Burmistrz Chicago ogłosiła we wtorek swoje pierwsze kroki w kierunku zreformowania systemu kar i opłat w mieście.
Propozycja spełnia obietnicę złożoną na szklaku kampanii w celu zmiany praktyk egzekwowania prawa. Proponowane reformy mogą wpłynąć na dziesiątki tysięcy osób, a wielu pomogą w uniknięciu bankructwa z powodu zadłużenia.
Reformy obejmują wyeliminowanie zawieszania prawa jazdy w przypadku naruszeń niezwiązanych z prowadzeniem samochodu (non-driving violation), zmniejszenia kar i zwiększenie dostępności planów spłat ratalnych.
Lightfoot wzywa również, aby osoby fizyczne mogły wystąpić o 24-godzinne przedłużenie okresu, w którym mogą zapłacić grzywny w całości lub uzyskać dostęp do planów płatności, które będą bardziej przystępne.
„Odważne reformy, które ogłaszamy, mają być pierwszym krokiem do zakończenia praktyk równoważenia budżetu na plecach tych, którzy najmniej mogą sobie na to pozwolić” – powiedziała burmistrz. „Przyjmując te reformy, Chicago może zapewnić ludziom możliwości, a nie przeszkody, aby mogli spłacić swój dług, jednocześnie otrzymując dochody, który w przeciwnym razie pozostałyby niezapłacony”.
Plany te mogą jednak oznaczać utratę milionów dolarów na rzecz miasta, chociaż burmistrz zapowiedziała, że wszystko powinno się wyrównać.
„Ostatecznie pozostanie to neutralne, co oznacza, że nie utracimy przychodów” – powiedziała Lightfoot. „To, co widzimy i myślę, że mówili o tym urzędnicy, to długie plany płatności, które zazwyczaj po około trzech miesiącach ludzie po prostu przestają spłacać, a my mamy góry nieodebranych długów. Mamy nadzieję, że to sprawi, że ludzie rzeczywiście będą z nami współpracować i spłacać swoje kary i mandaty”.
Mandaty za parkowanie oraz za nieważne znaczki miejskie stanowią obecnie nieodebrany dług w wysokości 260 milionów dolarów rocznie, przy czym największy wpływ mają na rodziny o niskich dochodach, które najmniej mogą sobie na nie pozwolić, twierdzi burmistrz Lightfoot.
„Chicago nie może sobie pozwolić na dalsze wrzucanie ludzi w błędne koło zadłużenia i ubóstwa, z powodu kilku popełnionych błędów” – powiedziała. „Nie ma sensu karać ludzi za to, że nie płacą kar, odbierając im zdolność zarabiania na życie i na możliwość uregulowania tych długów”.
Lightfood dodała, że około dwie trzecie bankructw w powiecie Cook, to zadłużenia związane z pojazdami na rzecz Chicago. Obecnie same zadłużenia za niewykupione naklejki miejskie wynoszą ponad 200 milionów dolarów.
„Ze względu na trudności i bariery napotykane przez naszych mieszkańców, z powodu braku opcji, są to przychody, których nawet nie uzyskujemy” – powiedziała Anna Valencia, sekretarz miasta. „Przychody, których nigdy nie zobaczymy”.
„Myślę, że ludzie zaczną płacić zaległe mandaty, ponieważ będą one bardziej przystępne” – powiedział Ulisses Ortega, który sam zgromadził na swoim koncie dług w wysokości 2 tysięcy dolarów i udało mu się go spłacić z pomocą lokalnej grupy. Mężczyzna pochwalił planowane reformy.
W środę propozycje zmian miały ostać przedstawione podczas posiedzenia Rady Miasta.