----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

15 października 2025

Udostępnij znajomym:

Odżywki białkowe i koktajle proteinowe to dziś jeden z filarów rynku suplementów diety, a ich popularność wśród Amerykanów w ostatnich latach przerodziła się w prawdziwą obsesję. W ciągu piętnastu lat z produktu dla sportowców i kulturystów stały się codziennym elementem diety milionów ludzi – dodatkiem do smoothie, śniadań i przekąsek. Jednak najnowsze badania Consumer Reports pokazują, że wraz z tym boomem wzrosło również zagrożenie: w wielu popularnych produktach stwierdzono niepokojąco wysokie stężenia metali ciężkich, zwłaszcza ołowiu.

Eksperci Consumer Reports przebadali 23 popularne odżywki i napoje proteinowe, zarówno w proszku, jak i gotowe do picia. Wyniki okazały się gorsze niż piętnaście lat temu. Ponad dwie trzecie zbadanych produktów zawierało więcej ołowiu w jednej porcji niż poziom uznany przez specjalistów za bezpieczne do przyjmowania w ciągu całego dnia. W niektórych przypadkach poziom ten był nawet dziesięciokrotnie wyższy od zalecanego limitu.


Mimo rozwoju i rebrandingu branży, jedno się nie zmieniło: proszki proteinowe nadal zawierają niepokojące poziomy toksycznych metali ciężkich


„Niepokojące jest to, że wyniki są jeszcze gorsze niż podczas poprzednich testów” – przyznał chemik i badacz bezpieczeństwa żywności Tunde Akinleye, który kierował projektem. Dodał, że tym razem, oprócz tego, że średni poziom ołowiu był wyższy niż 15 lat temu, było też mniej produktów ze śladowymi lub niewykrywalnymi ilościami ołowiu. Tam, gdzie ich poziom był wysoki, wartości okazały się rekordowe.

Najwięcej ołowiu zawierał proszek Vegan Mass Gainer marki Naked Nutrition – prawie dwukrotnie więcej niż najgorszy wynik odnotowany w badaniu z 2010 roku.

Roślinne bardziej toksyczne

Największe stężenia metali ciężkich wystąpiły w odżywkach pochodzenia roślinnego. W wielu przypadkach jedna porcja przekraczała od 400 do nawet 1 600 procent poziomu, który Consumer Reports uznaje za graniczny (0,5 mikrograma ołowiu dziennie). Eksperci zalecają, by takich produktów nie stosować codziennie, a ograniczyć spożycie do jednego razu w tygodniu.

Średnio w odżywkach roślinnych znajdowało się dziewięć razy więcej ołowiu niż w produktach z białkiem serwatkowym i dwukrotnie więcej niż w tych opartych na białku wołowym. Choć preparaty na bazie mleka wypadły najlepiej, połowa z nich również zawierała zbyt duże ilości metali, by zalecać ich codzienne spożycie.

Czy naprawdę potrzebujemy suplementów białka?

Eksperci uspokajają, że nawet najwyższe poziomy ołowiu wykryte w badaniu nie są na tyle wysokie, by powodować natychmiastowe zatrucia. Jednak problem polega na czymś innym – większość ludzi w ogóle nie potrzebuje dodatkowego białka. Typowa amerykańska dieta już dziś dostarcza go więcej niż organizm jest w stanie efektywnie wykorzystać.

„Ludzie często zakładają, że suplementy to samo zdrowie, bez żadnego ryzyka” – mówi dr Pieter Cohen z Harvard Medical School. – „To błędne przekonanie”.

Podobnie uważa Akinleye: „W przypadku wielu osób zysk jest wątpliwy, a ryzyko realne. Jeśli ktoś regularnie używa odżywek białkowych, powinien poważnie rozważyć ograniczenie ich spożycia”.

Brak nadzoru i regulacji

Choć odżywki białkowe są sprzedawane jak produkty poprawiające zdrowie, w praktyce nie podlegają takim samym zasadom jak leki. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) nie bada, nie zatwierdza ani nie testuje suplementów przed ich wprowadzeniem na rynek. Producenci nie mają obowiązku udowadniać, że ich produkty są bezpieczne, a przepisy federalne nie określają dopuszczalnych limitów zawartości metali ciężkich.

W efekcie konsumenci pozostają bez realnej ochrony – mogą jedynie ufać, że firmy działają odpowiedzialnie. Tymczasem badania Consumer Reports pokazują, że taka wiara bywa złudna.

Eksperci nie zachęcają do paniki ani do natychmiastowego wyrzucania wszystkich odżywek z szafek. Większość produktów można spożywać okazjonalnie, bez ryzyka dla zdrowia. Ale codzienne ich stosowanie – szczególnie w przypadku proszków roślinnych – może z czasem prowadzić do kumulacji toksyn w organizmie.

W świecie, w którym wszystko – od batoników po płatki śniadaniowe – reklamowane jest jako „wysokobiałkowe”, warto pamiętać, że zdrowie nie zawsze kryje się w modnym opakowaniu. Jak podsumowują eksperci Consumer Reports, zamiast szukać kolejnej porcji białka w proszku, lepiej sięgnąć po zróżnicowaną, naturalną dietę.

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor