03 sierpnia 2022

Udostępnij znajomym:

Dziesiątki byłych republikanów i demokratów połączyło siły, aby założyć nową, centrową partię polityczną o nazwie Forward. Jej założycielami są Andrew Yang, były kandydat demokratów na prezydenta, Christine Todd Whitman, była republikańska gubernator New Jersey, a także David Jolly, były kongresman GOP z Florydy.

„Ekstremizm polityczny rozdziera nasz naród, a dwóm głównym partiom nie udało się zaradzić kryzysowi” – napisali Yang, Whitman i Jolly w artykule opublikowanym w The Washington Post. W ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił „wzrost politycznego zastraszania”, napisali wspomniani politycy, i „jeśli nic nie zostanie zrobione, Stany Zjednoczone nie będą rozpoznawalne, gdy w tym stuleciu osiągną swe 300. urodziny".

Artykuł ogłaszający powstanie nowej partii cytował sondaż Gallupa z 2021 r., który stwierdzał, że połowa dorosłych Amerykanów identyfikuje się jako niezależna, a 62 procent uważa, że partie demokratyczna i republikańska „wykonują tak słabą robotę reprezentując naród amerykański, że potrzebna jest trzecia partia”.

FORWARD - nowa partia politycznego centrum

„Dlatego zbieramy się razem – demokraci, republikanie i niezależni – aby zbudować nową, jednoczącą partię polityczną dla większości Amerykanów, którzy chcą wyjść poza podziały i odrzucić ekstremizm” – napisali Yang, Whitman i Jolly.

Na stronie internetowej nowe partii nie ma jeszcze jej programu politycznego, ale na razie wymienione są przyjęte przez nią podstawowe zasady, jak "wolni ludzie”, „kwitnące społeczności” i „żywa demokracja”. Poza tym wskazano, że partia popiera system głosowania preferencyjnego, bezpartyjne prawybory i niezależne komisje decydujące o kształcie dystryktów wyborczych.

Jednym ze zwolenników nowej partii jest politolog Ian Bremmer, który pochwalił "Andrew Yanga” za przynależność do Forward.

"2022 wydaje się całkiem niezłym momentem, by dotrzeć do przerażonych Amerykanów" – napisał na Twitterze. Oficjalne konto partii odpowiedziało: „Chcielibyśmy mieć cię na pokładzie". Ale Bremmer odrzucił propozycję odpowiadając: „Dzięki. Ale nigdy nie dołączę do partii politycznej, mimo mojej przyjaźni z Andrew!".

27

Zdj. YouTube

Nie będzie łatwo

Partia Forward twierdzi, że ma tysiące wolontariuszy we wszystkich 50 stanach i planuje wspierać kandydatów w okresie wyborów w połowie kadencji (midterm), aby bronić demokracji. Jej twórcy chcą, aby kandydaci Forward startowali w 2024 r. w wyborach lokalnych, stanowych i krajowych, z wyjątkiem stanowiska prezydenta. To będzie trudne w tak krótkim czasie, uważa jednak Stuart Stevens, główny strateg Mitta Romneya podczas jego kampanii prezydenckiej w 2012 roku.

Według niego niezwykle trudno jest stworzyć strukturę partyjną z niczego. Poza tym obawia się, że projekt ten będzie odwracał uwagę ludzi od tego, co jest naprawdę ważne - zatrzymanie w kraju ruchu autokratycznego. "Nie chcę, żeby zabrzmiało to zbyt szorstko, ale tworzenie tej partii to wyraz próżności" - powiedział Stevens w wywiadzie telewizyjnym.

Powtórka z historii?

Forward promuje się jako trzecia partia, która wreszcie będzie w stanie przebić się przez system dwupartyjny. Ale sceptyków nie brakuje. W końcu to nie pierwszy raz podejmowana jest taka próba.

Peter Sagal, gospodarz programu NPR Wait Wait... Don't Tell Me! napisał na Twitterze, że „kiedy ruch związany z trzecią partią odnosi sukces, to i tak skazany jest na niepowodzenie, niezależnie z której partii pochodzi większość jego członków. Dzieje się tak, ponieważ większa partia wygrywa z dwiema mniejszymi i ta trzecia niemal natychmiast zostaje wchłonięta z powrotem do partii głównej.

W przeszłości kilkukrotnie próbowano stworzenia trzeciej, silnej partii politycznej. Nigdy nic z tego nie wyszło i w dalszym ciągu okazuje się, że najlepszą drogą do politycznej kariery jest start z łona republikanów lub demokratów.

W przeszłości prób było wiele, a najbardziej znaczące to powstanie American Independent Party w 1968 r., sprzeciwiającej się przyznawaniu praw ludności czarnoskórej. Jej założycielem był polityk skrajnej prawicy, mający ambicje prezydenckie, gubernator Alabamy, George Corley Wallace. Kolejną znaczącą była Reform Party, która powstała w latach 90. jako platforma dla prezydenckich ambicji miliardera z Teksasu, Rossa Perota. W 1992 r. wywalczył on godne uwagi 19% głosów poparcia. Wygrał wtedy Bill Clinton, a republikanie do dziś uważają, że Perot odebrał wówczas głosy starającemu się o reelekcję Georgeowi H.W. Bushowi. Nie sposób nie wspomnieć o najdłużej funkcjonującej trzeciej formacji politycznej, Partii Zielonych, która pierwotnie powstała w latach 80. z naciskiem na sprawiedliwość środowiskową, ale naprawdę zyskała rozgłos w 2000 r., kiedy Ralph Nader wygrał nominację partii i zaapelował do demokratycznych wyborców, których rozczarował neoliberalizm Billa Clintona.

Nieskuteczne

Prezydencki historyk Michael Beschloss ostrzega, że historycznie patrząc trzecia partia skutkuje przechyleniem wyborów w kierunku kandydata o poglądach całkowicie jej przeciwnych, czyli de facto wzmacnia szanse przeciwników politycznych. Dodał również, że kluczowe jest sprawdzenie, czy taka nowa formacja polityczna nie jest finansowana przez jakieś ukryte źródła, jak często zdarzało się w historii Ameryki.

Jeden z założycieli, Andrew Yang, powiedział agencji Reuters, że Forward wystartuje z budżetem około 5 milionów dolarów i już ma kilku darczyńców gotowych pomóc.

rj

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor