----- Reklama -----

LECH WALESA

24 lutego 2023

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Szefowa grupy odpowiedzialnej za dochodzenie w sprawie niedawnego wykolejenia pociągu przewożącego niebezpieczne materiały, do którego doszło w stanie Ohio, ostro zaatakowała w czwartek „politykę” i „dezinformację” zaciemniająca według niej toczące się śledztwo. Wyraziła irytację, że w szumie wokół tego zdarzenia można łatwo zignorować istotne zalecenia dotyczące bezpieczeństwa.

„Dość polityki w tej sprawie” - powiedziała w czwartek przewodnicząca National Transportation Safety Board, Jennifer Homendy odpowiadając na pytanie dotyczące środowej wizyty Donalda Trumpa w miejscu wykolejenia, podczas której zaatakował on sekretarza transportu Pete'a Buttigiega i administrację Bidena za według niego nieodpowiednią reakcję na zdarzenie. „Nie rozumiem, dlaczego stało się to tak upolitycznione. To społeczność, która cierpi. Tu nie chodzi o politykę” – dodała Homendy.

„Istnieje wiele błędnych informacji na temat tego, co mogłoby temu zapobiec” – powiedziała. „Wszyscy zgadują. Widziałam to we wszystkich mediach, co doprowadzało mnie do szału. Te rozwiązania, wszystkie o których słyszałem, nie są rozwiązaniami”.

Wspomniała o artykule, który pojawił się wkrótce po wykolejeniu, w którym obwiniano o to wycofanie w 2017 roku przepisu, który nakazywałby montowanie szybszych hamulców w niektórych pociągach. Powiedziała, że hamulce te nie zapobiegłyby temu konkretnie wykolejeniu, lub choćby zmniejszyły jego skutki.

Homendy dodała, że spekulacje na temat przyczyny, z których większość jest fałszywa, są podwójnie frustrujące, ponieważ w momencie opublikowania raportu końcowego jego treść i zalecenia „są ignorowane”. Chociaż NTSB bada poważne wypadki transportowe, zmiany zalecane w wyniku dochodzeń nie są wymagane, chyba że sama agencja lub Kongres zdecyduje zareagować.

Co się stało - wstępny raport

Opublikowane w czwartek wyniki wstępnego dochodzenia wykazały, że inżynier za sterami pociągu Norfolk Southern, który wykoleił się w Ohio, próbował zatrzymać skład po ostrzeżeniu o przegrzaniu koła, ale do tego czasu kilka wagonów już wypadło z torów.

Według raportu, zanim pociąg się wykoleił, minął trzy czujniki, które miały ostrzegać załogę o problemach, w tym o przegrzaniu kół. Chociaż czujniki w pociągu pokazywały, że jedno z kół stale się nagrzewa, to nie osiągnęło temperatury, którą Norfolk Southern uważało za krytyczną, dopóki skład nie minął trzeciego detektora i nie został ostrzeżony, zgodnie z zaleceniami National Transportation Safety Board.

Podczas mijania ostatniego czujnika wysłał on „krytyczny alarm dźwiękowy instruujący załogę, aby zatrzymała pociąg w celu sprawdzenia gorącej osi” – czytamy w raporcie.

Do tego czasu maszynista już próbował zwolnić. Po usłyszeniu alarmu zwiększył hamowanie, a następnie uruchomił automatyczne hamulce awaryjne, powodując zatrzymanie pociągu.

Kiedy się zatrzymał, załoga „zaobserwowała ogień i dym i powiadomiła dyspozytora Cleveland East o możliwym wykolejeniu” – informuje wstępny raport.

Katastrofa ekologiczno-zdrowotna

Trzydzieści osiem wagonów wykoleiło się, a 12 kolejnych zostało uszkodzonych w wyniku pożaru. Wybuchł on w wagonie z przegrzanym łożyskiem, w którym przewożono łatwopalny, plastikowy granulat. Pożar przeniósł się następnie na inne wagony. W pewnym momencie nastąpił wybuch a w niebo uniósł się gesty, czarny dym. Pojawiają się głosy, że może to być największa katastrofa ekologiczna w historii USA. 

Sprzeczne informacje

Jedni mówią, że zajął się wagon przewożący trujący chlorek winulu, inni twierdzą, że w obawie przed jego przedostaniem się do środowiska podpalono go celowo.

Co się dzieje? – pytają mieszkańcy

Cała okolica została poddana przymusowej ewakuacji. Gdy czarny dym opadł pozwolono mieszkańcom wrócić do domów, ale do dziś nikt nie ma pewności, iż jest to bezpieczne. W okolicznych zbiornikach wodnych zginęły od tamtego czasu setki tysięcy ryb i innych zwierząt wodnych. Pojawiają się raporty, iż w promieniu kilkudziesięciu mil od miejsca zdarzenia odczuwalne są skutki wybuchu i pożaru.

Jeśli to był chlorek winylu, to jest to substancja skrajnie łatwopalna i toksyczna – rakotwórcza. Jest on szczególnie groźny dla wątroby, mózgu i płuc. Chlorek winylu jest stosowany do otrzymywania polichlorku winylu, czyli tworzywa sztucznego zwanego PCV.

Potem pojawiła się niepotwierdzona informacja, że w składzie był również akrylan butylu, substancja silnie drażniąca, uszkadzająca płuca, używana do produkcji tworzyw sztucznych i farb.

Podobno dodatkowo w wagonach znajdowały się izobutylen, akrylan etyloheksylu oraz eter monobutylowy glikolu etylenowego.

Wciąż nie wiadomo, ile i czego znajdowało się w składzie pociągu, co się spaliło, co przedostało do okolicznych wód, czy wsiąkło w ziemię.

Dochodzenie trwa, a ekipy śledcze apelują, by nie tworzyć teorii bez pokrycia, trzymać się faktów i poczekać na raport. A przede wszystkim nie uprawiać polityki na tragedii okolicznych mieszkańców.

rj 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor