----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

04 marca 2022

Udostępnij znajomym:

Kiedy media niemal na całym świecie donosiły o rosyjskim ataku na Ukrainie, rosyjska telewizja ogłaszała, że sami są odpowiedzialni za ataki na własne miasta. Niewątpliwie Rosjanom trudno jest dowiedzieć się z oficjalnych mediów o sytuacji w zaatakowanej Ukrainie.

Jakie komunikaty słyszą w eterze? BBC News opisało, co Rosjanie usłyszeli w wiodących telewizjach we wtorek 1 marca.

W programie „Dzień dobry”, nadawanym na kontrolowanym przez państwo Kanale Pierwszym we wtorek o godzinie 05:30 rano czasu moskiewskiego prowadzący informowali, że doniesienia o niszczeniu przez siły ukraińskie rosyjskiego sprzętu wojskowego są fałszywe i mają na celu "wprowadzenie w błąd widzów".

"W Internecie krążą materiały, które są fałszywe" - wyjaśnia prowadzący, pokazując na wizji zdjęcia.

Nieco później, o godzinie 8 rano, w porannych wiadomościach kanału telewizyjnego NTV koncentrują niemal wyłącznie na wydarzeniach w Donbasie, regionie na wschodzie Ukrainy, gdzie 24 lutego Rosja ogłosiła rozpoczęcie "specjalnej operacji wojskowej" mającej na celu demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy. Nikt nie wspomina o ciągnących się kilometrami konwojach wojskowym, który zmierza w storn Kijowa. W tym samym czasie o zbliżającej się kolumnie informują wszystkie zachodnie media.

"Zaczynamy od najnowszych wiadomości z Donbasu. Bojownicy ŁNR (Ługańskiej Republiki Ludowej) kontynuują ofensywę - przebyli 3 km, a oddziały DNR (Donieckiej Republiki Ludowej) - 16 km" - mówi prezenter NTV.

Prezenter ma na myśli wspieranych przez Moskwę rebeliantów, którzy kontrolują tak zwane Doniecką i Ługańską Republikę Ludową od czasu interwencji Rosji we wschodniej Ukrainie osiem lat temu.

Z kolei w Rossija 1 i Kanał 1 - dwóch najpopularniejszych stacjach w Rosji, kontrolowanych przez państwo - ukraińskie siły są oskarżane o zbrodnie wojenne w regionie Donbasu. Ludność cywilna na Ukrainie jest zagrożona przez „ukraińskich nacjonalistów", a nie przez siły rosyjskie - mówi prezenter Rossija 1.

Prezenter Kanału Pierwszego ogłasza, że ukraińskie wojska "przygotowują się do ostrzeliwania domów mieszkalnych" i bombardowania magazynów z amoniakiem, w ramach prowokacji przeciwko cywilom i wojskom rosyjskim.

"Wykorzystują oni ludność cywilną jako żywą tarczę, celowo rozmieszczając systemy uderzeniowe w dzielnicach mieszkalnych i nasilając ostrzał miast w Donbasie" – tak brzmi narracja.

„To nie wojna”

Agresja Rosjan na Ukrainie nie są nazywane wojną, ale operacją demilitaryzacyjną wymierzoną w infrastrukturę wojskową lub "specjalną operacją „ w obronie republik ludowych".

W kontrolowanej przez państwo telewizji prezenterzy i korespondenci próbują doszukiwać się historycznych podobieństw między rosyjską "specjalną operacją wojskową" na Ukrainie, a walką Związku Radzieckiego z nazistowskimi Niemcami.

"Taktyka nacjonalistów, którzy wykorzystują dzieci do osłaniania się, nie zmieniła się od czasów II wojny światowej" - mówi prezenter porannego programu w siostrzanym kanale Rossija 1, Rossija 24.

"Zachowują się jak faszyści, w dosłownym znaczeniu tego słowa: neonaziści stawiają swój sprzęt nie tylko obok domów mieszkalnych, ale także tam, gdzie w piwnicach schroniły się dzieci" - dodaje korespondent w reportażu zatytułowanym "Ukraiński faszyzm".

Narracja jest powielaniem twierdzenia Władimira Putina z zeszłego tygodnia, że Ukraina wykorzystuje kobiety, dzieci i osoby starsze, jako żywe tarcze.

 

Obwinianie Ukrainy

Podczas gdy zachodnie media informowały, że ataki nie przynoszą zamierzonego przez Putina skutku, rosyjska telewizja przedstawia rosyjskie operacje jako bardzo udane. Regularnie podawane są liczby zniszczonego ukraińskiego sprzętu i broni. W porannych wiadomościach podano, że unieszkodliwiono ponad 1,100 ukraińskich obiektów infrastruktury wojskowej i zniszczono setki sztuk sprzętu. Nie ma wzmianki o żadnych rosyjskich ofiarach.

Programy informacyjne milczą o ofensywie swojej armii w innych częściach Ukrainy. Korespondenci telewizji państwowej nie przekazują informacji z takich miejsc jak Kijów i Charków, dwóch głównych miast, w których ostrzeliwano cywili.

W popołudniowym wydaniu wiadomości NTV wspomina o ostrzale Charkowa, obwiniając za bombardowanie samą Ukrainę.

"Uderzyć w Charków i powiedzieć, że to Rosja. Ukraina uderza we własne siły i okłamuje Zachód. Ale czy można oszukać naród?" – pyta widzów.

Aby przeciwdziałać temu, co określa się, jako "fałszywe wiadomości i plotki" na temat Ukrainy, rząd rosyjski uruchamia nową stronę internetową, na której "będą publikowane tylko prawdziwe informacje".

al

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor