10 stycznia 2019

Udostępnij znajomym:

W minioną niedzielę przed południem kilkuset wiernych wzięło udział w VI Orszaku Trzech Króli, którego trasa wiodła ulicą Belmont z parafii pw. św. Ferdynanda do kościoła pw. św. Władysława.

Orszak otwierali jadący na koniach Mędrcy ze Wschodu. Na dużej platformie samochodowej wraz ze św. Mikołajem poruszali się kolędnicy, którzy śpiewali kolędy polskie i amerykańskie. Szli członkowie pocztu sztandarowego Narodowych Sił Zbrojnych „Nowe Pokolenie” oraz duszpasterze obydwu parafii z proboszczami, ks. Zdzisławem Torbą i o. Markiem Janowskim na czele. Obecni byli również: wicekonsul Piotr Semeniuk, radny 30. Okręgu Ariel Reboyras, rewident stanu Susana Mendoza, która w zbliżających się wyborach ubiegać się będzie o urząd burmistrza Chicago, a także prezes Związku Klubów Polskich Jan Kopeć. Po dotarciu na plac przed wejściem do świątyni pw. św. Władysława św. Mikołaj rozdał dzieciom prezenty, a proboszcz o. Marek Janowski zaprosił uczestników orszaku do sali parafialnej na gorący poczęstunek i do obejrzenia spektaklu bożonarodzeniowego przygotowanego i wystawionego przez grupę uczniów ze szkoły im. św. Ferdynanda.

„Jesteśmy mile zaskoczeni frekwencją. Na szczęście obyło się bez mrozu, śnieżycy i innych pogodowych utrudnień, z czego chętnie skorzystali wierni obydwu parafii oraz okoliczni mieszkańcy, którzy w licznym gronie przyglądali się przemarszowi orszaku.

Bardzo dużo osób szło z nami, modliło się i śpiewało kolędy. Panowała ciepła, wręcz rodzinna atmosfera. O to przecież chodzi, że nie tylko idziemy razem i modlimy się, ale tworzymy wspólnotę. Taki jest też cel tego orszaku. Wspólnie poszukujemy Pana Jezusa, wszyscy Go potrzebujemy. Idąc mogliśmy sobie wszyscy uświadomić, że czasem trzeba podjąć wysiłek, żeby do Pana Boga przyjść. My musimy chcieć, a ci, którzy dzisiaj szli udowodnili, że chcieli. Ich sposób obecności, modlitwa i śpiew wyraża to głębokie pragnienie spotkania Zbawiciela. Mam nadzieję, że za rok będzie nas jeszcze więcej – powiedział na podsumowanie o. Marek Janowski.

Zorganizowanie tej formy modlitwy ulicami było możliwe dzięki przychylności władz dzielnicy na czele z radnym Arielem Reboyrasem oraz oficerów policji z 25. Dystryktu, którzy czuwali nad bezpieczeństwem. Tradycyjnie już właściciel stadniny „Siwy Koń” Józef Sitko zapewnił konie i jeźdźców, którzy przebrani w królewskie stroje Mędrców ze Wschodu prowadzili orszak. Marek Jarosz udostępnił olbrzymią ciężarówkę, a dzięki hojności właścicieli delikatesów „Montrose Deli”, „Lowell Foods” oraz kilku innych sponsorów, parafialne wolontariuszki przygotowały obfity posiłek dla wszystkich wiernych.

„To już po raz szósty mogliśmy ten polonijny orszak mieć tutaj w Chicago. Od kilku lat diecezja zaprasza parafie do współpracy i dlatego my jako parafia pw. św. Ferdynanda, ze wspólnotą wiernych z parafii pw. św. Władysława oraz Jezuickim Ośrodkiem Milenijnym razem organizujemy w ciągu roku takie wydarzenia. Jednym z nich jest Orszak Trzech Króli, którym ta współpraca sześć lat temu się rozpoczęła” – powiedział ks. Zdzisław Torba.

Z uznaniem mówił o tym wydarzeniu wicekonsul Piotr Semeniuk, który po raz drugi w czasie swojej służby dyplomatycznej w Wietrznym Mieście miał w nim uczestniczyć.

„Orszak Trzech Króli to piękny zwyczaj, który jest obecny w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Myślę, że przy okazji orszaku warto podkreślić rolę polskich duszpasterzy, którzy opiekują się polską społecznością dzisiaj i przez ostatnie dziesięciolecia na amerykańskiej ziemi. Możemy wspólnie uczestniczyć w tym pięknym duchowym obrzędzie, śpiewać polskie i amerykańskie kolędy. Można powiedzieć, że dzisiaj w sercu Chicago jest polskie Betlejem” – powiedział wicekonsul Piotr Semeniuk dziękując wiernym za udział w tym orszaku, a gospodarzom za jego przygotowanie.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor