Prezydent Donald Trump i sekretarz ds. edukacji, Betsy DeVos, wywierają presję na szkoły, aby w pełni ponownie otworzyły się w nadchodzącym roku szkolnym. Prezydent zagroził nawet na Twitterze, że ograniczy fundusze dystryktom szkolnym, które nie zostaną ponownie otwarte - chociaż nie jest jasne, jak zamierza to zrobić.
Jednak wciąż wielu nauczycieli, rodziców, a nawet niektórych uczniów wyraża obawy przed powrotem do szkoły. Jeden z największych w kraju dystryktów szkolnych, Chicago Public School, nie przedstawił jeszcze planu ponownego otwarcia, a liczba nowych przypadków koronawirusa w całym kraju wciąż rośnie. Burmistrz Chicago zapowiedziała, że plan ponownego otwarcia szkół zostanie przedstawiony wkrótce.
Chicago Teachers Union twierdzi, że zdecydowana większość członków nie jest pewna, czy chce wracać do klas w czasie pandemii.
Po sondażu przeprowadzonym wśród prawie 5,000 członków CTU w ubiegłym tygodniu, 85% uważa, że jesienią nie powinni wracać do pracy bez szczegółowego planu i zasobów, które pomogą zagwarantować bezpieczeństwo.
Nie da się bezpiecznie otworzyć szkół
"Nasi członkowie jasno stwierdzili, że nie są skłonni narażać zdrowia i - mówiąc szczerze życia - swoich uczniów, ich rodzin oraz swojego własnego pod żadnym pozorem, szczególnie teraz, gdy administracja Trumpa mówi o wykorzystaniu ich jako świnek morskich w doświadczeniu mającym na celu ożywienie gospodarki" - powiedział prezes CTU, Jesse Sharkey. Stacy David Gates, wiceprezes CTU i wiceprezes Illinois Federation of Teachers, twierdzi, że związek nie ma jeszcze jasności co do planów ponownego otwarcia szkół przez CPS.
"Nie ma możliwości bezpiecznego ponownego otwarcia szkół w czasie pandemii - a nie weszliśmy nawet jeszcze w drugą falę" - powiedziała. "Każdy plan ponownego otwarcia szkół to jedynie plan ograniczenia ryzyka, co oznacza, że nadal będą straty... Chicago Public School to w 90% uczniowie kolorowi - pochodzenia latynoskiego i czarni. Obserwujemy na szczeblu krajowym, że COVID najbardziej uderzył obie te grupy demograficzne. Kiedy więc mówimy o powrocie do szkoły, mówimy o powrocie do szkoły grup uczniów, którzy doświadczyli największej traumy, których rodzice są narażeni na eksmisje, kiedy skończą się zasiłki dla bezrobotnych".
Illinois Police Institute, prawicowy wolnorynkowy think tank z siedzibą w Chicago, opublikował w poniedziałek raport, w którym twierdzi, że szkoły w Illinois powinny zostać ponownie otwarte jesienią, nawet jeśli konieczne będzie zapewnienie zakwaterowania nauczycielom i uczniom bardziej narażonym na ryzyko niż reszta populacji.
Bilans zysków i strat
"Wszystkie zasady muszą opierać się na analizie zysków i strat" - pisze autorka raportu, Amy Korte z IPI. "Biorąc pod uwagę to, co obecnie wiadomo o wirusie COVID-19, a także na temat szkodliwości zamykania szkół, obliczenia w dużej mierze przemawiają na korzyść nauczania w pełnym wymiarze godzin dla większości uczniów w Illinois".
Raport zauważa również, że dzieci "znacznie rzadziej niż dorośli chorują na COVID-19 lub wymagają hospitalizacji".
Ale nauczycielka szkoły czarterowej CPS, Andrea Zayas, matka czwórki małych dzieci, ma wątpliwości co do planu ponownego otwarcia w tym momencie.
"Zamknęliśmy szkoły w marcu, aby uniknąć rozprzestrzeniania się COVID, więc dlaczego teraz, po śmierci 130,000 osób i coraz większej liczbie zachorowań, miałoby być bezpiecznie otwierać szkoły, chociaż stanowiło to zagrożenie przy niższych liczbach i wymusiło zamknięcie szkół?" - zapytała. "Wiele osób sugeruje nawet możliwość strajków nauczycieli w całym kraju. Jeśli nasze bezpieczeństwo i bezpieczeństwo dzieci, którymi się zajmujemy, nie jest priorytetem, musimy działać, aby móc zapewnić im bezpieczeństwo".