06 listopada 2016

Udostępnij znajomym:

Donald Trump, republikański kandydat w wyborach prezydenckich, został pozbawiony swojej honorowej ulicy w Chicago. Decyzję w sprawie Trump Plaza podjęli radni. Z kolei burmistrz Rahm Emanuel nie zamierza zwracać $50,000 otrzymanych sześć lat temu na kampanię wyborczą od Donalda Trumpa.

Kontrolowana przez demokratów Rada Miasta zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami przegłosowała usunięcie Trump Plaza, czyli honorowej ulicy imienia Donalda Trump. Miliarderowi został dedykowany krótki odcinek ulicy Wabash tuż przed jego budynkiem Trump International Hotel & Tower.

Decyzję motywowano licznymi nieprzychylnymi wypowiedziami na temat naszego miasta, które padły w tej kampanii wyborczej z ust Donalda Trumpa.

"Porównywanie Chicago do Aleppo czy Bagdadu jest niesprawiedliwe. Chicago zmaga się z problemami, ale ma je większość dużych miast" - mówił radny z 42. dzielnicy, Brendan Reilly, nawiązując do wypowiedzi Trumpa opisujących eskalację przemocy w naszym mieście.

Republikański kandydat na prezydenta niemal w każdej debacie mówił o fali przemocy w Chicago, mimo najbardziej restrykcyjnego prawa regulującego dostęp do broni. "W Chicago doszło do tysięcy, tysięcy strzelanin od pierwszego stycznia. I zastanawiam się, gdzie to jest? Czy to kraj objęty wojną? Co my z tym robimy?" - mówił w pierwszej prezydenckiej debacie z Hillary Clinton we wrześniu.

Z kolei w wywiadzie w programie "O'Reilly Factor" w telewizji Fox News pod koniec sierpnia stwierdził, że przestępczość kryminalną w naszym mieście udałoby się łatwo zmniejszyć, gdyby policja podejmowała bardziej zdecydowane działania pod lepszym przywództwem.

W zasadzie uchwała radnych dotyczy usunięcia jednej z dwóch tabliczek, na których widnieje nazwa honorowej ulicy "Trump Plaza", bo jedną z nich nieznani sprawcy skradli już jakiś czas temu.

W przeszłości niektórzy radni oraz burmistrz Emanuel chcieli także usunąć napis „TRUMP” z wieżowca Trump International Hotel & Tower, którego właścicielem jest miliarder, ale miejscy prawnicy uznali, że skierowanie sprawy do sądu może być zbyt skomplikowane.

Na wtorkowym posiedzeniu Rady Miasta poruszono także sprawę wspierania przez miliardera z Nowego Jorku kampanii chicagowskich polityków. Burmistrz powiedział, że nie zamierza oddać $50,000 otrzymanych sześć lat temu na kampanię wyborczą od Donalda Trumpa.

Rzecznik prasowy Rahma Emanuela, Pete Giangreco, w wydanym oświadczeniu podkreślił „Nie zamierzamy wkładać do kieszeni Donalda Trumpa donacji otrzymanej 5 lat temu i nie zamierzamy jednocześnie przestawać denuncjować jego niektórych wypowiedzi”.

Z kolei radny Brendan Reilly zadeklarował, że zwróci Trumpowi otrzymane od niego w 2010 roku na kampanię wyborczą $5,000.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor