznijmy pisać papierowe listy wywołując szok u rodziny i znajomych. Możemy też nie wychodzić i tylko siedzieć w domu. Byle nie przed telewizorem. W rozległych miejscach pracy, takich jak magazyny lub szpitale, niektórzy pracownicy zobowiązani są do noszenia specjalnych bransoletek lub ubrań z wszytym czujnikiem, pozwalających ich zlokalizować w każdej chwili. Lub, jeśli zajdzie taka potrzeba, sprawdzić, co robili i gdzie byli o 10:55 rano we wtorek. Pewna pielęgniarka straciła w ten sposób pracę, gdyż czujnik pokazał, iż w ciągu ośmiu godzin pracy wychodziła na papierosa średnio 11 razy, przeznaczając na to w sumie około 100 minut dziennie.

Kamerki w autobusach denerwują kierowców, którzy nie tylko nie mogą się podrapać lub podłubać w nosie, ale nawet pokazać palca innemu kierowcy. Chodzi oczywiście u uniesiony kciuk jako pochwałę za dobrą jazdę lub podziękowanie za uprzejmość. Wszyscy widzę to robią. Strasznie uprzejmi się staliśmy. Ja też czasami widzę, jak ktoś mnie w ten sposób chwali, ale zostało mi zasugerowane, żebym sobie sprawił mocne okulary.

Pamiętam czarno-biały telewizor Neptun z trzema klawiszami. Potem był kolorowy, chyba Rubin, z sześcioma. Następny miał pilota. Dziś telefon służy za pilota, w telewizorze można przeglądać pocztę i robić zakupy, lodówka śledzi zużycie mleka i jajek, termostat sugeruje najlepszą dla zdrowia i rachunków temperaturę, pralka gra Happy New Year Abby 1 stycznia rano, a światła same decydują, kiedy są potrzebne. Technika nie wkroczyła jeszcze zbytnio tam, gdzie ostatnio chodzimy z telefonem i fajnie by było, gdyby tak jeszcze przez chwilę zostało. Choć... pewności nie mam, że ta reklama firmy XYZ wkrótce nie wyskoczy...

Miłego weekendu.

Rafal Jurak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor