----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

16 września 2025

Udostępnij znajomym:

Pokolenie wyżu demograficznego - baby boomers - zgromadziło majątek, którego skala wyróżnia ich na tle wszystkich młodszych generacji. Od początku lat 80. do 2022 roku wartość posiadanych przez nich dóbr rosła w tempie trudnym do porównania z sytuacją ludzi młodszych. Badania Uniwersytetu Nowojorskiego pokazują, że Amerykanie powyżej 65. roku życia dysponują dziś ponad dwukrotnie większym przeciętnym majątkiem niż osoby młodsze, a dodatkowo częściej posiadają własne domy. Różnica w poziomie własności nieruchomości sięga niemal 17 punktów procentowych.

Łącznie boomersi kontrolują około 82 bilionów dolarów netto, czyli dwa razy więcej niż pokolenie X i cztery razy więcej niż millenialsi. Ich przewaga jest szczególnie widoczna na rynku kapitałowym – dane Rezerwy Federalnej wskazują, że to właśnie oni posiadają ponad połowę wszystkich amerykańskich akcji, wycenianych na ponad 25 bilionów dolarów. Millenialsi dla porównania mają w rękach zaledwie nieco ponad 8 procent rynku.

Korzystny moment w historii

Ekonomiści podkreślają, że o wyjątkowej pozycji boomersów zadecydował moment, w którym wchodzili w dorosłość. Kupowali domy, gdy ceny były jeszcze stosunkowo niskie, a płace stabilne. Własne mieszkanie stawało się z biegiem lat czymś więcej niż tylko miejscem do życia – było formą wymuszonego oszczędzania, która stopniowo budowała kapitał rodzin. Jednocześnie trwał długi okres wzrostów na giełdzie, z którego mogli skorzystać nawet mniej doświadczeni inwestorzy.

Dzisiejsze młodsze pokolenia nie mają podobnych warunków. Ceny nieruchomości są rekordowo wysokie, zadłużenie studenckie osiągnęło historyczne poziomy, a dynamika wynagrodzeń nie nadąża za inflacją wartości aktywów. Wielu młodych dorosłych weszło na rynek pracy zbyt późno, by skorzystać na hossie, a coraz częściej pracują w modelach kontraktowych, pozbawionych stabilnych świadczeń, które w przeszłości były standardem.

Konsekwencje rosnącej luki

Eksperci ostrzegają, że narastająca różnica między starszymi a młodszymi pokoleniami nie jest tylko kwestią statystyk. Ogranicza ona mobilność społeczną i podważa wiarę w zasadę, że każde kolejne pokolenie ma szansę żyć lepiej niż poprzednie. Jeżeli młodzi ludzie nie będą mieli dostępu do takich narzędzi budowania majątku, jakie mieli ich rodzice, mogą opóźniać zakładanie rodzin, ograniczać wydatki konsumpcyjne i w większym stopniu polegać na wsparciu państwa. To z kolei grozi dalszym pogłębianiem podziałów.

Dziedziczenie nie rozwiąże problemu

Część badaczy zwraca uwagę, że transfer majątku w drodze spadków może częściowo zmniejszyć różnicę. Nie będzie to jednak rozwiązanie systemowe. Po pierwsze, ograniczenia podatkowe sprawiają, że nie całość majątku trafia do dzieci. Po drugie, wraz z wydłużaniem się długości życia coraz częściej dochodzi do sytuacji, w której spadki pojawiają się dopiero wtedy, gdy następne pokolenie ma już za sobą najważniejsze lata budowania stabilności finansowej.

Wszystkie dane wskazują, że boomersi korzystali z warunków gospodarczych, które sprzyjały pomnażaniu majątku, podczas gdy młodsze generacje muszą mierzyć się z barierami, których ich rodzice nie znali. Luka nie zamknie się samoczynnie – wymaga działań związanych z dostępnością mieszkań, ograniczeniem zadłużenia i zachętami do oszczędzania oraz inwestowania. Bez takich rozwiązań kolejne pokolenia będą wchodzić w dorosłość z coraz trudniejszej pozycji.

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor