Rodzina szuka odpowiedzi w związku ze śmiercią 64-letniego taksówkarza, który zmarł po pobiciu, do którego doszło w niedzielę w dzielnicy West Loop. Władze uznały śmierć mężczyzny za zabójstwo.
64-letni Anis Tungekar wdał się w kłótnię z 30-letnim mężczyzną około godz. 3:45 po południu, w rejonie 93 North Jefferson Street, przecznicę na zachód od Ogilvie Transportation Center.
Ich kłótnia przerodziła się w bójkę, a Tungekar doznał urazu głowy – poinformowała policja. Mężczyzna został przewieziony do szpitala Northwestern Memorial. Zmarł w szpitalu we wtorek.
„Wiedziałem, że mieli podejrzanego w areszcie i wydawało się, że będzie to prosta sprawa, ale najwyraźniej tak się nie stało, dlatego, że został on zwolniony. Nadal chcemy dowiedzieć się, kto jest za to odpowiedzialny i uzyskać sprawiedliwość w imieniu mojego ojca” – powiedział Omar Tungekar, syn ofiary.
Mężczyzna nigdy nie odzyskał przytomności w szpitalu.
Przeprowadzona w środę sekcja zwłok wykazała, że zmarł z powodu komplikacji związanych z obrażeniami, które odniósł w walce, a jego śmierć została uznana za zabójstwo – podało biuro lekarza sądowego. Mężczyzna mieszkał w dzielnicy North Park.
30-latek, który uczestniczył w bojce, został aresztowany na miejscu zdarzenia, ale zwolniony we wtorek rano, bez postawienia w stan oskarżenia – poinformowała chicagowska policja.
Ponieważ do pobicia doszło w tak ruchliwej okolicy, syn ofiary wierzy, że są świadkowie, którzy widzieli przebieg zdarzenia i mogą pomóc zidentyfikować odpowiedzialną osobę.
Monitor