Mieszkaniec powiatu Will, który wirusem Zachodniego Nilu zaraził się pod koniec sierpnia, jest pierwszą potwierdzoną ofiarą śmiertelną w tym roku w stanie Illinois.
„Chociaż już zbliżamy się do jesieni, w dalszym ciągu doświadczamy dość wysokich temperatur, a wirus Zachodniego Nilu pozostaje zagrożeniem aż do pierwszych silnych mrozów” – powiedziała dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego Illinois, dr Ngozi Ezike. „Ważne jest, aby wszyscy nadal zachowywali środki ostrożności, takie jak stosowanie środków odstraszających owady, noszenie koszul i spodni z długim rękawem oraz przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych między zmierzchem a świtem”.
Osoby w wieku powyżej 50 lat i te z osłabionym układem odpornościowym mają większe ryzyko ciężkiego przebiegu choroby wywołanej wirusem przenoszonym przez ukąszenia komarów. Według stanowych urzędników służby zdrowia w rzadkich przypadkach może wystąpić zapalenie opon mózgowych, zapalenie mózgu, a nawet śmierć.
Objawy choroby zwykle obejmują gorączkę, nudności, bóle głowy i mięśni i mogą trwać od kilu dni do kilku tygodni. Ale cztery na pięć osób zarażonych wirusem Zachodniego Nilu nie wykazuje żadnych objawów.
Do tej pory w Illinois zachorowało 40 osób – wynika z informacji IDPH. W 2020 zaraziły się 42 osoby, a cztery zmarły. Jednak urzędnicy służby zdrowa są przekonani, że liczby te są zaniżone.
jm