OBROŃCY TYTUŁU HISZPANIE WYELIMINOWANI Z TURNIEJU PRZEZ KANADĘ
W meczu między broniącą tytułu mistrzów świata Hiszpanią a Kanadą tylko zwycięzca dostawał przepustkę do ćwierćfinałów tej imprezy.
Oparta na zawodnikach NBA drużyna kanadyjska pokonała koszykarzy z Półwyspu Iberyjskiego 88:85 i zapewniła sobie udział w rozgrywce wśród ośmiu najlepszych drużyn globu.
Zawodnicy z Ameryki Północnej zameldowali się w ćwierćfinałach po raz pierwszy od 1994 roku. Stało się to po rewelacyjnie rozegranej przez Kanadyjczyków czwartej kwarcie, którą wygrali 27:12 i odrobili duże straty. Liderem był ponownie znakomity koszykarz Oklahoma City Thunder Shai Gilgeous-Alexander, który do 30 zdobytych punktów dorzucił siedem asyst i cztery zbiórki. Dzielnie wspomagali go Dillion Brooks z Houston Rockets i RJ Barret z New York Knicks, którzy zdobyli kolejno 22 i 16 punktów. Rywalem Kanady w ćwierćfinałach jest Słowenia.
ZESTAW PAR ĆWIERĆFINAŁOWYCH: LITWA – SERBIA, USA – WŁOCHY, NIEMCY – ŁOTWA, KANADA – SŁOWENIA
SERBIA – LITWA 87:68
W Asia Arena, w stolicy Filipin Manili, koszykarze Serbii pokonali Litwę 87:68. Serbowie mimo braków swoich czołowych zawodników: Nikoli Jokica (Denver Nuggets) i Vasiljije Micica (Oklahoma City Thunder), pewnie pokonali Litwinów, będąc w przekroju całego spotkania zespołem wyraźnie lepszym.
Drużyna Litwy, która niespodziewanie pokonała Amerykanów 110:104, w tym meczu miała niewiele do powiedzenia. Serbowie prowadzeni przez rzucającego obrońcę z Atlanta Hawks, doświadczonego Bogdana Bogdanovica, zdominowali w tym meczu swoich rywali całkowicie. Było to szczególnie widoczne w grze obronnej, w której Serbowie nie pozwalali Litwinom rozwinąć skrzydeł, ustawiając szczelny i trudny do zdobycia mur.
Natomiast w ataku, oprócz najlepszego na parkiecie Bogdanovica, który zdobył 21 punktów, imponował również Filip Petrusev. Ten 23-latek z Belgradu, a obecnie zawodnik Philadelphia 76ers, podobał się rzucając kilkukrotnie celnie z dystansu, powiększając w ten sposób przewagę nad rywalami.
USA – WŁOCHY 100:63
Drugim półfinalistą po Serbii została narodowa reprezentacja Stanów Zjednoczonych, naszpikowana zawodnikami z najlepszej koszykarskiej ligi świata NBA.
Amerykanie, mając w pamięci niedawną pierwszą porażkę w turnieju z Litwą, tym razem wyszli na parkiet w pełni skoncentrowani i od początku dyktowali warunki. Trener Steve Kerr desygnował do gry w pierwszej piątce M. Bridgesa z Brooklyn Nets, J. Brunsona i J. Harta z New York Knicks, A. Edwardsa z Minnesota Timberwolves oraz J. Jacksona z Memphis Grizzlies.
Amerykanie od początku narzucili Włochom tempo, któremu koszykarze ze słonecznej Italii nie potrafili się przeciwstawić i już po pierwszej kwarcie przegrywali 24:14. Na przerwę po pierwszej połowie Amerykanie schodzili z parkietu prowadząc już ponad dwudziestoma punktami 46:24.
Po przerwie koszykarze z USA wcale nie zwolnili, a raczej podkręcili tempo wygrywając trzecią kwartę 37:20. W tym momencie dominacja Amerykanów była tak olbrzymia, jakby grali z egzotyczną Jordanią, a nie z ćwierćfinalistą MŚ. Mecz bez historii, można powiedzieć po piłkarsku „do jednej bramki”, zakończył się wysokim zwycięstwem USA 100:63.
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli: M. Bridges - 24, T. Haliburton - 18 oraz A. Reaves - 12. Dla pokonanych S. Fontecchio - 18.
NIEMCY – ŁOTWA 81:79
Niemcy, po szczęśliwym zwycięstwie nad Łotwą, dołączyli do grona półfinalistów koszykarskich mistrzostw świata.
Spotkanie dużo lepiej rozpoczęli Łotysze, głównie dzięki świetnej dyspozycji rzutowej Davisa Bertansa. Ten 30-letni skrzydłowy Dallas Mavericks, słynący ze świetnych rzutów za trzy punkty, już w pierwszej kwarcie trafił trzykrotnie zza łuku, dając swojej drużynie trzypunktowe prowadzenie. Jednak zespół niemiecki, mimo nienajlepszej dyspozycji strzeleckiej swojego asa atutowego Denisa Schrodera, grającego w Los Angeles Lakers, znalazł sposób, aby nie dać się zdominować, a w końcówce przechylić szalę na swoją korzyść. Duża w tym zasługa urodzonego w Berlinie Franza Wagnera. 22-letni skrzydłowy Orlando Magic zagrał świetny mecz i jego 15 zdobytych punktów, osiem zbiórek i trzy asysty pomogły drużynie naszych zachodnich sąsiadów dostać się do półfinału. Na tym etapie muszą wznieść się na szczyty, gdyż na ich drodze do finału staną faworyzowani Amerykanie.
KANADA – SŁOWENIA 100:89
W ostatnim z ćwierćfinałów koszykarskich mistrzostw świata Kanada pokonała Słowenię 100:89. Było to niezwykle emocjonujące spotkanie, obfitujące w wiele zagrań na najwyższym światowym poziomie.
O tym, jak bardzo był to wyrównany mecz, świadczył wynik po dwóch kwartach: 50:50. Dopiero w trzeciej części rywalizacji Kanadyjczycy odskoczyli na 9 punktów, wygrywając kwartę 30:21. W ostatniej części koszykarze z Ameryki Północnej utrzymali przewagę i wygrali całe spotkanie zasłużenie.
Zwyciężyli głównie dzięki temu, że mieli w składzie jednego z najlepszych zawodników tych mistrzostw, czyli Shai Gilgeous-Alexandra. Kanadyjczyk, który był największym objawieniem poprzedniego sezonu NBA, zdobył 31 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty.
Andy Warta