Michigan pozostaje najbardziej niebezpiecznym pośród Wielkich Jezior, a liczba utonięć w tym sezonie wzrosła aż o 80% w porównaniu z podobnym okresem roku ubiegłego.
Według danych zebranych przez Great Lakes Surf Rescue Project, grupę która śledzi liczbę utonięć we wszystkich akwenach należących do Wielkich Jezior, w tym roku Michigan pochłonęło już 27 ofiar. To o 80% więcej niż w porównywalnym okresie roku 2018, gdy odnotowano 15 śmiertelnych przypadków do końca lipca.
Niektóre z powodów tak wysokiej ich liczby to: popularność jeziora Michigan wśród turystów, duża gęstość zaludnienia wzdłuż linii brzegowej, czy kształt akwenu powodujący powstawanie niebezpiecznych warunków do pływania – mówi Dave Benjamin, dyrektor wykonawczy projektu Great Lakes Surf Rescue.
W tym roku w Michigan utonęło juz więcej osób niż łącznie we wszystkich pozostałych Wielkich Jeziorach.
„Więcej ludzi, większe prawdopodobieństwo, że wydarzy się coś złego” – zauważa Benjamin.
Jezioro Michigan ma 307 mil długości, 118 mil szerokości i ponad 1,600 mil linii brzegowej, z czego wiele należy do dużych aglomeracji, jak Chicago, czy Milwaukee. Wymiary i kształt pomagają w tworzeniu silnych fal, nabierających pędu na odcinku setek mil zanim uderzą w brzeg.
„Kiedy watr wieje z północy na południe ma aż 300 mil na rozpędzenie i budowanie fal” – mówi meteorolog Kyle Brown.
Innym niebezpieczeństwem są silne prądy powstające wokół struktur zbudowanych przy brzegu przez człowieka, takich jak pirsy i pomosty, które wypychają kąpiących się daleko w jezioro – dodaje Brown.
W miniony weekend z wody przy Indiana Dunes State Park wydobyto ciało 32-letniego mężczyzny ze stanu Michigan. Tydzień wcześniej 27-latek utonął w okolicach Rainbow Beach na południu Chicago, w miejscu, gdzie dokładnie miesiąc wcześniej znaleziono ciało 5-letniej dziewczynki.
Wciąż powtarzane apele przypominają, że z wodą nie można igrać i nie zawsze wystarczy zdrowy rozsądek, czasami potrzebne są umiejętności i wiedza.
„Ludzie cały czas uczą się pływać, ale nie zdobywają podstawowych informacji jak przetrwać w razie problemów w wodzie” – dodaje na koniec Dave Benjamin z Great Lakes Surf Rescue Project.
JT