----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

17 września 2025

Udostępnij znajomym:

„Konsumentom nikt nie towarzyszy. Obce im jest poczucie wspólnoty. Ich stories publikowane w mediach społecznościowych nie mają mocy wypełniania narracyjnej próżni sensem. Są jedynie pornograficznymi aktami obnażenia i zabiegania o siebie. Pisanie postów, lajkowanie i dzielenie się treściami to praktyki konsumpcji zaogniające kryzys narracyjny. Za pomocą narzędzi storytellingu kapitalizm zawłaszcza sztukę opowiadania. Podporządkowuje ją konsumpcji. […] W ten sposób kupujemy, sprzedajemy i konsumujemy narratywy i emocje. Stories sell. Storytelling to storyselling”. (Kryzys narracji i inne eseje, s. 136/137)

Co to znaczy narracja i dlaczego o niej się w ogóle mówi, a jeśli już to po co? Zgodnie z definicją, którą proponuje Słownik terminów literackich, Michała Głowińskiego i Teresy Kostkiewiczowej – narracja to: „wypowiedź monologowa prezentująca ciąg zdarzeń uszeregowanych w jakimś porządku czasowym, powiązanych postaciami w nich uczestniczącymi oraz ze środowiskiem, w którym się rozgrywają. W zależności od tego, czy na plan pierwszy przedstawienia wysuwają się zjawiska dynamiczne, rozwijające się w czasie, czy statyczne, rozmieszczone w przestrzeni, narracja przybiera formę opowiadania, bądź opisu; pomiędzy obydwoma biegunami rozciąga się rozległa dziedzina form narracyjnych o charakterze mieszanym. Narracja stanowi zasadniczy sposób wypowiedzi stosowany w utworze epickim…” (s. 331)

Upraszczając i tak już prostą definicję, narracja to po prostu sposób opowiadania, stąd przecież bierze się koncept narratora, czyli tego, kto opowiada.

Opowiadanie czegoś komuś jest czynnością głęboko zakorzenioną w kulturze od zawsze i prawdopodobnie na zawsze, jakkolwiek trudno nie zauważyć istotnych zmian w prowadzeniu narracji, które są na tyle potężne, iż zmieniają jej istotę.

Jeśli przyjrzymy się esejowi „Kryzys narracji”, którego autorem jest Byung Chul Han, filozof południowokoreański, który od lat mieszka w Berlinie, to staje się jasne, że tradycyjna narracja ulega degeneracji, odchodząc od swej istoty. A co jest, albo raczej było, istotą narracji? Miejsca niedookreślenia, coś, co zostaje zostawione naszej wyobraźni, niedopowiedzenia – zatem swoista tajemnica, którą opowiadający uwodzi czytelnika. Jak wskazuje Byung Chul Han w kulturze cyfrowej, narracja już nie uwodzi, czymś niedookreślonym, wręcz przeciwnie, ma epatować dosłownością na granicy z pornografią, ma tylko i wyłącznie służyć marketingowi politycznemu i ekonomicznemu – ma tak manipulować opowiadaniem, czy złapać w sidła narracji konsumenta, nie czytelnika, czy słuchacza i nie po to, by go oczarować, a jedynie po to, by osiągnąć zysk.

Wielkie platformy cyfrowe, w korporacyjnym uniesieniu, zdominowały narrację w celu maksymalizacji zysków, co udaje im się znakomicie, dzięki konsumentom, których mózgi zostały rewelacyjnie i nieomalże niezauważalnie przeprane. Kompletny brak krytycyzmu i dystansu konsumentów wobec opowiadanych treści jest efektem narracji zgodnej w najnowszymi osiągnięciami nauk psychospołecznych (zabiegów socjotechnicznych) w manipulacji zachowaniami jednostek i grup. Co zatrważające, to swoiste poddanie się cyfrowej rzeczywistości, zawieszenie praw do swej prywatności, poglądów czy upodobań nie jest wymuszone siłą. Kultura cyfrowa w swej narracji uwodzi konsumenta w taki sposób, że sam, z własnej woli staje się więźniem, bez użycia siły czy innej formy fizycznej presji – nikt nie jest prześladowany, nikomu nie grozi się więzieniem, a giganty mediów społecznościowych dostają wszytko to, co chcą od swoich użytkowników:

„Cyfrowe usieciowienie ułatwia zdobywanie informacji w takim stopniu, że zaufanie jako praktyka społeczna staje się zbędne. Ustępuje kontroli. Tak oto społeczeństwo transparencji wykazuje strukturalne powinowactwo ze społeczeństwem inwigilacji. Tam, gdzie informacje znajdowane są bez trudu, system społeczny przełącza się z zaufania na kontrolę i transparencję. Podąża w ten sposób za logiką wydajności. Każde kliknięcie wykonane przeze mnie zostaje zapisane. Każdy krok, jaki robię, daje się prześledzić. Wszędzie pozostawiamy cyfrowe ślady. Nasze cyfrowe życie odzwierciedla się precyzyjnie w sieci. Możliwość totalnej dokumentacji życia oznacza całkowitą wymianę zaufania na kontrolę. Na miejsce Wielkiego Brata wkraczają Wielkie Dane (big data). Ta bezlitosna dokumentacja życia domyka ideę społeczeństwa transparencji.

Mieszkańcy cyfrowego panoptikum nie są jednak więźniami. Żyją w złudzeniu wolności. Karmią cyfrowe panoptikum informacjami, wystawiając i prześwietlając się z własnej woli. Samoprześwietlenie jest bardziej wydajne niż wydanie się na lustrację z zewnątrz. Na tym polega jego analogia do samowyzysku. Otóż samowyzysk jest bardziej wydajny niż wyzysk zewnętrzny, ponieważ idzie w parze z uczuciem wolności. W przypadku samoprześwietlenia pornograficzna ekspozycja i panoptyczna kontrola stają się tym samym”. (za: Kryzys narracji i inne eseje)

Ale wróćmy do istoty narracji, do sposobu opowiadania o rzeczywistości, jaka ma miejsce w kulturze zdominowanej ogromnymi pieniędzmi gigantów GAFAM. Ta nowa postać narracji, jak mówi filozof, wymienia opowieść na informację, a są to kategorie mówienia o świecie z dwu różnych biegunów znaczeń. Opowieść ma charakter otwarty i metaforyczny - eliptyczność jest absolutnie konieczna, by stworzyć tekst opowieści. Informacja jest z natury swej zamknięta i dosłowna. Straciłaby swój sens, gdyby w jakikolwiek sposób operowała elipsą, czyli coś pomijała. Storytelling zostało zastąpione przez storyselling – zgodnie z nie nowym przecież hasłem: wszystko na sprzedaż.

„Opowieść i informacja stanowią dwie siły o przeciwstawnych wektorach. Informacja zaostrza doświadczenie przygodności, podczas gdy opowiadanie je redukuje, przemieniając przypadek w konieczność. Informacji brakuje stałości bycia. Niklas Luhmann przenikliwie jej strukturę mianem kosmologii przygodności. Bycie i informacja wykluczają się wzajemnie. Społeczeństwo informacyjne przepojone jest niedoborem bycia, zapomnieniem bycia. Informacja dodaje i gromadzi. Nie transportuje żadnego sensu, podczas gdy opowieść jest sensotwórcza. Sens [Sinn] oznacza pierwotnie kierunek. Mimo dostępu do informacji nie wiemy w jakim kierunku iść. Na domiar złego informacja parceluje czas na momenty dziejące się zawsze tu i teraz. Natomiast opowieść stwarza czasowe kontinuum, to jest historię” (tamże, s. 136/137).

Analizowanie transformacji procesów narracyjnych w kontekście zmian kulturowych społeczeństw jest przedmiotem zainteresowania ludzi myślących od zawsze. Wystarczy wspomnieć o tak bardzo różnych „ideologicznie” i czasowo postaciach, jak Ortega Y Gasset, Richard Rohr, Zygmunt Bauman, Leszek Kołakowski, Jonathan Haidt czy Olga Tokarczuk, która wiele miejsca poświęciła fenomenowi narracji w swej rewelacyjnej mowie noblowskiej. Czuły narrator to figura stylistyczna, którą Olga Tokarczuk wprowadziła w obieg kulturowy, a która przeniosła ciężar opowieści z narracji przeźroczystej, niewidzialnego opowiadacza historii na narratora empatycznego, łączącego różne punkty widzenia i różniące się postaci. Narratora, który być może niekoniecznie przepełniony jest miłością, która w pewnym momencie może być źródłem bólu, cierpienia czy nienawiści, ale jest definiowany czułością, czyli emocją pozbawioną agresji. Trudno sobie przecież wyobrazić czułą osobę przepełnioną rządzą zemsty, co bardzo często wydarza się w miłosnym uniesieniu.

Czuła narracja to opowieść otwierająca czytelnika czy słuchacza na bycie w horyzoncie wspólności, w poszukiwaniu sensu. Jak możemy przeczytać w eseju noblistki:

„Człowiek, proszę państwa, moi drodzy, ma duszę, ciało i narratora”.

Kontynuacja za tydzień.

Kryzys narracji i inne eseje, Byung Chul Han, przekład Rafał Pokrywka, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2024, s. 199

Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor