05 stycznia 2017

Udostępnij znajomym:

75 lat temu powstała Polska Partia Robotnicza – organizacja, z której w kolejnych latach wyłoniła się PZPR, licząca trzy miliony członków partia komunistyczna, która rządziła Polską. Czy PPR to „Płatne Pachołki Rosji”, czy też patrioci, którzy wybrali najlepszą drogę dla Ojczyzny?

Komuniści byli w Polsce co najmniej od początków XX wieku – warto przypomnieć, że Feliks Dzierżyński (przyszły szef bolszewickiego terroru) oraz Róża Luksemburg (ideolożka i przywódczyni rewolucji w Niemczech, zamordowana przez kontrrewolucjonistów) działali w Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Co więcej, w Krakowie przez kilka lat przed pierwszą wojną światową mieszkał Lenin, który dzięki temu mógł być bliżej carskiej Rosji. W latach 1917/1918, gdy w Rosji bolszewicy wzięli władzę w Piotrogrodzie, a Polska odzyskała niepodległość, część polskich komunistów przeniosła się na wschód, część próbowała wywołać rewolucję nad Wisłą. Ci drudzy w 1920 roku próbowali tworzyć „władzę rad” korzystając ze zwycięstw Armii Czerwonej, przerwanych, przypomnijmy, przez zwycięstwo wojsk Józefa Piłsudskiego w bitwie warszawskiej.

Właśnie z powodu tego stanięcia po stronie najeźdźców komuniści w Polsce znaleźli się na marginesie sceny politycznej – piętno zdrajców towarzyszyło im przez całe dwudziestolecie międzywojenne. Było w tym zresztą wiele podstaw, gdyż tajna Komunistyczna Partia Polski była w istocie komórką Kominternu, czyli Międzynarodówki Komunistycznej, podporządkowanej bolszewikom i realizującej ich politykę. KPP istniała w podziemiu, większość działaczy spędziła po kilka lat w więzieniach lub za granicą, wśród aktywistów panowało swoiste sekciarstwo i dogmatyzm oraz spory frakcyjne. Poparcie dla komunistów nie było duże, chociaż mieli oni pewne wpływy wśród studentów i inteligentów, robotników czy mniejszości narodowych.

Wielu komunistów polskich pełniło też funkcje w partii radzieckiej, zajmując eksponowane miejsca chociażby w Czeka, czyli policji politycznej (jej szefem był Feliks Dzierżyński, polski szlachcic, Polakiem był również jego następca Mienżyński). Zarówno krajowców, jak i obywateli „Kraju Rad” dosięgła jednak złość Stalina – wielu zginęło w wielkiej czystce drugiej połowy lat 30., inni trafili do łagrów. W 1938 roku zlikwidowano KPP, rzekomo obsadzoną agenturą przez polską policję. Najwięcej działaczy (głównie drugi lub trzeci garnitur) przeżyło dzięki temu, że znalazło się w polskich więzieniach – przywódcy, wzywani do Moskwy, byli oskarżani o zdradę i mordowani.

Gdy wybuchła II wojna światowa, w Polsce nie było partii komunistycznej. Nie znaczy to jednak, że nie było komunistów, choć większość po 17 września wyjechała do okupowanego przez ZSRR Lwowa czy Wilna. Po wybuchu wojny Stalina z Hitlerem okazało się jednak, że ZSRR może znowu przydać się partia komunistyczna nad Wisłą. Spośród ludzi, którzy znaleźli się w głębi Rosji sformowano tzw. „grupę inicjatywną”, która miała być zrzucona do Polski na spadochronach. Pierwszy lot nie udał się, gdyż samolot z komunistami spadł niedługo po starcie (zginął jeden z działaczy). Drugi raz, w ostatnich dniach grudnia 1941 roku, już się udał, a 5 stycznia 1942 roku powstała Polska Partia Robotnicza. Warto zwrócić uwagę, że już na poziomie nazwy nowa partia różniła się od Komunistycznej Partii Polski – zamiast „komunizmu” podkreślano jej robotniczy charakter, jak również polskość.

PPR nie cieszyła się jednak dużym poparciem – skupiała głównie dawnych komunistów plus trochę radykalnych działaczy robotniczych i chłopskich, którzy pozostawali na marginesie głównych partii związanych z Rządem RP na Uchodźstwie i Polskim Państwem Podziemnym. Partię komunistyczną trawiły też spory frakcyjne – pierwszego przywódcę Marcelego Nowotkę kazał zamordować jego zastępca Bolesław Mołojec, który gdy wyszło to na jaw, sam zginął na rozkaz pozostałych członków kierownictwa. Problemem były też aresztowania, a przez kilka miesięcy 1943 i 1944 roku, w wyniku wsypy, Moskwa straciła wręcz łączność radiową z Polakami.

Polska Partia Robotnicza prowadziła politykę niepodporządkowywania się Rządowi na Uchodźstwie – choć pozorowano rozmowy z Delegatem Rządu na Kraj, nic z nich nie wynikło, a gdy wiosną 1943 roku ujawniono groby katyńskie, zostały one zerwane. PPR słuchał przede wszystkim Moskwy i starał się wykonywać jej rozkazy, m.in. prowadząc intensywną, miejscami straceńczą walkę z okupantem (m.in. zamachy na lokale dla Niemców), które wywoływały represje. Dodatkowo na prowincji oddziały partyzanckie komunistów prowadziły wręcz małą wojnę z oddziałami prawicowymi, zwłaszcza narodowymi. Na murach okupowanych miast pojawiał się napis „PPR – Płatne Pachołki Rosji”. Współpraca z Armią Krajową była sporadyczna i sytuacyjna, np. w czasie powstania warszawskiego, gdy część komunistów pozostała w mieście.

Gdy latem 1944 roku Armia Czerwona wyzwoliła tereny na wschód od Wisły od Niemców i wprowadziła wierne sobie tzw. rządy lubelskie, PPR wyszła z podziemia. Partia kierowana przez Władysława Gomułkę była słabo zakorzeniona wśród Polaków – kojarzono ją ze zdradą narodową oraz wysługiwaniem się Stalinowi. Okazało się jednak, że pomoc ZSRR i pacyfikacja podziemia niepodległościowego obroniła pozycję komunistów polskich – dołączali do nich zarówno neofici, jak i oportuniści. „Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” – miał powiedzieć Gomułka. Utrzymano ją aż do 1989 roku.

Tomasz Leszkowicz

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor