Tegoroczne przygotowania do Święta Dziękczynienia mogą odbić się Amerykanom na portfelach bardziej niż zwykle. Ceny wielu tradycyjnych produktów ponownie idą w górę, a największym zaskoczeniem ma być koszt indyka - kulinarnego symbolu listopadowego święta.
Według Departamentu Rolnictwa ceny hurtowe indyków są dziś o 40 procent wyższe niż rok temu. Na wzrost kosztów złożyły się zarówno kolejne ogniska ptasiej grypy, jak i większy popyt ze strony konsumentów, którzy już na kilka tygodni przed świętem zaczęli szukać drobiu na świąteczny stół.
Nie lepiej wygląda sytuacja dla osób, które wolałyby zastąpić indyka wołowiną. Z danych Biura Statystyki Pracy wynika, że wołowina kosztuje niemal 15 procent więcej niż w ubiegłym roku. Podwyżki nie ominęły także warzyw w puszkach - zdrożały o około 5 procent, głównie przez wyższe koszty opakowań wynikające z ceł na stal i aluminium, które administracja wprowadziła na początku roku.
W piątek prezydent Trump ogłosił, że część tych taryf zostanie zniesiona. Zmiany mają objąć m.in. wołowinę, kawę i owoce tropikalne, a ich celem jest zahamowanie wzrostu cen w sklepach spożywczych. David Ortega, ekonomista żywności z Michigan State University, podkreśla jednak, że skutków tego kroku nie należy przeceniać. „Usunięcie ceł spowalnia wzrost cen, ale ich nie odwraca. W okresie świątecznym nie zobaczymy spadków, raczej łagodniejsze podwyżki” — wyjaśnia.
Nie wszystkie produkty stają się jednak droższe. W porównaniu z początkiem roku potaniały jajka, a ceny krajowego wina są o około 1,2 procent niższe niż rok temu, dzięki stabilnym dostawom i osłabieniu popytu.
Ortega radzi, jak poradzić sobie z rosnącymi kosztami zakupów. Wskazuje, że świeże warzywa i owoce mogą być tańszą alternatywą dla produktów w puszkach, obciążonych kosztami aluminiowych opakowań. Dobrym pomysłem jest też planowanie posiłków z wyprzedzeniem, sięganie po marki własne sklepów oraz wcześniejsze kupowanie produktów, które mogą pojawić się na promocjach.
„Planowanie naprawdę potrafi przynieść wymierne oszczędności” — podkreśla Ortega. „Warto robić listę zakupów i trzymać się jej, zamiast działać pod wpływem impulsu”.