Sekretarz Departamentu Zdrowia Robert F. Kennedy Jr. nie przebiera w słowach. W raporcie komisji prezydenckiej z maja określił obecne pokolenie jako „najbardziej chorą generację w historii Ameryki” („the sickest generation in American history”), a podczas przesłuchania w Senacie nazwał Stany Zjednoczone „najbardziej chorym krajem na świecie” („the sickest country in the world”). Te tezy stanowią fundament jego ruchu "Make America Healthy Again" (MAHA), który zakłada radykalne przebudowanie amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej. Jednak fakty nie potwierdzają tej diagnozy.
Mimo rzeczywistych problemów współczesnej Ameryki – rosnącej epidemii otyłości, wzrostu zachorowań na cukrzycę typu 2, problemów ze zdrowiem psychicznym młodzieży czy przedawkowania narkotyków – trudno obronić tezę, że żyjemy w wyjątkowo chorych czasach. Wręcz przeciwnie: Ameryka jest dziś zdrowsza niż kiedykolwiek wcześniej w swojej historii. Warto przyjrzeć się konkretnym danym, które obalają mit o "najbardziej chorej generacji".
Rewolucja w długości życia
Najbardziej wymownym dowodem jest dramatyczna zmiana w długości życia. Pod koniec XIX wieku, gdy amerykańskie miasta dopiero zaczynały być elektryfikowane, przeciętny Amerykanin żył zaledwie 40 lat. Oznacza to, że dzisiejsi pięćdziesięciolatkowie i starsi – gdyby urodzili się w tamtych czasach – prawdopodobnie już by nie żyli. Tylko w XX wieku średnia długość życia wzrosła o ponad 30 lat, co stanowi bezprecedensową poprawę w dziejach ludzkości.
Dziś przeciętny Amerykanin może liczyć na 78,4 roku życia – niemal dwukrotnie więcej niż jego przodek urodzony w latach 80. XIX wieku. Ten wzrost nie był przypadkowy. Zawdzięczamy go głównie postępom w zdrowiu publicznym: wprowadzeniu szczepionek i antybiotyków, poprawie opieki kardiologicznej, bezpieczniejszym drogom i miejscom pracy oraz czystszemu środowisku i żywności.
Triumf nad śmiertelnymi zarazami
Historia amerykańskiej medycyny to opowieść o zwycięstwie nad chorobami, które dziś wydają się niewyobrażalne. W 1900 roku zapalenie płuc, gruźlica i choroby biegunkowe powodowały około jednej trzeciej wszystkich zgonów w Ameryce, przy czym 30% tych zgonów dotyczyło dzieci poniżej 5. roku życia. Jeszcze w 1915 roku niewyobrażalne dziś jedno na dziesięć niemowląt w USA umierało przed pierwszymi urodzinami.
Jeszcze w latach 50. XX wieku około 16 000 Amerykanów rocznie, głównie dzieci, zapadało na paraliżujące polio, które rujnowało młode życia i siało terror wśród rodziców. Dziś, dzięki szczepionkom, takie choroby należą do przeszłości. Nawet HIV, które zabiło prawie pół miliona Amerykanów w latach 80. i 90., stało się obecnie chorobą przewlekłą, którą można skutecznie kontrolować dzięki postępom w leczeniu przeciwwirusowym.
Czyściej i bezpieczniej
Ameryka lat 60. i 70. XX wieku była krajem wysoce zanieczyszczonym. Samochody jeździły na benzynie ołowiowej, spalając rocznie 200 000 ton wysoce neurotoksycznego ołowiu. Szacuje się, że połowa amerykańskich dzieci była wówczas narażona na szkodliwe poziomy tego pierwiastka, który obniża iloraz inteligencji i powoduje problemy rozwojowe.
Smog spowijał miasta, rzeki dosłownie płonęły od zanieczyszczeń, a systemy wodociągowe były znacznie mniej oczyszczane.
