Co piąty użytkownik sztucznej inteligencji wierzy, że romantyczna miłość między człowiekiem a AI jest możliwa – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez firmę Fractl. W ankiecie obejmującej tysiąc dorosłych Amerykanów 3 procent przyznało nawet, że już teraz traktuje swojego chatbota jako partnera romantycznego.
Dlaczego to budzi emocje?
Sztuczna inteligencja zrewolucjonizowała miejsca pracy – zwiększając wydajność w jednych zawodach, a w innych wzbudzając obawy o przyszłość zatrudnienia. Teraz zaczyna coraz mocniej wkraczać w sferę intymną. Jeśli rosnąca liczba osób zacznie szukać emocjonalnego wsparcia w AI zamiast w relacjach z ludźmi, konsekwencje mogą być daleko idące.
Badanie wykazało, że jedna trzecia użytkowników generatywnej AI dzieliła się już z chatbotem osobistymi sekretami, a co piąty nadał mu imię. Podobna grupa spędza na rozmowach z AI od trzech do pięciu godzin tygodniowo. Z kolei 8 procent ankietowanych przyznało, że ich chatbot wyznał im miłość bez żadnej zachęty.
Niepokój budzi również nagły wzrost – aż o 2 285 procent – wyszukiwań frazy „AI psychosis”, która odnosi się do zaburzeń psychicznych wywołanych intensywnym korzystaniem z narzędzi sztucznej inteligencji. 42 procent użytkowników obawia się, że psychoza AI może dotknąć ich lub kogoś, kogo znają.
Eksperci: to nie jest „prawdziwa” miłość
Specjaliści przestrzegają, że wiele osób myli subiektywne emocje z autentyczną relacją. „Użytkownicy często wierzą, że to, co czują, jest prawdziwą miłością, ale AI nie jest istotą czującą. Odpowiada na podstawie danych, które jej przekazujemy” – tłumaczy Alexandra Cromer, terapeutka z Thriveworks. Według niej zdrowa relacja romantyczna wymaga niezależności i świadomego wyboru dwóch różnych osób, czego w relacji z AI po prostu nie ma.
Podobnego zdania jest dr Wendy Walsh, psycholog i ekspertka ds. relacji. Jak podkreśla, ludzie przelewają swoje emocje na ekran, a mózg reaguje zmianami neurochemicznymi podobnymi do tych, które towarzyszą zakochaniu. „Szczególnie podatne są osoby doświadczające samotności, w tym część osób ze spektrum autyzmu czy z lękowym stylem przywiązania” – mówi Walsh.
Wirtualne partnerstwo – rozwiązanie czy zagrożenie?
W Chinach, gdzie z powodu dawnej polityki jednego dziecka powstała dysproporcja płci i nadmiar samotnych mężczyzn, popularność zdobyły tzw. „AI-girlfriends”, które całymi dniami wysyłają wiadomości do użytkowników. Według Walsh może to obniżać frustrację i nawet wpływać na spadek przestępczości związanej z agresją seksualną.
Ale zachodni eksperci patrzą na zjawisko bardziej krytycznie. Cromer ostrzega, że długotrwałe korzystanie z AI jako substytutu partnera może prowadzić do izolacji społecznej, depresji czy wycofania się z realnych relacji. W skrajnych przypadkach może sprzyjać nawet rozwojowi myślenia urojeniowego.
Choć trudno przewidzieć, jak relacje z AI wpłyną na przyszłość, eksperci podkreślają jedno: najważniejsze jest, by technologia nie zastąpiła prawdziwych więzi. „Mam nadzieję, że wciąż będzie miejsce na autentyczne relacje międzyludzkie” – mówi Walsh. „To one są fundamentem wychowania kolejnych pokoleń i przetrwania naszego gatunku”.