27 kwietnia 2021

Udostępnij znajomym:

„Dopiero gdy świadomość, że pewnego dnia przestanie istnieć, stała się dostatecznie silna, naprawdę zdała sobie sprawę, jak nieskończenie cenne jest życie… Skąd wziął się świat?… W końcu coś kiedyś musiało powstać z niczego. Ale czy to możliwe? Czy nie jest to równie nieprawdopodobne, jak wyobrażenie sobie, że świat istnieje od zawsze?” (Świat Zofii, Jostein Gaarder)

***

Są książki, które trzeba czytać w określonym wieku. Jeśli je pominiemy, mając ileś tam lat, to powroty do nich, mając ileś tam lat więcej, są często, może nie drastycznym, ale jednak swoistym rozczarowaniem. Już nas po prostu nie dotyczą. Jesteśmy gdzie indziej i co innego jest dla nas istotne, nie identyfikujemy się ani z bohaterami, ani ze światem przedstawionym w tych zapomnianych, a potem przywróconych do życia, testów. Idealnym przykładem powieści znacząco zestarzałych są niektóre lektury szkolne, swego czasu obowiązkowe i czytane na siłę, a mimo to, budzące przecież niejednokrotnie bardzo żywe zaangażowanie emocjonalne uczniów. To zaangażowanie jednakowoż było przynależne wiekowi tak zwanego dojrzewania, potem wyraźnie zanika, co widać w ponownym czytaniu takich ramot jak Przedwiośnie Żeromskiego czy oglądaniu filmu pod tym samym tytułem.

***

Jest coś szalenie istotnego w koncepcji projekcji – identyfikacji, którą można nałożyć na jakiekolwiek „tekst”, czy to literacki, filmowy, malarski czy inny, ponieważ rzeczywiście wyjaśnia nasze upodobania i bliskość z określoną książką, filmem, czy obrazem. Coś czy ktoś nam się podoba, bo znajdujemy w tym podobieństwie radość, rozpacz, przyjemność, ból, czy jakąś inną formę identyczności z tym, co przedstawione w czytanym czy oglądanym dziele sztuki, czyli tekście, w którym możemy „odczytać” siebie i swoją sytuację przynależną nam w określonym czasie, ale niekoniecznie w określonej przestrzeni. Jak pisze Jakub Zajdel w artykule: Kulturowa funkcja mediów i jej uwarunkowania:

/To, co zazwyczaj nazywamy 'identyfikacją', a co bazuje na empatii w stosunku do postaci pojawiających się w powieści, przedstawieniu teatralnym lub filmie, w psychoanalizie traktuje się jako wtórną identyfikację. […] W opracowanej przez Edgara Morina koncepcji projekcji – identyfikacji, Morin postulował, żeby kino traktować jako związek wyobraźni, uczuć i intelektu. Zwracał uwagę, że „procesy projekcji-identyfikacji, które odbywają się w samym sercu kina, odbywają się także i przede wszystkim w samym sercu życia". Wyrażenie: „projekcja-identyfikacja" stosowane synonimicznie z terminami „uczestnictwo", „uczestnictwo uczuciowe" służy opisaniu mechanizmów mentalnych określających związki człowieka ze światem./

***

Podążając tą drogą musimy zauważyć, że jakkolwiek są sprawy i rzeczy „przedawnione” w naszym literackim, czy filmowym, czy teatralnym obcowaniu z tymi światami, to przecież może wstrząsnąć nami coś dawno odstawionego na półki zapomnienia. Kultowa Zbrodnia i kara czytana w liceum przyprawiała nas o bezsenność w swej genialności, a czytana ponownie po wielu latach, wcale nas z tej bezsenności nie wytrąca. Dlaczego? Znajdujemy w niej lustro, w którym się odbijamy? Z całą pewnością! Jeśli bowiem przeczytamy po latach opowieści Muminkowe i wrócimy w świat tych bajkowych trolli zamieszkujących gdzieś tam w Dolinie, to będzie nam trudno pozbyć się tego właśnie wrażenia. Jak pisze Joanna Olech w artykule Gdy kataklizm zabiera ci pokrywkę ulubionego imbryka:

/Chociaż jedzą igliwie i „czeszą się porządnie, z przedziałkiem idącym od brwi aż do ogona”, to obdarzono je na wskroś ludzkim temperamentem […] wszyscy oni służą nam za lustro (jak to bywa w kontakcie z najlepszą literaturą). Jansson stworzyła własną typologię indywiduów ludzkich, a jej trolle stały się emblematami cech, w których rozpoznajemy siebie i znajomych./ (za: Magazyn do Czytania Książki, luty 2021, nr 1, s.57)

***

Pojemna i chwytliwa metafora cmentarzyska zapomnianych książek, którą wykorzystuje Carlos Ruiz Zafon w swym kultowym Cieniu wiatru, odkrywa jeszcze jeden ważny aspekt naszych relacji z tekstami, które są, i które cierpliwie czekają na nasze ich odczytanie, i nie jest ważne, czy to będzie pierwsze czy kolejne spotkanie z tym nieznanym czy zapomnianym tekstem, bo jest przecież czymś niezwykle poruszającym odkrycie, że nie przeczytaliśmy czegoś, co mogło odmienić nasze życie, ale tak się nie stało! Mogło nas otworzyć na nowe, na nieznane i nieoczekiwane, mogło zafascynować i otworzyć drogę ku innym lekturom w jeszcze bardziej odkrywczej i fascynującej wersji. Co z tym zrobić? Czy w ogóle można z takim zaniedbaniem coś zrobić? Można rzecz jasna przenieść winę na nauczycieli i rodziców, to zawsze będzie jakaś ulga, ale niewiele z niej niestety wynika.

***

Cała radość i piękno poznawania, jakie wynika z czytania czy oglądania jest przecież w gotowości i czeka na nas zawsze, ale to my musimy się jakoś, kiedyś do niego dokopać i raczej nie ma co liczyć na pomoc innych. Przypomnijmy kultowy fragment z Drogi rzadziej wędrowanej Morgana Scotta Peck’a:

„Choć dysponujemy myślami proroków i pomocą łaski, wędrówkę trzeba odbyć samemu. Żaden nauczyciel nie weźmie nas na plecy i nie zaniesie do celu. Nie ma z góry ustalonych formuł. Rytuały są jedynie pomocami naukowymi, a nie nauką samą w sobie. Możemy spożywać wyłącznie zdrową żywność, odmawiać przed śniadaniem pięć zdrowasiek, modlić się twarzą zwróconą na wschód albo na zachód, chodzić w niedzielę do kościoła, lecz to nie przywiedzie nas do celu wędrówki. Nie ma takich słów ani nauk, które zdejmą z wędrującego drogą rozwoju duchowego konieczność wypracowania własnych sposobów, wysiłek i lęk odnajdywania własnych ścieżek w jego konkretnym przypadku […]” (Droga rzadziej wędrowana, s. 355/356)

***

Wróćmy jednakowoż do tytułowego pytania: Kim Jesteś? Skąd i po co się ono tu wzięło? Jest tak ogólne, że może pochodzić zewsząd, ale w naszym przypadku jest bardzo prostym zdaniem pytającym, kwestią, która otwiera przygodę czternastoletniej Zofii Amundsen z filozofią. Alberto Knox i jego pies Hermes sprawiają, że nastolatka wyprawia się w podróż po konceptach i ideach, które pomagają jej w próbie znalezienia odpowiedzi na to super proste i jednocześnie super skomplikowane pytanie.

***

Czy Świat Zofii to książka dla młodzieży? A jeśli tak, to czy udało się nam ją przeczytać w wieku lat czternastu? Czy znamy już odpowiedzieć na pytanie – KIM JESTEŚ?

***

Świat Zofii, Jostein Gaarder, wyd. Czarna owca, 2020, s.559.

Zbyszek Kruczalak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor