Międzynarodowe lotnisko O’Hare w sobotę wyglądało jak miejsce katastrofy, ale okazało się, że wszystko zostało zaplanowane.
Zespoły ratunkowe z ponad 30 agencji brały udział w symulowanych ćwiczeniach awaryjnych. Na płycie lotniska pojawiły się wozy strażackie i radiowozy policyjne, a przeprowadzone ćwiczenia pozwoliły przetestować ogólną mobilizację, komunikację i koordynację między wszystkimi jednostkami.
Na miejscu obecne były setki wolontariuszy, udających pasażerów i rannych.
Porty lotnicze muszą przeprowadzać ćwiczenia na wypadek sytuacji awaryjnych co trzy lata w ramach wymogów Federalnej Administracji Lotnictwa. Ostatnie ćwiczenia na O’Hare miały miejsce we wrześniu 2014 roku.
Monitor