Niestety stało się! Iga Świątek odpadła w 4. rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open po porażce z Jeleną Ostapenko. Zakończył się również piękny rozdział jako liderki światowego rankingu, którą była nieprzerwanie przez 75 tygodni. Od poniedziałku to Aryna Sabalenka zostanie numerem jeden.
Świątek znajdowała się na czele rankingu WTA od 4 kwietnia 2022 roku, po tym, jak Australijka Ashleigh Barty postanowiła zakończyć karierę. Polka, jeszcze zanim znalazła się na tenisowym szczycie, rozpoczęła serię zwycięstw w wielu turniejach, która ostatecznie przyniosła jej 37 wygranych meczów z rzędu. Tę znakomitą serię Iga rozpoczęła w lutym 2022 roku, gdy została triumfatorką w Doha. Potem były zwycięstwa w USA, gdzie była niepokonana w Sunshine Double czyli Indian Wells i Miami. Po powrocie do Europy znów zaznaczyła swoją dominację na kortach ziemnych zwyciężając kolejno Stuttgarcie, Rzymie i Paryżu, gdzie po raz kolejny wygrała wielkoszlemowy French Open. Serię tę przerwała porażka w lipcu ubiegłego roku w 3. rundzie Wimbledonu. Kolejne miesiące były może mniej spektakularne, porażki w Warszawie, Toronto czy Cincinnati, ale potrafiła się wznieść znowu na wyżyny i wygrać wielkoszlemowy US Open. Niestety, ale w tym roku już tego sukcesu nie powtórzy.
W spotkaniu 4. rundy z Ostapenko, Iga nie zagrała wybitnego meczu. Popełniała dosyć dużo niewymuszonych błędów i nawet w wygranym pierwszym secie nie wszystko było pod kontrolą. Ale też należy uznać wielkość jej przeciwniczki w tym starciu. Tak grającej Łotyszki, prawie bezbłędnie, z wielką determinacją, precyzją i wyrachowaniem, dawno nie widzieliśmy. Dla Jeleny Ostapienko był to na pewno jeden z lepszych meczów rozegranych w swojej karierze. Posiada ona jakąś receptę na Polkę, z którą grała już czwarty raz i po raz czwarty wygrała.
Ale Łotyszka jest nie przez przypadek jest określana jako zawodniczka nieobliczalna, gdyż oprócz doskonałych meczów, gdzie może pokonać każdą rywalkę, zdarzają się też częste wpadki. Tak było w jej następnym występie w turnieju przeciwko Coco Gauff, którego stawką był półfinał. Ostapenko w tym spotkaniu nawet nie przypominała swojego cienia z meczu z Igą. Była cieniem cienia, który został całkowicie zdominowany przez 19-letnią Amerykankę Coco Gauff, która rozbiła ją w dwóch szybkich setach 6:0 i 6:2. O słabości Łotyszki niech świadczy fakt, że w całym meczu zdołała tylko raz utrzymać swoje podanie.
O finał 19-letnia Gauff powalczy z Czeszką Muchovą i będzie faworytką tej rywalizacji.
Andy Warta