07 kwietnia 2020

Udostępnij znajomym:

To tylko złudzenie, że możemy żyć wyłącznie tu i teraz. Cały koncept polegający na koncentracji naszej uwagi tylko na teraźniejszości wydaje się być nieporozumieniem. Jest on być może korzystny z punktu widzenia specjalistów od marketingu, bo łatwiej nami manipulować, jeśli nie bierzemy pod uwagę konsekwencji naszych decyzji w przyszłości, albo nie wyciągniemy wniosków z doświadczeń przeszłości i zlekceważymy błędy wtedy popełnione.

Balansujemy przecież na krawędzi przeszłości i przyszłości, zawieszeni gdzieś we wspomnieniach i oczekiwaniach. Nie ma tu ani chronologii, ani alfabetycznego uporządkowania. Są raczej emocjonalne zawirowania, które wciągają nas w to, co było, ale te wspomnienia definiują nasze tu i teraz. Jesteśmy w oczywisty sposób jakimś fascynującym pomieszaniem z poplątaniem i niewiele na to można poradzić. Spłaszczanie naszej rzeczywistości do jednego wymiaru czasowego jest istotnie niemożliwe i zdecydowanie niekorzystne. Pozbawia nas zarówno dystansu jak i perspektywy.

To zawieszenie w czasowości, czy raczej nieustanne balansowanie na linie bycia przewieszonej między tym, co stanowiło kiedyś teraźniejszość i tym, co będzie niebawem przeszłością powoduje, że ulegamy złudzeniu kontrolowania naszej rzeczywistości starając się nadać jej jakiś sens. Życie bez sensu jest istnieniem bezmyślnym, a kto chciałby nadać tę cechę swemu bytowaniu? Obawiam się, że nikt, co jest o tyle dziwne, bo codzienna obserwacja prowadzi nas raczej ku odwrotnej konkluzji.

Ta bezmyślność rozłazi się zresztą, czy raczej rozpełza drastycznie zarówno w tym, co było i niestety równie intensywnie w tym, co jest. Co to jest bezmyślność? Coś, co jest pozbawione myśli, co jest bez myśli. Czym zatem jest myśl? Funkcją myślenia, czyli produktem procesów mózgowych? Czym więc jest myślenie? Kreowaniem sądów analitycznych i syntetycznych? Czy można myśleć bezmyślnie czy bezmyślnie można tylko postępować? Czy ja mogę nadawać sens wydarzeniom tego sensu pozbawianym, a jeśli tak, to na ile? Czy nadawanie lub pozbawianie sensowności wydarzeniom z przeszłości czy teraźniejszości jest manipulacją, a jeśli tak, to na ile? Czy usensownianie to ocenianie, czyli wartościowanie? Kim jestem, żeby wartościować? Historykiem? A jeśli już nim jestem, to gdzie jest ten mityczny złoty środek między tym, co myślne i tym, co bezmyślne, między tym, co obiektywne i tym, co subiektywne? Gdzie jest dozwolona granica manipulacji, jeśli jest w ogóle?

Wspomnienia są częścią naszej codzienności. One są z nami, czy tego chcemy, czy nie. Nawet jeśli wydaje się, że już zniknęły, nagle wracają wychynąwszy z okrytego wiecznym mrokiem naszego wnętrza. Dźwięk, zapach, przypadkowe słowo, czy sytuacja rzucają światło na to, co było i nagle to, co było, jest tym, co jest.

Historyczność jest tylko pozornie wnikaniem w to, co było, ale już nie istnieje. Można założyć, że jest raczej wyciąganiem z mroku do światła tego, co ciągle jest. To ponowne przyglądanie się faktom w nowym świetle, to zadanie historyka. Kim on jest? Badaczem? Ale badaczem czego? Ułudy, czy mówiąc dosadniej złudzenia? Badaczem świata, którego już nie ma, a przecież ciągle jest, między innymi w naszej pamięci? Poszukiwaczem sensu w bezsensie? Czy bezsens może mieć w sobie jakiś sens? A może historia to zwykłe Ku-Ku, które wynika z niczym nieuzasadnionej wiary człowieka w sens naszego przeżywania życia, które równie dobrze można postrzegać jako kompletnie absurdalne?

Profesor Leszek Kołakowski napisał swego czasu:

"Czy jest wiarygodne, że ludzie stają się lepsi i człowieczeństwo swoje wzbogacają, jeśli się ich przekona, że życie kończy się niechybną porażką, że nie ma pocieszenia ani zbawienia?" [z: "O co nas pytają wielcy filozofowie" - seria III, Leszek Kołakowski, Znak, Kraków 2006, s.111.]

Wydaje się, że odpowiada na nie w „Kluczu niebieskim, albo opowieściach biblijnych zebranych ku pouczeniu i przestrodze” na stronie 108:

"A jednak - powtarzam - [świat] jest naprawdę wielkim, imponującym dziełem. Dowodów na to jest dużo i jestem gotów przedstawić je w stosownej chwili. Faktem jest w każdym razie - co jest sprawą główną przy ocenie - że świat nadaje się do pewnej naprawy i że przy olbrzymich wysyłkach olbrzymiej masy ludzi można na nim dokonać malutkich zmian na lepsze; historia, wbrew wszystkiemu, daje pewne świadectwa przemawiające za takim poglądem."

Profesor pozwala nam łudzić się nadzieją, że nasze życie nie jest tak kompletnie bez sensu. Trawestując go, można by zaryzykować stwierdzenie, że /olbrzymim wysiłkiem każdego z nas możemy dokopać się do jakiegoś sensu naszego istnienia, jeśli oczywiście posiądziemy umiejętność dokopywania się/.

Cudowną pomocą w takim właśnie procesie odsłaniania tego, co zakryte w procesie poszukiwania sensu, jest ostatnio wydany zbiór krótkich rozważań profesora, zatytułowany „Ułamki filozofii”. Jak jest napisane w podtytule, książkę stanowią „najbardziej wysłużone i najczęściej cytowane zdania filozofów z komentarzem” samego profesora i jego córki, Agnieszki Kołakowskiej.

/Od "Wiem, że nic nie wiem" Sokratesa, przez "Myślę, więc jestem" Kartezjusza, aż po "Rzeczywistość nie istnieje" Baudrillarda – "Ułamki filozofii" to wybór kilkudziesięciu znanych myśli wielkich filozofów, od antyku po współczesność. Poruszają najważniejsze kwestie filozoficzne: problem poznania i prawdy, istnienia świata i istnienia Boga, dobra i zła, świadomości i wolności. Leszek Kołakowski, prowadząc czytelnika przez tę bardzo skrótową i osobistą historię filozofii, opatruje słynne zdania wnikliwym, czasem przewrotnym lub krytycznym komentarzem/. Autor po raz kolejny pozwolił nam doświadczyć przyjemności z łudzenia się, że nawet w skrajnie drastycznych doświadczeniach możemy znaleźć sens i - o dziwo - także spełnienie, a dzieje się tak dzięki temu, że bierze w nawias koncept schopenhauerowskiej koncepcji ślepej woli, która umiejscawia zło w świecie, a nie w sądach, jakie o nim wydajemy. Ostatecznie stwierdza:

„Wola, o której mówi Schopenhauer, jest wolą niczyją, wolą samą w sobie. Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że to twór absurdalny”

Kontynuacja za tydzień.

Zbyszek Kruczalak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor