Parada odbywająca się w centrum miasta została gwałtownie przerwana ok. godz. 10 rano w poniedziałek, kiedy zaczęły padać strzały. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że napastnik znajdował się na dachu pobliskiego sklepu i strzelał do tłumu zebranych podczas uroczystości zorganizowanej z okazji Dnia Niepodległości. Policja nie potwierdziła tych informacji.
Strzelanina spowodowała panikę i ucieczkę setek ludzi. Jeden z uczestników, Miles Zaremski, powiedział, że usłyszał coś, co uważa za około 20-30 strzałów, w dwóch kolejnych seriach, około 10:20 rano, 20 minut po rozpoczęciu parady. Widział zakrwawionych i leżących na ziemi ludzi.
Larry Bloom początkowo myślał, że hałas był częścią obchodów i nie spodziewał się, że ktoś może strzelać. "Słyszeliśmy bum bum bum i wydaje mi się, że wszyscy myśleli, iż jest to częścią pokazu".
Na miejscu pojawiło się wiele jednostek policji, w tym przedstawiciele policji stanowej. Sprawca nie został jeszcze aresztowany. Urzędnicy odwołali resztę zaplanowanych na ten dzień uroczystości i radzili mieszkańcom omijać centrum Highland Park, a tym, którzy znajdowali się na miejscu, poszukanie schronienia.
Paramedics from half-a-dozen departments with tactical unit in response to Highland Park shooting @WGNNews pic.twitter.com/Cag1Axqm9t
— Julian Crews (@JulianCrewsWGN) July 4, 2022
W położonym ok. 25 mil na północ od Chicago Highland Park mieszka około 30,000 osób. Pobliskie przedmieścia, Deerfield i Evanston, odwołały swoje parady na 4 lipca w związku ze strzelaniną.
jm