Nielegalne przekraczanie granicy USA - Meksyk spadło w czerwcu do najniższego poziomu od początku urzędowania Joe Bidena. Funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali w ubiegłym miesiącu 99 545 osób, co stanowi spadek o 42 procent w porównaniu z majem, kiedy administracja rządowa wprowadziła szereg nowych regulacji imigracyjnych, aby złagodzić potencjalnie większy napływ migrantów po zniesieniu rozporządzenia o nazwie Title 42 - zakazu wprowadzonego na okres pandemii, który pozwalał agentom granicznym natychmiast wydalać miliony migrantów w ramach zapobiegania rozprzestrzenianiu się Covid-19.
Łączna liczba osób starających się w czerwcu dostać przez południową granicę do USA, w tym tych, które stawiły się w oficjalnych punktach granicznych posiadając umówione lub nie spotkanie z agentem poprzez aplikację rządową CBP One, wyniosła nieco poniżej 145 000 – to spadek o 30 procent w porównaniu z majem i drugi najniższy wynik w ciągu dwóch lat.
Administracja Bidena pochwaliła się tym spadkiem w oświadczeniu prasowym wydanym we wtorek, przypisując nowe wyniki połączeniu surowych konsekwencji dla nielegalnie przekraczających granicę z rozszerzeniem legalnych ścieżek i procesów dla legalnie przyjeżdżających do kraju.
Dla Białego Domu południowa granica od dawna pozostaje politycznym bólem głowy – który raczej nie będzie mniejszy w 2024 roku, ponieważ republikanie wykorzystują problemy graniczne jako podstawową kwestię mobilizującą swoją bazę wyborczą. Podczas gdy urzędnicy administracji dostrzegają obiecujące spadki liczby migrantów, uważają również, że działania te to tymczasowe rozwiązanie, które nie może naprawić zepsutego systemu imigracyjnego ani zagwarantować zapobieżenia kolejnemu napływowi migrantów bez zmiany przepisów imigracyjnych w Kongresie.
rj