Dziś, powietrze i woda w USA są nieporównywalnie czystsze. Skumulowane emisje sześciu głównych zanieczyszczeń powietrza spadły o 78% między 1970 a 2023 rokiem. Poziom ołowiu w otoczeniu spadł o 99% między 1980 a 2005 rokiem i nadal spada. Dzieci mają dziś we krwi średnio o 96% niższy poziom ołowiu niż dzieci z końca lat 70.
Również drogi i miejsca pracy stały się bezpieczniejsze – śmiertelność w wypadkach samochodowych spadła o około 75%, a zgony w miejscu pracy o 60% od lat 70.
Zwycięstwo nad nowotworami i chorobami serca
Mimo niepokojących danych dotyczących niektórych nowotworów u młodych ludzi, ogólna śmiertelność z powodu raka stale spada od dziesięcioleci. Podobnie zawały serca są dziś znacznie mniej śmiertelne niż 50 lat temu. Głównym powodem obu pozytywnych trendów jest drastyczny spadek palenia tytoniu oraz postępy w medycynie, profilaktyce i wczesnym rozpoznawaniu.
Rzeczywiste wyzwania
To nie oznacza, że współczesna Ameryka nie ma problemów zdrowotnych. Epidemia otyłości dotyka dziś około 40% dorosłych Amerykanów, wzrost zachorowań na cukrzycę typu 2 jest alarmujący, a problemy ze zdrowiem psychicznym młodzieży wymagają pilnej uwagi. Przedawkowania narkotyków pozostają wielkim problemem społecznym.
Wzrost diagnoz takich stanów jak autyzm czy ADHD u dzieci w dużej mierze wynika jednak z poszerzenia kryteriów diagnostycznych i lepszego wykrywania przypadków, które wcześniej pozostawałyby niezauważone.
Być może jednak największym i najbardziej oczywistym problemem jest sam system opieki zdrowotnej, który obciąża pacjentów kosmicznymi kosztami za często średniej jakości opiekę. Skomplikowany system ubezpieczeń i astronomiczne rachunki za leczenie mogą zrujnować finansowo nawet rodziny z klasy średniej. Nie bez powodu rachunki medyczne są głównym powodem bankructw w USA.
Polityczne turbulencje Kennedy'ego
Choć Kennedy został zatwierdzony na stanowisku Sekretarza Zdrowia stosunkowo niewielką różnicą głosów (52-48), jego pozycja w Partii Republikańskiej staje się coraz bardziej niepewna. Konserwatywni senatorowie, w tym wpływowy Bill Cassidy, wyrażają rosnące zaniepokojenie polityką szczepień Kennedy'ego i jego decyzjami kadrowymi, szczególnie zwolnieniem dyrektor CDC Susan Monarez.
Republikańscy senatorowie sygnalizują Donaldowi Trumpowi, że Kennedy może znajdować się na bardzo cienkim lodzie, wyrażając obawy dotyczące zdrowia publicznego i jego podejścia do nauki. Około tysiąca obecnych i byłych pracowników departamentu wystosowało list do Kongresu, domagając się jego rezygnacji.
Budować na sukcesach, a nie je burzyć
Wielu lekarzy, naukowców, a nawet osób niezwiązanych z medycyną zauważa, że historia zdrowia publicznego w Ameryce to opowieść o niezwykłych sukcesach. Według nich sposób na rozwiązanie rzeczywistych problemów zdrowotnych – od otyłości po nowe wyzwania psychiczne – to nie niszczenie fundamentów osiągnięć zdrowia publicznego, ale przemyślane budowanie na nich. Rewolucyjne podejście, które ignoruje dane i liczby może sprawić, że dzisiejsza generacja Amerykanów rzeczywiście przestanie być najzdrowszą w amerykańskiej historii.
na podst. vox, npr, cdc.gov, lung.org, nih.gov, epa.gov