30 czerwca 2020

Udostępnij znajomym:

Prezydent Donald Trump zaatakował w piątek gubernatora J.B. Pritzkera i burmistrz Lori Lightfoot w związku z falą przemocy w Chicago, twierdząc, iż oboje postawili "swoje własne interesy polityczne" nad życiem mieszkańców.

W swojej wypowiedzi Trump wykorzystał również kwestię przemocy jako punkt wyjścia do ataku na stan i miasto za wysokie podatki i uciążliwe przepisy, twierdząc, że "nienasycony apetyt" Pritzkera i Lightfoot na podatki doprowadził wielu mieszkańców do ucieczki z Illinois.

Rzeczniczka Pritzkera odpowiedziała, że list Trumpa miał na celu odwrócenie uwagi "od swojej długiej listy niepowodzeń, szczególnie w odpowiedzi na śmiertelne zagrożenie koronawirusa i ogólnokrajowych wezwań do sprawiedliwości rasowej".

Lightfoot, która wielokrotnie atakowała w swoich wypowiedziach prezydenta, odpowiedziała oświadczeniem, w którym stwierdziła, że nie potrzebuje "lekcji przywództwa" od Trumpa i oskarża go o wykorzystanie ofiar przemocy z użyciem broni palnej do zdobywania "tanich punktów politycznych".

W swoim liście Trump stwierdził, że chociaż "uspokoił go" spadek przestępczości na szczeblu krajowym, przeraziła go nieustająca fala przemocy w tym wielkim amerykańskim mieście, dodając, że przemoc "nieproporcjonalnie szkodzi młodym Afroamerykanów" i nazywając ją "tragiczną, niedopuszczalną, szczególnie na tak szokującą skalę".

"Wasz brak przywództwa w tej ważnej kwestii zawodzi ludzi, których przysięgaliście chronić. Obawiam się, że to kolejny przykład waszego braku zaangażowania na rzecz najbardziej zagrożonych obywateli, będących ofiarami tej przemocy, oraz braku szacunku dla mężczyzn i kobiet w szeregach organów ścigania" - napisał Trump o Lightfoot i Pritzkerze.

"Niestety, nadal stawiacie swoje własne polityczne interesy nad życie, bezpieczeństwo i majątek swoich własnych obywateli" - napisał. "Mieszkańcy Chicago zasługują na coś lepszego".

Trump, który często krytykował władze miasta w kwestii przestępczości z bronią palną przez cały okres swojej prezydentury, wspomniał o przemocy z bronią palną w poprzedni weekend, kiedy co najmniej 106 zostało postrzelonych w Chicago, w tym 14 śmiertelnie". To największa ilość rannych postrzelonych w jeden weekend od co najmniej 2012 roku, jednak nie był on najgorszym w tym roku - w ostatni weekend maja w wyniku strzelanin zginęło ponad 20 osób - jak wynika z danych zebranych przez Chicago Tribune.

Trump po raz kolejny porównał Chicago do strefy wojennej w Afganistanie i Iraku, dzień po tym, jak powiedział przemoc w mieście była "gorsza niż w Afganistanie".

"Więcej Amerykanów zginęło w Chicago niż w strefach walki Afganistanu i Iraku łącznie od 11 września 2001 roku, to śmiertelny trend, który utrzymuje się w czasie waszej kadencji" - powiedział Trump, kontynuując stosowaną od kilku lat retorykę.

Trump jest silnym zwolennikiem organów ścigania, chociaż taktyki policyjne zostały poddane kontroli krajowej po śmierci George'a Floyda z rąk policji w Minneapolis. W ubiegłym tygodniu prezydent ponownie poparł działania policyjne typu "stop-and-frisk" w miastach, chociaż polityka ta była nadużywana w dużych miastach i budziła obawy co do zgodności z konstytucją".

Prezydent powiedział, że "jest gotów stawić czoła nierozwiązanym wyzwaniom", takim jak przemoc w Chicago, w przeciwieństwie do poprzednich administracji obu partii.

"Jeśli zechcesz odłożyć na bok stronniczość, możemy wspólnie ożywić najbardziej dotknięte dzielnice w Chicago. Ale aby odnieść sukces, należy ustanowić prawo i porządek" - powiedział. "Jeśli jesteście zainteresowani, chętnie poproszę członków mojego gabinetu o spotkanie z wami i pomoc w opracowaniu planu zapewnienia bezpieczeństwa w Chicago (...)".

Trump nawiązał także do stanowych i miejskich finansów, zarzucając Lightfoot i Trumpowi "nienasycony apetyt na podatki nakładane na mieszkańców Chicago i Illinois".

Zarówno Lightfoot, jak i Pritzker, stwierdzili, że Trump próbował wykorzystać kwestię przemocy z bronią palną, aby odwrócić uwagę od swojej reakcji na pandemię kokronawirusa w momencie, kiedy nowe przypadki gwałtownie rosną w stanach, które ograniczyły wytyczne, aby wcześniej uruchomić gospodarkę.

"W czasie gdy nasi policjanci, pracownicy na ulicach i mieszkańcy niestrudzenie pracują, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym społecznościom, wykorzystuje ofiary przemocy z bronią palną w naszym mieście, aby zdobywać tanie punkty polityczne, stosować rasistowską retorykę i ignorować wpływ COVID-19 na cały kraj" - stwierdziła Lori Lightfoot w wydanym oświadczeniu. "Co powiesz na przywództwo, które nie jest przesiąknięte podziałami i taktykami podbojów?".

Rzecznik Pritzkera, Jordan Abudayyeh, powiedziała, że Trump próbuje odwrócić uwagę od "swojej porażki" jako przywódcy.

"Mieszkańcy tego staju i tego narodu niestety są przyzwyczajeni do jego bezskutecznych prób upolitycznienia tragedii za pomocą przewidywalnej i wyczerpanej strategii odwracania uwagi, odwracania uwagi, odwracania uwagi. Gubernator stoi wraz z burmistrz w ich dążeniach do znaczącej zmiany".

JM

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor