09 stycznia 2020

Udostępnij znajomym:

Pierwsza, oficjalna wizyta Mike`a Bloomberga w roli kandydata na urząd prezydenta, już za nami. Przebiegła standardowo - spotkał się z burmistrz Lightfoot, ze swymi zwolennikami w Olive Harvey College, skrytykował obecnie rządzących i swoich demokratycznych kontrkandydatów.

Coraz częściej mówi się, że jego późne włączenie się do wyścigu o partyjną nominację, a także rezygnacja z prowadzenia kampanii i prawyborów w kilku mniejszych stanach nie dają mu wielkich szans na zwycięstwo. Jednak polityk i biznesmen nie rezygnuje, inwestując w reklamy i promocję swego programu miliony dolarów. Mimo upływu zaledwie dwóch miesięcy udało mu się przegonić większość demokratycznych kandydatów do Białego Domu, choć do trójki znajdującej się w czołówce wciąż ma daleko.

Dlatego tak ważny na drodze do wygranej był przystanek w Chicago i zapowiedź zwiększenia wysiłków kampanii wyborczej w Illinois?

Przed południem Michael Bloomberg spotkał się w hotelu w centrum miasta z burmistrz Lori Lightfoot. O jej poparcie w prawyborach stara się kilku demokratycznych kandydatów. Spotyka się ona ze wszystkimi, którzy odwiedzają Chicago, jednak nie wyraziła opinii na temat żadnego z nich.

Bloomberg spotkał się ze swymi zwolennikami w Olive Harvey College, gdzie przede wszystkim mówił o ekonomii, miejscach pracy, przyszłości gospodarczej i zapewniał, że ludzie zapomniani lub odrzuceni przez administrację Trumpa również mogą odnieść sukces.

Kandydat na prezydenta opisał swój plan podniesienia minimalnej płacy federalnej do $15 na godzinę oraz zwiększenia inwestycji w publiczne college. Skrytykował też polityka, którego chciałby zastąpić w Białym Domu:

„Jako kandydat Trump składał ludziom pracującym obietnice ekonomiczne, których nie miał zamiaru dotrzymywać i nie był w stanie zrealizować. Jestem pewien, że złamał je wszystkie” - mówił Bloomberg podczas spotkania - „W całej Ameryce są ludzie i miejsca pomijane przez gospodarkę, która nie daje im szansy i przez prezydenta, który nie dotrzymuje słowa”.

Mówiąc o tworzeniu miejsc pracy Bloomberg nawiązał również do niektórych kandydatów demokratycznych, z którymi będzie musiał się niedługo zmierzyć w marcowych prawyborach, również w Illinois.

„Inni wskazują na swoje pierwsze dokonania i osoby odpowiedzialne za wszystkie niepowodzenia, składają obietnice, których nie mogą spełnić” - powiedział Bloomberg - „Uważam, że potrzebujemy prezydenta, który to wszystko już zrobił”.

Wizyta byłego burmistrza Nowego Jorku, dziś kandydata na prezydenta, zbiegła się w czasie z ogłoszeniem przez niego programu "all-in economy" – to coś, co według tego biznesmena jest konieczne, ponieważ cięcia podatkowe Trumpa nie przyniosły spodziewanej liczby nowych miejsc pracy, a zarobki podniosły tylko o 1.4 proc. rocznie, co jest nieznacznym wzrostem w porównaniu do 1 proc. wcześniej.

„Kreowanie dobrych miejsc pracy jest dla mnie czymś, o czym nie tylko mówię” – mówi Bloomberg – „Potrzebujemy prezydenta, który pociągnie nas wszystkich, obydwie strony, by dokonać niezbędnych zmian”.

Wśród koniecznych zmian, oprócz podniesienia minimalnej płacy federalnej, czy rozszerzenia dostępu do publicznych szkół wyższych, Bloomberg wymienia również rozszerzenie niektórych kredytów podatkowych, wprowadzenie płatnych urlopów opiekuńczych, oraz umożliwienie grupowych negocjacji większej liczbie pracowników.

Michael Bloomberg postrzegany jest jako raczej jako przyjazny Wall Street, centrowy kandydat na prezydenta. Do wyścigu o Biały Dom wszedł późno, zaledwie dwa miesiące temu. Ocenia się, że jego majątek to 52 miliardy dolarów. Jest więc o wiele bogatszy od Donalda Trumpa, który posiada3 i pół mld. Bloomberg jest też jednym z największych filantropów w kraju. W ubiegłym roku na różne cele przekazał miliardy dolarów, więcej od niego dało tylko małżeństwo Bezos.

Choć Mike Bloomberg złożył odpowiednie dokumenty dotyczące uczestnictwa w marcowych prawyborach w naszym stanie, to nie zdążył zebrać reprezentujących go delegatów. Według przepisów partii demokratycznej w Illinois, część delegatów będzie musiała na niego wskazać, w zależności od liczby uzyskanych głosów, nawet jeśli związani będą z innym kandydatem. Będą jednak mogli podejmować niezależne decyzje w innych sprawach.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor