W skrócie można powiedzieć, że główne powody spowalniania globalnej ekonomii to wojna na Ukrainie, rosnące stopy procentowe czy covidowe blokady w Chinach. Ale to nie wszystko. Chcesz wiedzieć więcej?
To nie tylko Stany Zjednoczone, globalna gospodarka również zauważalnie zwalnia. Inflacja w krajach europejskich związana jest z wojną na Ukrainie, która podniosła ceny podstawowych artykułów, takich jak energia, benzyna i żywność. Chińska polityka „zero Covid” polegająca na ścisłych blokadach i masowych testach nadal zakłóca produkcję towarów. Na całym świecie banki centralne podnoszą stopy procentowe, próbując zapanować nad rosnącymi cenami poprzez osłabienie popytu konsumpcyjnego.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) obniżył swoje prognozy wzrostu na 2023 r. przewidując, że światowa gospodarka wzrośnie w 2023 r. o 2.7 proc. w porównaniu do 3.2 proc. w obecnym 2022 r. MFW napisał w raporcie sprzed miesiąca, że globalna ekonomia stoi przed „poważnymi wyzwaniami”, na które wpływają związane z pandemią zakłócenia w łańcuchach dostaw, wojna na Ukrainie, spowolnienie gospodarcze w Chinach i rosnące stopy procentowe.
„Krótko mówiąc, najgorsze dopiero nadejdzie, a wiele osób rok 2023 będzie odczuwać jako recesję” – czytamy w raporcie organizacji.
Sytuacja w USA lepsza niż w Europie
W Stanach Zjednoczonych nasiliły się obawy przed recesją, a inflacja pozostaje uparcie wysoka. Niektórzy ekonomiści i inwestorzy wyrazili zaniepokojenie agresywnymi podwyżkami stóp procentowych Rezerwy Federalnej i tym, jak bardzo mogą one osłabić największą gospodarkę świata. Podwyższając koszt pożyczania pieniędzy, Amerykański Bank Centralny próbuje spowolnić popyt konsumpcyjny, co powinno prowadzić do spowolnienia wzrostu cen. Ale może to również wywołać spowolnienie gospodarcze, jeśli firmy znacznie ograniczą zatrudnienie w odpowiedzi na sytuację na rynku.
Mimo to niektórzy ekonomiści twierdzą, że Stany Zjednoczone są w rzeczywistości w lepszej sytuacji niż wiele innych krajów. Na przykład kraje europejskie doświadczają dramatycznego załamania, ponieważ ich dostawy energii zostały bardziej uszczuplone przez wojnę na Ukrainie. Wiele amerykańskich gospodarstw domowych nadal ma nadmiar oszczędności związanych z pandemią, a bezrobocie w Stanach Zjednoczonych pozostaje niskie.
„Podnosimy stopy procentowe dość agresywnie, a warunki na rynkach finansowych w USA zaostrzyły się” — mówi Ryan Sweet z Oxford Economics. „Ale jak dotąd gospodarka całkiem nieźle sobie z tym radziła. Inflacja jest wysoka, ale jest ona wysoka prawie wszędzie”.
Stopy procentowe wszędzie w górę
Banki centralne na całym świecie podniosły stopy procentowe, aby walczyć z rosnącymi cenami. Europejski Bank Centralny zaczął je podwyższać na początku tego roku, a jego urzędnicy niedawno zasygnalizowali, że to jeszcze nie koniec. Bank Anglii również wielokrotnie uczynił to w tym roku.
Istnieje kilka czynników przyczyniających się do niestabilności gospodarczej na całym świecie, od wojny na Ukrainie po surową politykę dotyczącą Covid w Chinach i osłabienie w branży nieruchomości.
Wojna na Ukrainie
Wywołała ona kryzys energetyczny w Europie, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu cen. Kraje, które były bardziej uzależnione od importu energii z Rosji, takie jak Niemcy i Włochy, zostały szczególnie mocno dotknięte ograniczeniami dostaw gazu ziemnego.
Inflacja w strefie euro wzrosła w październiku o 10.6 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, z 9.9 procent miesiąc wcześniej. W Wielkiej Brytanii w październiku ceny konsumpcyjne wzrosły o 11.1 procent w porównaniu z rokiem poprzednim .
Wojna zakłóciła również eksport żywności, takiej jak pszenica, olej słonecznikowy i inne produkty, nadwyrężając światowe dostawy żywności i jeszcze bardziej zwiększając inflację.
Eksperci zwracają uwagę, że europejskie gospodarstwa domowe również nie zgromadziły tak dużo nadwyżki oszczędności jak Amerykanie. Na początku pandemii amerykańscy prawodawcy przyjęli więcej środków stymulacyjnych i wysłali je bezpośrednie do konsumentów, co pomogło zamortyzować budżety domowe.
Chociaż wojna na Ukrainie zaostrzyła globalną inflację, to jednak ceny konsumpcyjne na całym świecie rosły już przed inwazją Rosji. Covid doprowadził do zamknięcia wielu fabryk i zwiększonego popytu na towary wśród konsumentów, co spowodowało wzrost cen. Pamiętajmy, iż MFW przewidywał już wcześniej, że globalna inflacja wzrośnie do 8.8 proc. w 2022 r. z 4.7 proc. w 2021 r., chociaż spodziewano się, że ogólny wzrost cen spadnie już do 6.5 proc. w 2023 r.
Główne czynniki napędzające inflację w Stanach Zjednoczonych różnią się jednak od krajów europejskich. Karen Dynan, profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda uważa, że inflacja w USA wpłynęła na szerszy wachlarz towarów i usług w porównaniu z innymi krajami, po części z powodu silnego popytu konsumpcyjnego. Według niej inflacja w Europie jest napędzana głównie rosnącymi kosztami energii i żywności. W USA większym popytem w okresie problemów z dostępem do wielu towarów. Według niej, gdyby koszty energii i żywności spadły, znacznie pomogłoby to złagodzić ceny w krajach europejskich, ale miałoby to mniejszy wpływ na obniżenie inflacji w Ameryce.
„W Stanach Zjednoczonych to nie wystarczy, aby zająć się naszym problemem inflacji, ponieważ nasza inflacja jest szersza” – powiedział Dynan.
Spowolnienie gospodarcze Chin
Gospodarka Chin – druga co do wielkości na świecie – zebrała żniwo z powodu prób wyeliminowania epidemii Covid poprzez szeroko zakrojone blokady i masowe testy. Chociaż ekonomiści spodziewają się, że chińska gospodarka odbije w przyszłym roku, to podejście „zero-Covid” już zakłóciło produkcję towarów, osłabiło wydatki konsumentów i doprowadziło do narastających protestów przeciwko polityce rządu.
Chiński sektor nieruchomości, który stanowi około jednej piątej działalności gospodarczej w tym kraju, również znacznie osłabł. Od lat w chińskim przemyśle mieszkaniowym rośnie sprzedaż i ceny. Jednak nadmierne zaciąganie pożyczek od deweloperów doprowadziło do opóźnień w budowie i spadku cen domów w ubiegłym roku. Ekonomiści twierdzą, że jest mało prawdopodobne, aby sektor ten doczekał się szybkiego odbicia.
Chociaż gospodarka Stanów Zjednoczonych jest obecnie w „wyraźnie lepszej kondycji” w porównaniu z krajami europejskimi i Chinami, mówi Kenneth Rogoff, profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda, to słabsza gospodarka światowa ma wiele negatywnych konsekwencji dla amerykańskich konsumentów. Jeśli konsumenci w innych krajach nie mogą sobie pozwolić na zakup wielu amerykańskich towarów, może to zaszkodzić firmom z USA i ich eksportowi. Jeśli firmy z dużymi oddziałami za granicą zarabiają mniej w tych krajach, może to przełożyć się na niższe pensje ich pracowników w USA.
Co dalej?
Chociaż gospodarka Stanów Zjednoczonych trzyma się w tym momencie, to w nadchodzących miesiącach kraj może doświadczyć bolesnego spowolnienia, ponieważ Fed będzie nadal podnosić stopy procentowe.
„Jeśli przesadzimy, prawdopodobnie wypadniemy gorzej niż Azja” – mówi prof. Rogoff. „To, czy będziemy sobie radzić gorzej niż w Europie, to już naprawdę niska poprzeczka”.
na podst. Vox
rj