----- Reklama -----

LECH WALESA

28 maja 2025

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Chiny w ostatnich latach znacząco ograniczyły skalę swojego zagranicznego finansowania. Mimo to stają się dziś największym windykatorem długów dla wielu krajów rozwijających się — co, jak wynika z najnowszego raportu, może zaszkodzić globalnym wysiłkom na rzecz walki z ubóstwem i przyczynić się do wzrostu niestabilności.

Według analizy Peak repayment: China's global lending, opublikowanej przez australijski think tank Lowy Institute, chińskie zaangażowanie finansowe w ramach inicjatywy Belt and Road, obejmującej budowę portów, dróg i linii kolejowych w krajach rozwijających się, zaczęło wyhamowywać jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19. Główne powody to presja dyplomatyczna wewnątrz Chin, by restrukturyzować nierentowne pożyczki oraz skuteczniej egzekwować spłaty już udzielonych kredytów.

Dług jako narzędzie czy pułapka?

Krytycy od dawna sugerowali, że chińskie pożyczki to „pułapka zadłużenia” mająca uzależniać kraje rozwijające się od Pekinu. Jednak prof. Deborah Brautigam z Johns Hopkins University uważa, że warto spojrzeć na to z innej perspektywy. Jej zdaniem działania Chin są w dużej mierze motywowane logiką komercyjną, a nie wyłącznie dążeniem do geopolitycznej dominacji.

„Chińczycy są dopiero na początku nauki w zakresie restrukturyzacji zadłużenia” – zauważa Brautigam. „Obecnie przechodzą etap, w którym zwracają większą uwagę na to, czy pożyczki są zrównoważone finansowo”.

Początkowo za pożyczki odpowiadał głównie państwowy China Exim Bank, jednak z czasem rolę zaczęły przejmować banki komercyjne. Choć pandemia i rosnące problemy ze spłatą długów spowolniły ich działania, chińskie banki wciąż szukają możliwości inwestycyjnych za granicą.

Skala zadłużenia wobec Chin

Według raportu, w 2023 roku ponad 25% zadłużenia zewnętrznego państw rozwijających się przypadało właśnie na Chiny. Łącznie kraje te mają zapłacić w tym roku Pekinowi co najmniej 35 miliardów dolarów. Dłużnikami są państwa z Afryki, Ameryki Południowej, wysp Pacyfiku, a także Azji Południowej, Środkowej i Południowo-Wschodniej.

Są jednak wyjątki. Chiny kontynuują finansowanie wybranych krajów, zwłaszcza tych, które posiadają strategiczne surowce — jak Demokratyczna Republika Konga, będąca ważnym dostawcą litu i niklu. W przypadku wielu innych państw, które zaciągały chińskie pożyczki w poprzedniej dekadzie, konieczność ich spłaty poważnie ogranicza wydatki na rozwój.

Analiza Associated Press z 2023 r. dotycząca kilkunastu krajów najbardziej zadłużonych wobec Chin — w tym Pakistanu, Kenii, Zambii, Laosu i Mongolii — wykazała, że płatności z tytułu obsługi długu pochłaniały niezbędne dochody podatkowe na szkoły, energię elektryczną, żywność i paliwo.

Skumulowane problemy

Raport Lowy Institute zwraca uwagę, że ciążące długi wobec Chin to tylko jedno z wielu wyzwań, z którymi mierzą się najbiedniejsze państwa świata. Dochodzą do tego skutki amerykańskich ceł, zmniejszenie pomocy rozwojowej ze strony USA i Unii Europejskiej, a także rosnące koszty importu.

Jak zauważa Brautigam, pomoc zagraniczna z USA przybiera najczęściej formę bezzwrotnych grantów. Chiny natomiast udzielają głównie kredytów. Te pożyczki często miały kilkuletnie okresy karencji, które zaczęły wygasać na początku lat 20. — i właśnie teraz przypada czas ich spłat.

„Bez nowych preferencyjnych źródeł finansowania ani skoordynowanej pomocy oddłużeniowej, presja na budżety państw zadłużonych będzie rosła, prowadząc do zahamowania rozwoju i wzrostu niestabilności” – ostrzega raport.

Skutki polityczne i społeczne

W niektórych krajach ciężar zadłużenia wobec Chin stał się nie tylko problemem ekonomicznym, ale też politycznym. Przykładem jest Kenia, gdzie chińskie kredyty odpowiadają za ok. 10% zadłużenia zagranicznego. W szczególności kontrowersje budzi linia kolejowa Nairobi-Mombasa, sfinansowana przez Pekin, która przez część społeczeństwa postrzegana jest jako nieefektywna i skorumpowana inwestycja.

Jeszcze bardziej dramatyczny przykład stanowi Sri Lanka, która w 2022 roku ogłosiła niewypłacalność i musiała restrukturyzować 4,2 miliarda dolarów długu wobec Chin — swojego największego wierzyciela. Skutki były poważne: spadek zaufania do waluty, załamanie gospodarki i brak dostępu do nowych pożyczek.

Sytuacja zadłużeniowa krajów rozwijających się staje się coraz bardziej złożona. Chiny, ucząc się na własnych błędach, zaczynają zmieniać swoje podejście do finansowania zagranicznego. Jednocześnie wiele państw zmaga się z konsekwencjami przeszłych decyzji kredytowych, których skutki odczuwają dziś miliony obywateli.

Choć pożyczki miały służyć rozwojowi, dla wielu krajów stały się ciężarem, który paraliżuje ich budżety. Rosnące zależności finansowe od Chin stają się poważnym wyzwaniem – zarówno gospodarczym, jak i geopolitycznym – w globalnym układzie sił.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor